Puerto Rico
Puerto Real Barrio

Discover travel destinations of travelers writing a travel journal on FindPenguins.
Travelers at this place
    • Day 16

      Kogut, langusta i zachód slonca

      February 2 in Puerto Rico ⋅ ☀️ 27 °C

      Dzisiaj zaczynam od koguta, który zaczął piać bardzo intensywnie o bardzo trudnej do zaakceptowania godzinie. Kogut jest ptakiem, który istnieje od 4-5 tysięcy lat początkowo był ptakiem latającym ale w zasadzie utracił ta zdolności oprócz może bardzo małych dystansów, które musi pokonać z konieczności. Dzieli się swoim materiałem genetycznym przynajmniej 20-30 razy dziennie nie koniecznie z tą samą kurą. Pomimo tych dość ciekawych faktów, ja od dzisiaj i pewnie już każdego poranka pobytu na Vieques, będę myślał tylko o jednym zastosowaniu koguta.... rosół.
      Po tej dość burzliwej pobudce i pysznym śniadanku, ruszyliśmy do miasta gdzie głównym celem było zdobycie langusty. Jest tu takie bardzo unikalne miejsce gdzie można zakupić dopiero co złowione ryby i langusty, gdzie lokalne restauracje, mieszkańcy wyspy i turyści zaopatrują się w owoce morza . Załoga tego sklepu nie zmienia się od lat, a dla nas najważniejszą osobą jest tu Tom, który doradza, odpowiednio czyści i oprawia we właściwy sposób kandydatów na przyszły obiad. To co pozostaje po czyszczeniu ryb, pozostaje wrzucone do morza, gdzie czekają, jak Tom mówi, jego wierni przyjaciele, olbrzymie ryby Tartany. Zakupy się opóźniały, bo rybacy wrócili z połowów, później niż zwykle, na szczęście obok był bardzo miły bar gdzie wykryliśmy, że podają bardzo solidnego "pain killer" i po skonsumowaniu paru drinkow, uznaliśmy, że świat się zrobił bardzo przyjazny.
      W końcu ruszyliśmy na plażę. Sun Bay była naszym wybranym miejscem. Osłonięta z trzech stron olbrzymią zatoką gdzie pasaty prawie nie docierają, gdyż blokuje je cała wyspa i górki i stwarza miejsce doskonałe do odpoczynku, kąpieli lub spaceru. Obeszlismy ją całą i oprócz spaceru Kasia buchnęła się ze trzy razy do wody. Zbliżał się zachód także szybko zmieniliśmy lokalizację aby pełniej podziwiać to codzienne zjawisko przemijania.
      Wieczór zakończył się konsumpcją langust upieczonych na grillu i prawie natychmiastową śpiączka z przejedzenia.
      Jutro mamy gości, Amy i Staś przylatują aby spędzić razem parę dni.
      P.S. Zdjęcia koguta nie będzie z wiadomych powodów 😁
      Read more

    • Day 15

      Vieques

      February 1 in Puerto Rico ⋅ ☀️ 27 °C

      Przyszedł czas na pożegnanie z Culebra, ale nie mogliśmy sobie odmówić porannego spaceru na Zoni, która nigdy nie zawodzi. Pozostało nam się spakować, pozbierać wszystkie skarby i zacząć kolejny etap naszej przygody przemieszczając się, a właściwie przelatując na Vieques.
      Darek w towarzystwie Joli i Anity podwiezli nas na lotnisko, po pożegnalnym lotniskowym piwku i kawce ruszyliśmy. Mieliśmy dwa loty, pierwszy do Ceiba 17 minutowy i drugi do Vieques, który trwał 5 minut. Oczekując na transport do wypożyczalni samochodów nie mogliśmy odmówić sobie wizyty w Vieques lotniskowym barze, którego właściciel pochodzi z Green Bay, gdzie zawsze zajadamy się orientalnymi pierożkami w wykonaniu jego żony, myślę że nadarzy się okazja stanąć tu z Amy i Stasiem. Atrakcją baru jest też piękna oswojona papuga. Potem już tylko odebranie samochodu, znalezienie nowego domku, zakupy i szybka jazda do Esperanza gdzie czekały na nas dwie piękne rzeczy, jedna z nich był zachód słońca, który chyba jest cudem w tym miejscu, a druga obiadek o który zadbali Ember i Arek, zapewniając nam przeżycie naszej 40 rocznicy w tak wspaniale dobranej scenerii.
      To tyle, jutro zaczynamy odkrywanie Vieques, po raz kolejny.
      Read more

