Od dawna wymarzona, ale w tym roku wybrana specjalnie dla nas przez Borysa Johnsona & co. Zielona Islandia :-) Read more
  • 23footprints
  • 2countries
  • 10days
  • 121photos
  • 12videos
  • 5.4kkilometers
  • 3.7kkilometers
  • Przygotowania z dreszczykiem

    June 24, 2021 in England ⋅ ⛅ 16 °C

    Podróżowanie w czasach zarazy. Cel podróży wybrany przez rząd jej królewskiej mości (nie, żebym narzekała, Islandię od dawien dawna chcieliśmy odwiedzić, a zawsze zew cieplych krajów stawał na przeszkodzie.)

    Podróżując na samych nogach dużo nie zobaczymy, więc pomysł stulecia - wynajmiemy campervan! W dodatku, jak się okazuje, wynajmujemy legendę campervaningu - VW. Drogi i bezdroża Islandii - witajcie!!! Ale zanim do Was przyjedziemy....

    Oprócz oczywistych przygotowań, na listę trzeba wpisać: testy na COVID (oczywiście płatne), dowody szczepienia, adres kwarantanny w Islandii do negatywnego wyniku testu (oczywiście zakładamy, że będzie negatywny, i że wyniki będą szybko), testy na COVID przed wyjazdem z Islandii, testy po powrocie. Wstępna rejestrację pobytu.
    Na szczęście Mieszko mieści się w granicy "dziecka" o 3 dni ( brawo Myszak!),inaczej byśmy nie pojechali. Jako dorosły nie miałby szczepionki, bo za młody...
    A, tak, szczepionki.
    Oboje jesteśmy podwójnie zaszczepieni od kwietnia, tyle tylko, że NHS online o tym nie wie... Więc na tydzień przed wyjazdem dodatkowy quest - kto może uaktualnić bazę danych szczepień. GP - nie, bo szczepionka w pracy. Punkt szczepień pracy nie - bo skończył działaność (tak, byliśmy szczepieni w kwietniu!). 111 ma dostęp do bazy, ale nie zajmuje się szczepieniami. 119 zajmuje się szczepieniami ale nie ma dostępu do bazy danych (???). Dowód szczepienia w postaci karteczki z danymi szczepionki nie jest dowodem w świetle prawa.
    Przez (długie) 72h nasz wyjazd wisi na włosku. Na szczęście istnieją znajomości - i dobrzy ludzie. Przez znajomości w pracy udaje się dotrzeć do osoby koordynującej szczepienia. Jackie ma serce ze złota, i mimo urwania głowy w zupełnie innym punkcie szczepień rejestruje co trzeba. Wpis do rejestru - 15 min. Jeszcze nerwowe oczekiwanie na aktualizację systemu ( do 5 dni ponoć, czemu - sama nie wiem) - ale jest! O północy pożądany wpis pojawia się, jedziemy!!!!

    Jeszcze tylko transport na lotnisko, odprawa, opieka dla kota, pakowanie, złożyć fellowship, wysłać wszystkie dokumenty do 4 innych grantów, i już, już jedziemy :-)

    Jeszcze na ostatni moment dostajemy dodatkowy quest poboczny - przy odprawie online okazuje się że nasz lot powrotny został odwołany. Chwila głupawki, szybkie przegrupowanie - jest możliwość zmiany, możemy wracać dzień wcześniej, tyle, że na inne lotnisko. Logistycznie - masakra, gdzie auto zostawić, jak dojeżdżać. Lot z Gatwick o 6 rano, nie ma transportu publicznego który nas dowiezie. Powrót z Luton przez Gatwick - albo koszty (Uber) albo czas (autobus) albo i koszty i czas. Na szczęście Wojtek wpada na pomysl, żeby sprawdzić pociągi. I, zupełnie niespodziewanie, okazuje się to znakomita opcja. Tanio, bo weekend i super saver, i szybko. Więc wracamy na Luton, i dotrzemy do domu też.

