Austria
Hermagor-Pressegger See

Discover travel destinations of travelers writing a travel journal on FindPenguins.
Top 10 Travel Destinations Hermagor-Pressegger See
Show all
Travelers at this place
    • Day 18

      Dolinca Alm

      August 14, 2022 in Italy ⋅ 🌙 14 °C

      16. Etappe: Hermagor - Rifugio Nordio-Deffar
      24 km
      1.550 Hm bergauf, 750 Hm bergab
      Gesamt 236 km

      Benvenuto in Italial!
      Aber der Reihe nach: morgens führte uns der Weg bei herrlichem Wetter mehrere Kilometer an der Gail entlang. Dann kam ein schier endloser 800 m hoher Aufstieg über geschotterte Forststraßen zur Dellacher Alm. In dieser Idylle haben wir Pause gemacht, ein Käsebrot gegessen und sogar ein halbes Stündchen geschlafen😀
      Ab da ging es weiter auf dem Karnischer Höhenweg,
      über schlecht markierte, teilweise zugewachsene Wege bis zur Starhand Hochfläche. Hier eröffnete sich mit einem Mal der erste Blick auf die Julischen Alpen, die wir in den nächsten 8 Tagen durchwandern werden. Der Abstieg zum Rifugio war eigentlich ganz leicht durch einen schönen Wald, aber nachdem man 10 Stunden unterwegs ist, kann man den ersten Blick auf das Haus kaum erwarten. Kurz vorher gab es noch den Grenzübergang von Österreich nach Italien!
      Das Refugio Nordio-Deffar ist ganz neu, mit modernen, gemütlichen Lagern.
      Wir haben zu zweit ein 4er Lager mit 2 Stockbetten für uns alleine 😀
      Beim Abendessen (natürliche Pasta) haben wir Willi und Werner kennengelernt, zwei weitere Salzburg-Triest-Wanderer.
      Read more

    • Day 64

      Bivacco Ernesto Lomasti

      August 11, 2023 in Italy

      Day 63:
      Distance: 23.52 km (2,000.76 km)
      Steps: 34,418 (2,858,640)
      Move time: 6h02 (449h25)
      Spend: £6.28 (£1,112,21)

      🇦🇹 Zollnersee Hütte to Bivacco Ernesto Lomasti. 🇮🇹

      A monumental day; 2,000 km and £1,000 raised for charity! Thanks so much to everyone who has donated so far, you're all bloody legends! It's for a great cause and honestly means a lot to me. Undoubtedly my favourite day of the trip yet too; clouds inversions, 10 am pints, gorgeous views, blue skies, not pushing too hard, a night in a Bivacco, and the sunset dreams are made from. Not half bad :)
      Bivaccos are epic little emergency shelters maintained by the Italian Alpine Club. Anyone can stay for free, but their location is supposed to be secret, but luckily, not on Mapy.cz. I saw I'd pass here and there was no way I wasn't stopping, unbelievable.
      Read more

    • Day 17

      Hermagor

      August 13, 2022 in Austria ⋅ ☁️ 17 °C

      15. Etappe: Greifenburg - Hermagor
      23 km
      650 Hm bergauf, 690 Hm bergab
      Gesamt 212 km

      Es war heute eine vergleichsweise recht leichte Etappe: Morgens stiegen wir kurz mal 500 m im Wald hoch und ab 9:45 ging es praktisch nur noch leicht im Gitschtal bergab, meist auf Forststraßen aber die letzten Kilometer bis Hermagor leider wieder auf Asphalt. In Hermagor läuft gerade das "Honigfest". Da wir 2,5 km außerhalb der Stadt wohnen, hatten wir dann nochmal schlappe 5 km extra zu laufen.
      Es war aber ein netter Abend mit Verena und Nicki. Die beiden werden wir auch morgen in ITALIEN wieder treffen. Für heute bleibt festzuhalten:
      - die 200 km-Marke ist geknackt
      - mit den Gailtaler Alpen ist schon der 5. Gebirgszug durchquert
      - heute ist in Bezug auf die Anzahl der Etappen Halbzeit!
      Read more

    • Day 4

      Passo del Cason di Lanza

      July 27, 2023 in Italy ⋅ ⛅ 13 °C

      Wir möchten noch in den Bergen bleiben und entscheiden uns direkt in sie hinein zufahren. Was für eine Entscheidung!!! Auf schmalsten Straßen (bis zu 18 Prozent Steigung) geht es auf 1500 Meter. Zurück ist keine Option mehr.😱 So geht es im Schneckentempo bis zur Käserei Cason Di Lanza nach ganz oben. Dort bleiben wir über Nacht. Total ruhige, von Touristen noch nicht entdeckte Wanderregion.Read more

