Satellite
  • Day 6

    Diamentowy szlak

    June 30, 2021 in Iceland ⋅ ☀️ 17 °C

    OK. To nie jest nasz pomysł na nazwę trasy, to przejaw konkurencji z południem i ich "Złotym kręgiem". A cóż może być cenniejszego od złota...Wiadomo, w niedługim czasie woda, ale jak na razie diamenty. Jaka by nazwa nie była, prowadzi przez miejsca warte odwiedzenia, nie będziemy więc kręcić nosem.
    Pierwszy przystanek - wodospady bogów (znowu nazwa diamentowa, ale skromna). Podając z Wikipedia, woda rzeki Skjálfandafljót spada z wysokości 12m, i na szerokości na pewno większej niż podawane przez Wiki 30m. Chyba że wybrali jeden z wielu wodospadów tworzących kompleks! Tak czy inaczej, robią wrażenie, jesteśmy w stanie nawet wybaczyć nieszczęsną nazwę.
    A zaraz poniżej wodospadów trójka kajakarzy górskich wyrusza w odmęty Skjálfandafljót. Zazdrościmy bardzo, choć nawigowanie w takiej kipieli na pewno wymaga znacznych umiejętności, więc raczej nie jest to opcja dla amatorów takich jak my.
    Kolejny przystanek - Husavik. Który, rzeczywiście, zasługuje na nazwę stolicy północy. W przepięknym, malutkim porcie nas fiordem i z widokiem na ośnieżony łańcuch górski czuć wyraźnie Arktykę. Zgodnie z tradycją regionu można wybrać się na (bezkrwawe w XXI w) łowy wielorybów. My niestety się nie wybierzemy, z braku czasu, i zaporowej ceny (dla naszej 4 ponad £400 - za godzinną wycieczkę...), ale za to odwiedzamy (gorące) baseny z widokiem na ocean i tereny wielorybie. A na zakończenie wizyty - tradycyjne Islandzkie fish and chips, do złudzenia przypominające te z Cosham, ale za to z islandzkim sosem, z widokiem na port, i w wieczornym słońcu Arktyki.
    Pozostałe atrakcje diamentowego szlaku (pola lawowe, jezioro Myvatn, kąpiele termalne obok Myvatn, kolejne tereny aktywne geotermiczne) oglądamy już tylko przejazdem, bo w planie dzisiaj pokonanie 300km dookoła wschodniego wybrzeża Islandii, cel: lodowiec Vatnajökull.
    Read more