Przepiękny dzień. Najpierw po plaży w promieniach wschodzącego słońca. Potem zielonymi pagórkami przywodzącymi na myśl tolkienowski Shire. W końcu rejs promem do Santander. Gdyby tylko hospitalera nie urządziła sobie strajku włoskiego byłby dzień spełniony. 30ty w kolejce czekałem prawie 2 godziny na rejestrację. A była nas 50! Ludzie szybciej brali prysznic niż ona wypełniała 3 rubryki...Read more
Traveler Już chciałbym tam być...