    • Day 9

      Jak pająki (albo kozice)

      July 31, 2022 in Austria ⋅ ⛅ 25 °C

      Na zakończenie pobytu w Nassfeld odwiedzamy lokalny park linowy. Oprócz miliona zjeżdżalni liniowych ( zip lines, wszędzie na świecie zwanych tylrolkami, a z jakiegoś powodu w Austrii - Fox lines, czyli liniami lisa ..), przez które można jeździć do oporu, są także przejścia skalne, mosty linowe - albo bardziej wymagające przejścia przez liny, huśtające się balaski, sieci i wiadra - a także jako bonus prawdziwa via ferrata. Pierwsze przejście jest co prawda tak łatwe przez większość czasu, że decydujemy się ochrzcić nasze karabińczyki "tamagotchi", że względu na ilość uwagi, zbędnej, którą trzeba im poświęcać. Krok do przodu, podciągnięcie się do gory i na przód....a, nie, czekaj, wracamy, trzeba przepiąć tamagotchi... Wąwóz przez który przechodzimy w zasadzie mało różni się od wczorajszego, ale że jesteśmy przypięci do stalowej liny, i to podwójnie, co krok trzeba się zatrzymywać, albo żeby przepiąć nasze tamagotchi, albo wręcz wracać po nie, choć już pokonało się kolejne przejście (a tu wąsy trzymają i nie pozwalają przejść ani kroku więcej). Trosczymy się tym niemniej o nasze tamagotchi, zakładając, że jeśli one przeżyją, to my też... Najbardziej podoba się nam ostatnia ścianka, z via ferratą - tam nasze tamagotchi okazują się naprawdę przydatne, jesli nie w rzeczywistości, to napewno skutecznie podnosząc morale. Ścianka jest wymagająca, na pewno dla takich amatorów jak my - choć Mieszko przechodzi całość bez dotykania liny asekuracyjnej, budzac ogólnym podziw. A na zakończenie powtórka że zjazdów, aż do zawrotu głowy (albo bólu pleców, jeśli nie zdążyło się na czas odwrócić). Spędzamy w parku linowym pięć godzin nawet tego nie zauważając - jeśli ktoś ma możliwość odwiedzić - polecamy!Read more

    • Day 400

      Zu Besuch in Kärnten 😁😃

      July 21, 2023 in Austria ⋅ ☁️ 18 °C

      Spontan haben wir uns entschlossen, einen Abstecher nach Kärnten zu machen, um ein paar Freunde von Jimmy zu besuchen 😃 von Italien nach Österreich wollten wir gern die Bundesstraße nehmen und es sah auch alles vermeintlich gut aus... bis genau vor die Einreise nach Österreich, da kommt das Verbotsschild 😒🤪 oh man, kann man das nicht paar Kilometer eher aufstellen? 🤔 Also wieder zurück und über die Autobahn 😁 dafür sind wir nun stolze Besitzer einer Go-Mautbox. 🤪 Die drei Tage rund um Hermagor waren echt schön, lustig und erlebnisreich, mit den so herzlichen Freunden 😁😃 Wir haben immer einen Stellplatz im Hof bekommen, durften dort schlafen 🍻🍺 und für die Jungs gab es ausreichend Spielkameraden überall, sogar die kleine Mia, die sie ausgefahren haben 🥰
      Zum Abschluss sind wir noch nach Nassfeld gefahren, ich kannte es nicht und Jimmy wollte die Veränderungen mal sehen... Wir sind ein bisschen gewandert, bevor der Nebel kam 🫨 aber auch hier hätten wir nicht bleiben dürfen, nicht mal zu parken. 😅
      Read more