    Islandio, przybywamy (chyba, jeszcze 24h w których wszystko się może wydarzyć).
    Read more

  • Day 1

    COVID-negatywni

    June 25, 2021 in Iceland ⋅ ⛅ 10 °C

    Wylądowaliśmy! I choć na pierwszy rzut oka, ten jeszcze z samolotu, kiedy pilot mówi "a po prawej widzimy wybrzeże Islandii", pogoda była zachęcająco sloneczna, Keflavik przykryła gesta pokrywa chmur, i tak już zostało. Po przylocie tylko dodatkowe 2h na testy, wyczekiwane w dlugaśnej kolejce na hali bagaży (mozna bylo kręcić film porownując jak identyczne były reakcje wszystkich pasażerów, kiedy zdawali sobie sprawę, że wąż wijący się dookoła taśm barażowych jest kolejką nie tłumem oczekujących na bagaż...) i odkrycie, ze Islandia zamieszkana jest głównie przez Polaków. Polacy na hali odpraw, Polacy w sklepach bezcłowych, Polacy w firmie z ktorej wynajmujemy naszego kultowego VW. Zanim jednak będzie nam wolno wyruszyć w drogę, musimy doczekać na negatywne wyniki testów w dodatku na kwarantannie. Kwarantannie w naszym kamperze. I okazuje sie, ze prawdę mòwili, miejsca w nim nie ma za wiele. Mieści się wszystko, ale poukładane warstwowo, i każdy ruch wymaga precyzyjnej logistyki, łączącej jenge z twisterem. Dobrze, że mamy w planie dużo wędrówek :-). I dobrze, ze jutro zapowiadaja piekna pogode w Reykjawiku i okolicach, ktora w kolejnych dniach ma sie przesuwac na wschód - a my z nia. Bo póki co, pogoda jak na załączonych obrazkach, Islandii prawie nie widać, z mgły czasem wyłaniaia się większy fragment krajobrazu, jak z bazy na księżycu. Więc przesypiamy kwarantanne, cale 6h, na odludnym parkingu położonym na czynnym wulkanie :-). A dostawszy zielone światło covidowe, mozemy się zaprowiantowac ( na kwarantannie nie wolno, a że również nie wolno wwieźć jedzenia ani picia, jest to swoisty test na wytrzymałość i praworządność przy okazji też) - i ruszamy w drogę, przez księżycowy krajobraz, przez mgłę, i po czarnej wulkanicznej drodze.Read more

  • Day 2

    Na tingu między płytami tektonicznymi

    June 26, 2021 in Iceland ⋅ ⛅ 10 °C

    Pierwszy nocleg - Thingvellir National park. Kemping to po prostu kawał łąki, z postawioną wiatą i sanitariatami. Ale za to położony na ziemi niczyjej, pomiędzy płytami tektonicznymi Ameryki północnej i Europy. Do tego, jak się okazało, w dolinie gdzie miały miejsce pierwsze zgromadzenia Islandczyków, w czasach kiedy zaczęli przemyśliwać czy może warto by stworzyć państwo. Dlatego dziś - zamiast zaplanowanej wycieczki geologicznej - wycieczka geologiczno-historyczna. Dolina jest bardzo rozległa, tej ziemi niczyjej jest naprawdę spory kawał. Musimy wybrać, krawędź krórego kontynentu chcemy podziwiać. Jako, że mamy bliżej, i są wytyczone ścieżki, decydujemy się na kraniec płyty amerykańskiej, dramatycznie wznoszącej się czarnym bazaltem, i tak po prawdzie, jakby żywcem wyjęte z Minecrafta. I to by było na tyle z edukacji geologicznej :-). Z opisów na tablicach informacyjnych dowiadujemy się, że dla Islandczyków dużo istotniejsze jest, że w tych właśnie skałach znajdowały się miejsca straceń - dla mężczyzn szafot, dla kobiet topienie, dla heretyków stosy, dla złodziei szubiennnice, a dla pomniejszych złoczyńców chłosta. I przy każdym wodospadzie, skalę, czy potoku, można przeczytać dokładnie jaka, za co, i w jaki sposób wymierzano karę.
    Bardzo pozytywne miejsce. Ale przynajmniej skazańcy w ostatnich chwilach mogli podziwiać naprawdę piękne widoki.
    Z internetu natomiast dowiadujemy się, że warto podziwiać tu nie tylko tektonikę, ale że w strumieniach przecinających rozlewiska pomiędzy płytami płynie najczystszą woda na świecie. I rzeczywiście - przejrzystość i kolor zapiera dech (zapewne również topionym w tym miejscu skazańcom, o których, oczywiście można doczytać ile dusza zapragnie). Chętnie byśmy się zanurzyli, gdyby nie temperatura wody... 2 stopnie C. Zanurzamy dłonie, żeby się upewnić, i, tak, zdecydowanie, woda jest tak lodowata, że ból przenika do kości...
    Read more