    • Day 19

      Playa Negra, Caracas, Prieta i konie

      February 5 in Puerto Rico ⋅ 🌬 25 °C

      Dzisiejszy dzień zaczął się od wyjazdu na śniadanko w przepięknym miejscu gdzie atmosfera i jedzenie jest najlepszej jakości. Rising roosts tak się to miejsce nazywa. Po smakowitym posiłku dziewczyny poszły zrobić drobne zakupy, a ja ze Staszkiem zabezpieczyliśmy niezbędne płyny zapewniające pełne nawodnienie i w końcu ruszyliśmy na plażę. Pierwsza była Playa Negra, bardzo urokliwa. Aby do niej się dostać trzeba przejść stosunkowo łatwy odcinek przez dżunglę. Niesamowicie miałki i czarny piasek bardzo ładnie kontrastuje z błękitem morza i nieba i piaskowymi klifami broniącymi w wielu miejscach dostępu do plaży. Następna to Caracas zwykle bardzo spokojna, ale po raz pierwszy widzieliśmy ją bardzo wzburzoną, z olbrzymimi falami dzięki silnemu wiatrowi, który miał delikatnie zmieniony kierunek tak, że omijał wszystkie osłony i wiał prosto na plażę. Było bardzo super, wielokrotnie moczyliśmy się i suszylismy, na przemian. Na sam koniec, na godzinkę zatrzymaliśmy się na playa Prieta, również znaną pod nazwą Secret Beach, jedną z naszych najbardziej ulubionych plaży. Byliśmy tam prawie sami .
      No i teraz czas na konie. Bardzo specyficzna rasa nazywana paso fina, co znaczy w bardzo słabym tłumaczeniu spokojny, delikatny krok. Są to niewielkie ale bardzo dzielne i wytrzymałe konie. Są różne teorie na to jak się tutaj znalazły, ale oczywiście moja jest najbardziej prawdopodobna. Konie te były używane często przez kawalerię hiszpańską. Posiadają zdolność łagodnego poruszania się i stabilności w ruchu, która pozwalała żołnierzom z precyzją wykonywać zadania np. strzelanie w czasie jazdy.
      Juan Ponce de Leon był pierwszym gubernatorem Puerto Rico i przyjechał tutaj podczas drugiej wyprawy Kolumba. Poza podbojami, przyłączaniem do korony nowych ziem i zniewalaniem lub wybijaniem lokalnej ludności chodziło mu również o znalezienie fontanny wiecznej młodości. W okresie przygotowań przywiózł do Puerto Rico mnóstwo tych właśnie koni, które miały wspomagać jego odkrywcze zapędy. No i te, które tak licznie zamieszkują dzisiaj Vieques są właśnie potomkami tych, które przybyły tu razem Juanem Ponce. Tak na marginesie Ponce de Leon szukając tej cudownej fontanny odkrył Florydę, ale niestety nie udało mu się przeżyć tej wyprawy, został ugodzony zatruta strzałą.
      Read more

    • Day 6

      Vieques

      April 11 in Puerto Rico ⋅ ☀️ 79 °F

      The kids were champs despite an early morning wake up Tuesday. Another picturesque drive, this time along the southern part of PR to catch a ferry to a small island, Vieques, east of the main island of PR. Everything for the first time especially in a foreign area takes a little longer. Thankfully, “follow the crowd” and some helpful boarding agents got us to our spot with time to spare. After living in a single room hotel, two bathrooms and two bedrooms for two nights was desperately needed. Vieques is a beautiful island with postcard beaches and a laid back island vibe, but not without its warts. Between the beauty were many houses near collapsed or abandoned. The roads were tight and lined with potholes and up/downs. It didn’t help that there didn’t seem to be any rules either.

