- Show trip
- Add to bucket listRemove from bucket list
- Share
- Aug 11, 2016
- ☀️ 23 °C
- Altitude: 803 m
- SpainCastille and LeónCoca41°12’57” N 4°31’18” W
Narzuty i abażury (Coca)
August 11, 2016 in Spain ⋅ ☀️ 23 °C
Kiedy próbuję ubrać w słowa wrażenia ze schroniska w Coce, zaczynam nie dowierzać swojej pamięci. Gdyby nie zdjęcia, które przezornie zrobiłem, w życiu nie uwierzyłbym, że nie jest to miejsce tylko wymyślone.
Wyobraźcie sobie, że (zupełnie nie wiem, z jakiego powodu) wpadliście na szalony pomysł urządzenia schroniska pielgrzymiego w domu waszej dalekiej i lekko zdziwaczałej ciotki… W tym miejscu, które brzmi bardziej jak sen niż jawa, należy się pewne wyjaśnienie. W najmniejszym stopniu nie piszę tu o żadnej z moich drogich krewnych. Nie mam i nigdy nie miałem ciotki, o której piszę, i zapewne nikt z Was jej nie miał, ale dobrze wiecie, o kogo chodzi. Też ją znacie! (Teraz to już nie sen, ale poważne symptomy schizofrenii…)
Jeśli komuś w czymś to pomoże, uznajmy że chodzi tu o pewien topos kulturowy (choć, dalibóg, proszę ode mnie nie wymagać, bym teraz podawał jakieś literackie czy filmowe przykłady, bo nie mam zielonego pojęcia, gdzie ich szukać, ale jestem pewien, że gdzieś tam muszą być).
Mamy zatem tę naszą topiczną ciotkę, starą pannę albo wdowę, która mieszka najlepiej na wsi, a przynajmniej w innym mieście. Jest, owszem, nieco zdziwaczała, być może w oczach wszystkich poważnych członków rodziny – naiwna. Jako dzieci trochę się jej może i boicie, ale jednocześnie fascynuje was. Spędzacie u niej (chcący/niechcący) wakacje, których z każdym kolejnym rokiem coraz bardziej nie możecie się doczekać. Bo ciotka taka głupia wcale nie jest. Ma swoje dziwactwa, ale dostrzega więcej niż inni dorośli. Nie jest naiwna, tylko potrafi zaufać i jako jedyna z dorosłych traktuje na poważnie wasze najdziwniejsze opowiadania i przygody. Może zresztą wcale żadnych przygód nie ma. Może koniec końców ciotka okazuje się wielką nudziarą. Ale i tak, w tajemnicy przed innymi, bardzo ją lubicie, a dziwactwa, które wszystkich innych drażnią, dostarczając obfitego materiału do pełnych wzdychania komentarzy, wam dodają chęci do życia.
Wyobraźcie zatem sobie, że wpadliście na ten zdumiewający pomysł, żeby zamienić dom waszej ciotki w schronisko pielgrzymie. Z niewiadomych powodów okazuje się, że leży on dokładnie na szlaku camino. Wynieśliście stare wersalki, stoliki, komody, a na ich miejsce wstawiliście proste, metalowe łóżka piętrowe z typowego schroniska.
Wyobraźcie sobie, że następnie wpuściliście z powrotem do domu waszą ciotkę (która wcale nie padła trupem na widok tego porażającego przemeblowania). Wróciliście do domu, a ciotka postanowiła nieco ocieplić ascetyczny wystrój wnętrz. Gdzie się dało, powstawiała stoliczki, foteliki, regaliki i szafeczki. W oknach pojawiły się firanki i zasłony. Potem dołączyły do nich obrusiki, serwetki i obowiązkowe lampy z abażurami. W końcu: zrobione na drutach lub pozszywane narzuty na łóżka, wazony ze sztucznymi kwiatami i całe mnóstwo bibelotów.
Na tym wcale nie koniec! Wyobraźcie sobie, że wasza ciotka jest wrażliwa nie tylko na potrzeby duchowe (te obrazeczki, książeczki, bukieciki…), ale i cielesne. Postanowiła zatem odpowiednio wyposażyć łazienkę i co rusz uzupełnia zapasy. Porozrzucała zatem tu i ówdzie całą masę kosmetyków o wymyślnych zapachach. Myjecie ręce, robicie pranie i nagle cali pachniecie niestety nie samym zapachem świeżości (swoją drogą, co to za zapach?), ale duszącą mieszanką perfum i kwiatów, której nazwy nie znacie, chyba że jest nią „ulubiony zapach ciotki”, za to dobrze wiecie, że ostatnią rzeczą, o jakiej marzycie, jest wionięcie nimi przez cały kolejny dzień podróży (bo zapachu, rzecz jasna, nic nie jest w stanie zagłuszyć, choćbyście pocili się do granic możliwości).
Widzicie to wszystko? To teraz dorzućcie jeszcze odrobinę szalonych detali i otrzymacie miejskie (!) schronisko w Coce. Ostrzegam: rzeczywistość może okazać się znaczenie bardziej fantastyczna od wyobraźni.Read more