  • Day 2

    Gejzer matka wszystkich gejzerów

    June 26, 2021 in Iceland ⋅ ☀️ 15 °C

    Z Thingvellir wyruszamy na Landmannalaugar. Czyli coraz bardziej w interior, coraz bliżej górek i lodowców. Ale po drodze zaprasza nas kierunkowskaz na Geysir, pierwszy opisany gejzer, od którego pochodzi nazwa gatunku. Nie trzeba nas długo przekonywać, dodajemy dodatkowy przystanek na naszej drodze, i ponieważ zupełnie z zaskoczenia, bo gejzery planowaliśmy, oczywiście, ale niekoniecznie dzisiaj, lądujemy w gejzerowym zagłębiu. Ziemia dymi, w powietrzu unosi się intensywny zapach siarki, a tablica informacyjna ostrzega - wchodzisz tu na własne życzenie, do najbliższego szpitala jest 62km. Hmmm. Chyba uwierzymy na słowo tym razem, że woda ma temperaturę 80-100 stopni C...
    Gejzery wyglądają fantastycznie, woda we wszystkich odcieniach turkusu, zieleni i granatu, a ziemia dookoła dodatkowo w rdzy i żółciach. A dookoła łąki i pagórki pokryte intensywnie fioletowymi kwiatkami. A do tego jeden z gejzerów, strokkur, jest jak najbardziej czynny i co kilka minut widowiskowo pluje woda i parą. Oczekiwanie na to płynięcie jest niewiarygodnie wciągające woda zaczyna być coraz bardziej niespokojna, gejzer ja zasysa, wszystkie komórki gotowe do robienia filmików i zdjęć iiii nic, fałszywy alarm. Ale za którymś razem wreszcie gejzer natęża się porządnie, wybabyla wielki bąbel wody, i - pluje. Z rozmachem, przytupem i kłębami pary. Rewelacja.
    Read more

  • Day 2

    Przez ksiezycowy krajobraz

    June 26, 2021 in Iceland ⋅ ⛅ 8 °C

    I wreszcie, wyczekany i wymarzony, przynajmniej przez niektórych z nas, zjazd na drogi kategorii F, gdzie tylko prawdziwi twardziele, czyli pojazdy 4x4, mogą się poruszać. Myśląc park narodowy, nigdy w życiu nie miałam przed oczami krajobrazu jak z księżyca, kamiennej pustyni, płaskiej, rozległej, z górami majaczacymi na horyzoncie. A właśnie przez taką księżycową pustynię jedziemy. Tylko brakuje sterczącej z ziemi flagi upamiętniającej ładowanie Armstronga. (Są za to flagi islandzkie!). Godzina za godziną, ani śladu osadnictwa człowieka, skały i pył, i głazy i pustkowie. A na samym koncu, 500 metrów przed docelowym kempingiem, drogę przecina nam rwąca rzeka. I nie ma siły, żeby się do kempingu dostać, trzeba ją przejechać. Na mapie pisze "bród". Ale ta mapa chyba nie była tworzona w porze roztopów po ulewnych deszczach ...Strumień to właściwie rwąca rzeka, głęboka na niemal metr. Nasze ubezpieczenie obejmuje wszystko, z wyjątkiem zalania samochodu przy przekraczaniu rzek... Nie ma wyboru - musimy nocować na naszym brzegu😅.Read more

  • Day 3

    Trek po wulkanach (nieczynnych ostatnio)