      Food
      Our first meal was at a quaint cafe near the ferry landing. Breakfast sandwiches, huevos rancheros, pancakes, and the first of many fruit drinks/smoothies (mango, pineapple, strawberry). We were staying at an airbnb and figured we’d try to eat in a bit. Unfortunately the “nice” grocery store was expensive (bell pepper for $6) and overall produce and meat departments were “sus”. We grabbed some snacks. Fortunately we found a veggie stand on the way to our place and stocked up on a few things. We capped the stay with a tasty dinner at coqui fire (thanks Tom and Kasia).

      To do
      So many beaches. Our hosts had provided some recommendations and with the help of a map we conquered several beaches. Despite close proximity the drives were dirt/sand roads with lots of undulation. I was surprised at how empty and private most of the beaches seemed. Plenty of palms to produce perfect shade. Crystal clear water ideal for snorkeling. The kids and I swam to an island- oops that sign says don’t explore this island because there may still be munitions?!? We saw multiple fish species highlighted by the numerous tropical fish- Dory!- and a fierce looking fish I think was a barracuda. We also saw an eagle ray with a wing span of around 4 feet- “that shadow is moving faster than the others”. Noel loaded up on her sea glass treasures.

      The one planned excursion on Vieques did not disappoint- bioluminescent tour. While Noel and I both admitted we thought we’d see fish and turtles glowing- the algae attached to them- the trip was nothing short of amazing. Our dinoflagellates did their thing. Unfortunately, pictures didn’t really turn out. The guides from Jak Sports shared knowledge of this unique ecosystem. Mosquito bay holds the Guinness record for brightest algae in the world!

      As Noel and I reflected on our time, we were both astonished that while our lodging had multiple tvs, I don’t think we ever even turned them on.

      Animals
      While initially we were mesmerized with the wild horses, we soon realized why they are known as the “raccoons” of the island. In another life, Noel might go back and rescue them all. Chickens could be described similarly. Our neighborhood had a few competing roosters who would sound off not just at sunrise but 24 hours a day!
      Read more

    • Day 11

      Viele viele Meeresbewohner hier...

      July 11, 2017 in Puerto Rico ⋅ ☁️ 28 °C

      Also Vieques ist wirklich ein hübsches Fleckchen Erde. Zuerst wird mal direkt das Zimmer hier verlängert. Danach gehts zum Strand. Bisschen schwimmen und Schnorcheln. Und WOW. Mega Fische in allen Größen und ein paar wunderschöne Rochen, die man sogar von außerhalb erkennen kann. Ich halte da mal lieber einen kleinen Sicherheitsabstand, bzw versuche es :D
      Hab mich dann auch am Strand mal gleich ordentlich an einem der vielen Steine den Zeh blutig und blau geschlagen. Brennt doch ziemlich so in dem Salzwasser :)

      Sonst hab ich ja auch schon viele Streuner gesehn. Hunde, Katzen,... Aber Pferde definitiv noch nie. Laufen hier überall frei rum :D

      Sonst ist für heute abend ist eine Kajak Tour im Bioluminescent Mosquito Bay geplant. Hier leuchtet jede Berührung mit dem Wasser und es ist wirklich ein wahnsinnig tolles Erlebnis. Ich darf sogar kurz rein und schwimmen, bin ganz froh, dass es so dunkel ist und ich nicht seh, was hier so alles drin rum schwimmt. Leider ist kein einziges Foto davon was geworden, sucht einfach mal im Netz danach. Traumhaft. Und noch traumhafter, weil wir allein dort waren, ein Guide, Tanja und ich.
      Read more

    • Day 5

      Sun bay beach

      February 4 in Puerto Rico ⋅ ☀️ 26 °C

      Auf Viques ging es für mich an den sun bay beach. Nach fast 2 Stunden Fußmarsch erreichte ich diesen und wurde von wilden Pferden begrüßt. Abends gab es noch einen schönen Sonnenuntergang.

    • Day 5

      Mosquito beach

      February 4 in Puerto Rico ⋅ ⛅ 26 °C

      Von sun bay beach ging es 30 min zum Mosquito beach. Dies soll eigentlich ein biolumnistischer Strand sein, aber das war schwierig zu erkennen, da es Vollmond war.

    You might also know this place by the following names:

    Puerto Real Barrio

    Join us:

    FindPenguins for iOSFindPenguins for Android