    • Day 8

      Przez wąwoz i wodospady

      July 30, 2022 in Austria ⋅ ⛅ 19 °C

      Znając zamiłowanie młodszej części drużyny do wodospadów i strumieni, nie mogliśmy pominąć wąwozu Garnitzenklamm. Tym razem zgodnie z prognozami pogody, mimo oberwania chmury i burzy nad ranem, słońce świeci od rana, zapowiadając piękny i upalny dzień. Już o 1 po południu udaje się nam wygrzebać z pieleszy, i zjechać po serpentynach austriackich do Mördendorf, do początku wąwozu. Wąwóz co prawda jest lokalną atrakcją turystyczną, ale mimo ułatwień typu klamry i łańcuchy, zachowana jest całkiem jego surowa dzikość, a dzięki rzeczonym ułatwieniom da się go pokonać w zasadzie bez strat własnych. Dziewięć mostów, każdy inaczej zaprojektowany, cztery duże wodospady, i mnóstwo malutkich kaskadek, obłędnie wysokie i w zasadzie pionowe ściany wąwozu, a do tego jasno zielono-szara przejrzysta woda, po której w wielu miejscach można do woli brodzić. Całkiem zjawiskowe miejsce, z którego wcale nie ma się ochoty wracać.
      A do tego, dla tych najwytrwalszych, możliwość dotarcia na Gartenkofel - na dokładnie ta samą przełęcz, na której byliśmy wczoraj. Gdyby nie logistyczny problem transportowy (brak chętnych do pokonania trasy z powrotem w celu odebrania auta) z pewnością połączylibyśmy te dwie wycieczki :-).
      Read more

    • Day 4

      Aklimatyzacja że świstakiem

      July 26, 2022 in Italy ⋅ ⛅ 18 °C

      Nasz wynajęty domek został przez nas wszystkich zgodnie okrzyknięty chatką Harrego Pottera - od wejścia wygląda bardzo niepozornie, tak, że kilka razy czytamy opis gospodarzy "Wasze mieszkanie jest na najwyższym piętrze po prawej". Jakim piętrze??? Jakiej prawej??? Tu przecież będzie co najwyżej jedna izba...W środku jednak chatka zakrzywia przestrzeń i mieści trzy duże mieszkania, nasze istotnie pod samym dachem, i z fantastycznym widokiem z okna. Do tego dostępu bronią 4 znaki zakazu wjazdu, które z duszą na ramieniu (ale słusznie) ignorujemy, docierając do celu po coraz węższych i bardziej stromych dróżkach. Domek, jak wszystkie inne w okolicy, jest przyklejony do stromego zbocza, i pod naszym balkonem rozpościera się w zasadzie przepaść. Na wypadek pożaru do balustrady przyczepiona jest zwinięta metalowa drabinka, do opuszczenia zapewne w rzeczona przepaść. Liczymy na to, że nie będzie trzeba z niej skorzystać.

      W ramach aklimatyzacji wyruszamy na pobliski szlak, i to, jak prawdziwe mieszczuchy, krzesełkiem prawie na sam szczyt, aż wstyd się przyznać. Za to ze szczytu prowadzi szlak przez głazy i kosodrzewinę, który pozwala się nam na chwilę oddalić od centrum turystycznego - i nieoczekiwanie spotkać ze świstakiem! Niestety, na horyzoncie zbierają się czarne chmury, a w prognozie pogody zapowiadali burze - na dzisiaj odgwizdujemy więc koniec wycieczki, choć panorama gorzkich szczytów wabi i zachęca do wędrówki.
      Read more

    • Day 7

      Gartnerkofel (2195 mnpm) zdobyty!