    June 27, 2021 in Iceland ⋅ ⛅ 11 °C

    Landmannalaugar przypomina bazę arktyczną, z kilkoma chatkami zapewniajacymi podstawy cywilizacji (typu prysznic) i pojedynczymi namiotami rozbitymi na podmokłej roztopami łące, otoczony ośnieżonymi zboczami wulkanów. Jako, że nasz camper nie pokona rzeki odgradzającej dolinę z bazą, nabijamy kilometry przy śniadaniu, biegając a to po wodę pitną, a to żeby umyć garnek. I z zazdrością patrzymy na pojedyncze monster trucks które przez rzekę przejechać mogą, i dzięki temu biwakują dużo bliżej lokalnej cywilizacji.
    A góry zapraszają do wędrówki, w pośpiechu kończymy więc śniadanie i ruszamy na szlak skoro świt, w samo południe. Kolejną z zalet Islandii jest wieczny dzień latem, nie ma to więc większego znaczenia, początek dnia o 12 zapewnia tyle samo godzin światła co o 6 rano czy 5 po południu. W góry zatem, a właściwie w wulkany, przez pola magmowe, przez pył wulkaniczny i popiół. Kolory są obłędne - nie ma prawie zieleni, ale za to ziemia we wszystkich kolorach tęczy i jeszcze kilku. A do tego fantastyczne rzeźby z magmy i bazaltu, na każdym zboczu, na każdym szczycie. A do tego rozsiane między skałami gorące źródła, parujące siarką. Po drodze spotykamy Polaków (a jakże), Francuzów, Islandczyków, Chińczyków, i Słowaków z Bańskiej Bystrzycy, którzy ta sama drogę pokonują na rowerach górskich. Choć jest to pewne niedopowiedzenie, bo w zasadzie większość drogi te rowery wynoszą na plecach.
    Pod górę, przez rwąca rzekę, i prawie pionowo po żwirze. Gdybym nie widziała na własne oczy, w życiu bym nie uwierzyła. My wychodziliśmy miejscami z trudem bez rowerów i z lekkimi plecakami... za to po wytaszczeniu ich na szczyt, dopiero zaczynają przygodę, ze zjezdzaniem po super stromych zboczach piargowych, po żwirze i kamieniach, które uciekają spod nóg czy kół.
    Ale nie są jedyni z pomysłem, na szczycie zaraz po naszym wejściu rysuje się sylwetka narciarza, który pięknymi skrętami zjeżdża po płatach śniegu ze szczytu Blahnjukur do samej doliny.
    Podziwiamy go z zazdrością, schodząc na zmęczonych nogach po wulkanicznym pyle.
    A w nagrodę za dzielność - kąpiel w naturalnych ciepłych źródłach koło bazy, w których wrzącą woda miesza się z lodowata że strumyka, więc na zmianę parzy i ziębi (a czasami nawet równocześnie!) z widokiem na góry, wulkany, i ślady narciarza na śniegu.
    Read more

  • Day 3

    Woda ciepła, woda zimna

    June 27, 2021 in Iceland ⋅ ☁️ 13 °C

    Islandia jest krainą temperaturowo niezrównoważoną. Wczoraj porównywaliśmy oglądowo wodę lodowatą i wrzącą, dziś mieliśmy okazję doświadczyć obu.
    W naszym wyczynowym treku (wpis wcześniejszy) przekraczaliśmy rwącą rzekę, która była tak zimna, że po kilku krokach nogi nie tyle odmarzały, co odmawiały współpracy z bólu. A potem, w gorących źródłach, woda jak w angielskim kranie - jednocześnie ukrop i orzeźwienie. W dodatku ułożenie warstwowe - ziemia gorąca, tak, że po zagłębieniu ręki w żwir parzyło, potem warstwa strumienia lodowatego, a na wierzchu wrzątek. Podział fazowy idealny, mieszania brak, ruchy Browna poszły na wycieczkę ;-)Read more

