Pada! - dzień 5

Pada, pada, pada. Siedzimy w namiocie w naszych ciepłych puchowych spiworkach, bo od rana pada :) Na szczęście mamy książki, minichińczyka i karty. Ponoć po południu ma wyjść słońce -Les mer
Pada, pada, pada. Siedzimy w namiocie w naszych ciepłych puchowych spiworkach, bo od rana pada :) Na szczęście mamy książki, minichińczyka i karty. Ponoć po południu ma wyjść słońce -Les mer
Dzisiaj padł rekord - przeszliśmy 30 km. Nasz etap zakładał tylko 22, ale nie mogliśmy znaleźć później dogodnego miejsca do rozbicia się. Albo kamienie albo krzaki, albo nierówno, alboLes mer
Zaczynamy rozglądać się za miejscem na namiot
O 5.30 dość silny wiatr wywiał nas z namiotu. Poranek i przedpołudnie spędziliśmy w pięknej zatoce Camasunary. Po południu dotarliśmy do Elgol. Uzupełnilismy zapasy i wypilismy kawę,Les mer
Hurra! Skończyliśmy szlak (po małych asfaltowych skrotach). Mamy w nogach ponad 140 km! Powinniśmy wypić szampana, ale mamy tylko gorąca czekoladę do zrobienia :) Jesteśmy już rozbici naLes mer
Dobry wieczór! Rano opuściliśmy Skye i zlapalismy podwójnego stopa do Glencoe. Wcześniej czytalismy o tej dolinie, a Francuzi, którzy nas tu podwieźli, jeszcze bardziej przekonali nas do tegoLes mer
Wszystkiego najlepszego!
Mamci Ali z okazji imienin 🌼🌸🌺🌷
Marti z okazji urodzin 🎂🎆🎇
I Soni z okazji urodzin! 🎂🎈🎉
Dobry wieczór! Wczoraj wybraliśmy się na krótki (tylko 12km) spacer dolinami Glencoe. Niesamowicie zielone te góry.
Jesteśmy już coraz bliżej Glasgow, pojechaliśmy stopem nad Loch Lomond.Les mer
Da Dun No po wczorajszych atrakcjach troszkę gier stolikowych Wam nie zaszkodzi.