      July 29, 2022 in Austria ⋅ ☁️ 17 °C

      Od tygodnia prognozy pogody zapowiadają, że w piątek od rana będzie deszcz. A potem ulewa. I jeszcze trochę deszczu. I tak do wieczora. Nastawiamy się więc na dzień gier planszowych i odpoczynku. I oczywiście, budzi nas piękne słońce. A prognozy pogody, na wszystkich dostępnych stronach internetowych, godzinowe i dzienne, zapowiadają znienacka, że do wieczora już tylko lekkie zachmurzenie. Ośmielamy się więc uwierzyć w sprzyjające okno pogodowe i decydujemy się na atak szczytowy na Gartenkofel, który od przyjazdu kusi nas i wabi do siebie. Na szczęście trasę mamy już wybraną i przemyślaną, więc tylko zapisujemy na mapsme i jeszcze kilku innych stronach i ruszamy. Słońce świeci, chmurki baranki od czasu do czasu je przysłaniają, łagodząc upał, słowem dzień jak z bajki.
      Tras jest do wyboru kilka, niestety, tylko w skrajnych stopniach trudności. Tzn albo można lecieć w zasadzie w klapkach, albo potrzebne są haki, raki i czekany, żeby wspinać się po pionowej ścianie. Decydujemy się na wersję dostępna (ponoć) w klapkach, choć na wszelki wypadek zakładamy buty górskie. I słusznie, bo droga, choć prowadzi przez łąki alpejskie, gdzie pasą się malownicze krowy, to jednak prowadzi ostro pod górę, i po zdradliwych kamieniach. Mijamy karczmę, dolne i górne stacje wyciągów, jeziorka, i jeszcze więcej łąk, i docieramy na przełęcz. Po prawej - ściana Gartenkofla (ta właśnie na raki i czekany) po lewej Kammleiten, zdecydowanie bardziej przyjazny. Pierwszy atak na Kammleiten zatem, gdzie zamierzamy zatrzymać się na zasłużony piknik. I tam, na szczycie, spora niespodzianka - otóż oprócz oczywistego krzyża znaczącego szczyt, i zjawiskowych widoków, miejsce na piknik ozdabia sporą kolekcja ...krowich placków. Jak one tam, skubane, wlazły, dociec nie sposób. Bo ścieżka może i dostępna jest bez ekwipunku, ale wąska, stroma, kamienista, i na pewno nie dostosowana dla krowich kopyt. Najwyraźniej muszą to być specjalne krowy alpejskie....
      Po serii zdjęć dokumentalnych, dokumentujących nas i nadciągające (a jakże) czarne chmury, wracamy więc z piknikiem na przełęcz.
      Czas na etap drugi, czyli właściwy atak szczytowy, rzecz jasna nie przez ścianę T5. Okrążamy imponującą skałę Gartenkofla u podnóża, i dolaczamy do ścieżki dla zupełnych turystów, którzy podjeżdżają do podnóża wyciągiem krzesełkowym.
      I tu może ich spotkać spore zaskoczenie, bo choć raków i czekana nie trzeba, porządne buty i kijki są zdecydowanie konieczne. Uderzamy na szczyt, początkowo zatrzymując się co trzy kroki, żeby wydać okrzyki zachwytu i zrobić serię zdjęć, a wraz z nabieraniem wysokości coraz bardziej przyspieszając, żeby jednak zdążyć przed deszczem. Tu warto wspomnieć, że odwołuję wszelkie wyrzekania na turystów którzy z głupoty dali się złapać załamaniu pogody w górach ("przecież trzeba być idiotą, żeby nie sprawdzić prognozy pogody przed wyjściem w góry"). Jeśli jeszcze nie jest to jasne, prognozy tak się mają do rzeczywistości, jak legendy do historii, więc albo się zakłada, że będzie słońce, albo siedzi w domu... A my liczymy na to, że jednak złapie nas tylko deszcz, a nie burza.
      I dokładnie tak się dzieje - zdobywamy szczyt i właśnie wtedy spadają pierwsze ciężkie krople. A my możemy powiać smrodkiem pedagogicznym, i pokazać młodej części drużyny jak to warto być przygotowanym i nosić ze sobą kurtki przeciwdeszczowe.
      Deszcz ucicha po 15 minutach...
      Plan wyprawy wykonany, północny szczyt Gartenkofla zdobyty, a my w sławie i chwale wracamy do naszej chatki.
      Read more

    • Day 15

      Der Tag des Abscheids

      July 16, 2022 in Austria ⋅ ⛅ 25 °C

      Zuerst ein unglaublich steiler Aufsteig, teilweise 50% Steigung durch den Wald oben schweißgebadet angekommen.

      Jetzt geht es 20km leicht nach unten immer am Fluss Gössering entlang.

      Alte Ruinen schmücken im ersten Waldabschnitt den Wegesrand. Später geht es durch Ortschaften und über Wiesen.

      Übernachten werde ich heute im Hotel Schloss Lerchenhof, genau so wie der Name so auch der Preis für die Übernachtung, jedoch war das Zimmer auch recht in Ordnung, das Frühstück das ich mitbezahlt habe werde ich morgen früh nicht wahrnehmen können da ich um 6 Uhr bereits Loslaufen werde.

      Aber zuerst verabschieden mich Tom, Dirk und Armin noch herzlich in einem Italieneischen Restaurant, nach einem 15 minütigen Fußmarsch in meinen Barfußschuhen bin ich bei Ihnen, in der Stadmitte von Hermagor.
      Ab morgen werde ich Tom und Armin leider nichtmehr sehen, unser letzter Abend geht zuende.
      Nach Grappa und Bier trete ich morgen meine Doppeletappe nach Italien an.

      Im strömenden Regen komme ich Nachts trotz Regenjacke, nach meinen 15 minütigen Rückmarsch im Hotelzimmer an. Vor dem schlafengehen müssen zuerst noch die Schuhe und die Hose zum trockenen vorbereitet werden.
      Read more

    You might also know this place by the following names:

    Hermagor-Pressegger See

    Join us:

    FindPenguins for iOSFindPenguins for Android