  • Day 4

    Gullfoss i inne wodospady

    June 28, 2021 in Iceland ⋅ ⛅ 12 °C

    Jeśli chodzi o wodę na Islandii, to oczywiście nie można pominąć wodospadów. I rzeczywiście, mimo tego, że jest jedną z sztandarowych atrakcji turystycznych, Gulfoss robi olbrzymie wrażenie (jak widać na załączonych obrazkach, zwłaszcza kiedy uda się dopatrzeć stojących w okolicy ludzi, dla skali). Wrażenie robią też pomniejsze wodospady mijane w dalszej drodze w interior. I Islandzki autobus turystyczny, który postanawiamy wynająć następnym razem (na pewno żaden bród mu nie straszny!)Read more

  • Day 4

    A my znowu w drodze (F) przez interior

    June 28, 2021 in Iceland ⋅ ⛅ 10 °C

    Nasza wyprawa po Islandii jest złożona w dużej części z (dalekobieżnych) przejazdów przez obłędne krajobrazy, stąd wpisy poświęcone specjalnie dla nich. Dzisiejszy etap - do Kerlingarfjöll i Hveradalir. Przez marsjańskie krajobrazy, miejscami terraformowane (kto grał, wie jakie to trudne) - porostami a miejscami nawet trawą! Wody jest pod dostatkiem, śniegowe czapy i lodowce też powszechne. Nie ma jeszcze zaawansowanych roślin, ani zwierząt (choć owadów jest aż zanadto, no i ptaki wepchnęły się przed kolejkę).
    A w trakcie drogi otwiera się vista za vistą, co jedna to bardziej nieprawdopodobna. Od zupełnie marsjansko-ksiezyciwych pustkowi (kto mi poda odpowiednik "barren" po polsku????) , przez rozlewiska, rzeki, przekraczane jednonitkowymi drewnianymi mostkami (dlaczego drewnianymi w kraju gdzienie ma drzew???) wodospady, wąwozy, ośnieżone szczyty gór i wielokrotnie już wspomniane - lodowce.
    Kerlingarfjöll jest cudnie położoną stacją turystyczną ( niegdyś - narciarską) na odludziu, nad strumykiem, wśród gór, i jeszcze do niedawna na lodowcu. Lodowiec niestety znikł jakieś 15 lat temu, jedna z wielu ofiar globalnego ocieplenia.
    Read more

  • Day 4

    Sygnały dymne prosto z wnętrza ziemi

    June 28, 2021 in Iceland ⋅ ⛅ 11 °C

    Dziś miał być dzień relaksu i wylegiwania się w ciepłych źródłach, ale jak tu się wylegiwać, kiedy zatrzymaliśmy się w pobliżu najpiękniejszego treku w Islandii (jak głosi internet i broszury reklamowe). Plany zmieniają się w mgnieniu oka, i wyruszamy przez resztki lodowca do parku geotermalnego Hveradalir. Nie da się ukryć, internet (tym razem) nie kłamie. Po 5 km treku po błocie i śniegu zza pobliskiego pagórka zaczyna dymić, a do tego owiewa nas charakterystyczny (i raczej paskudny) zapach siarki. Ale co tam zapach, zbocza wąwozu dzięki tej właśnie siarce, i kto wie jakim jeszcze minerałom mienią się wszystkimi kolorami tęczy. Dym paruje nie tylko znad gorących źródeł, ale też bucha prosto z dziur w ziemi, dziur w zboczach gór i bulgocze w kałużach. Wrażenie nieprawdopodobne, jak z baśni albo opowieści fantastycznej. Nic dziwnego, że nazwa tego pasma gór ( Kerlingafjöll) pochodzi z legendy o trollicy wędrującej przez dolinę, która zaskoczył wschód słońca i zamieniła się w kamień. W rzeczywistości, ten łańcuch górski powstał w wyniku wybuchu wulkanu (a jakże),a intensywna aktywnos geotermalna dobitnie pokazuje, że nie wszystko do końca wybuchło w tym miejscu. Powiadaja, że jest podobne do Landmannalaugar, ale naszym zdaniem różni się bardzo - kolorami, aktywnością termicznych kominów, i odległością od ubitych szlaków. Zdecydowanie jest to nasze ulubione miejsce na Islandii, a zapewne też mieści się spokojnie na liście 10 ulubionych na świecie :-)Read more