Nepal, EBC oraz Island Peak

October - November 2022
Trekking pod Everest base camp oraz wejście na island peak Read more
  • 26footprints
  • 3countries
  • 22days
  • 181photos
  • 2videos
  • 7.7kkilometers
  • 7.1kkilometers
  • Day 6

    Namche - Tengboche

    October 20, 2022 in Nepal ⋅ ☀️ -2 °C

    Kolejne przejście z wiochy do wiochy, chociaż na tutejsze standardy Namche to miasto, trochę mnie zaczęło męczyć przeziębienie czyli gardło i nos.

  • Day 7

    Tengboche - Dingboche

    October 21, 2022 in Nepal ⋅ ☀️ -2 °C

    Przejście z kolejnej wiochy do wiochy, tym razem przynajmniej trasa była z systematycznym podejściem a nie jak wcześniej z srogim na koniec... bardzo widokowa trasa, troszkę zaczynamy odczuwać już wysokość.Read more

  • Day 8

    Dingboche

    October 22, 2022 in Nepal ⋅ ☀️ -5 °C

    Dzisiaj dzień aklimatyzacyjny - cześć z nas zrobiła sobie wycieczkę 1,5-2 h na jakąś górkę obok. Dawid wolał posiedzieć w lodgy ze względu na ból głowy - pomogło bo czuje się lepiej.

    Dodatkową atrakcją dzisiejszego dnia było pranie (super…) i kawka z ciastkiem w najbardziej europejskiej kawiarni - kto by pomyślał ze w takim miejscu (surowo, zimno itp) będzie kawiarnia z pyszną kawusią.

    Na ostatnim zdjęciu Dal Bhat, czyli klasyczne danie Sherpów. Mega plusem jest to, że zanim zdążysz zjeść przynoszą dokładkę 😍
    Read more

  • Day 9

    Dingboche aklimatyzacja vol2

    October 23, 2022 in Nepal ⋅ ☀️ -3 °C

    Podjęliśmy trudną decyzje o rozdzieleniu się. Ekipa Grzesiu, Przemo i Radek idą dalej zgodnie z planem, a Magda z Łatą zostają w Dingboche na dodatkowy dzień aklimatyzacji.
    Łata ma kiepską saturację i bóle głowy, wiec na razie wejście wyżej nie wchodzi w grę.

    Wybraliśmy się na górkę obok na aklimatyzację, a potem do cafe4400 na ciasto i gorąca czekoladę 🥰🥰🥰
    Read more

  • Day 10

    Dingboche -> Tengboche

    October 24, 2022 in Nepal ⋅ ☀️ 0 °C

    Stan zdrowia/aklimatyzacji Łaty dalej sie nie poprawił, więc podjęliśmy decyzję o zejściu niżej. Tym samym rezygnujemy z wchodzenia do EBC.

    Przeszliśmy w dół do Tengboche, wolno i spokojnie. Tzn nie do końca tylko w dół, bo Tengboche jest na wzgórzu i trzeba podejść 🤷‍♀️.
    Ale opłacało się!
    Saturacja Łaty koło 80% wiec jest duuużo lepiej 💪💪

    Wieczorną atrakcją był rytuał (obrządek?) tutejszych buddyjskich mnichów - modlili się, śpiewali i wrzucali do ognia jakieś randomowe (ale ładnie ozdobione) przedmioty.

    Wersja Dawida: mnisi przebrali się za rzymian z nachosami na głowach, zamiast ukrzyżować Jezusa to go spalili, żeby nie mieć potem problemów.

    Tak, to jest na pewno dobra interpretacja 😅
    Read more

  • Day 11

    Dingboche - Tengboche - Pengboche

    October 25, 2022 in Nepal ⋅ ☀️ 0 °C

    Po paru dniach niedyspozycji spowodowanej miksem przeziębienia z choroba wysokościowa ( najwyraźniej jedno drugiemu chciało udowodnić które może doje... mocniej) musiałem odpuścić główny plan jaki był założony czyli EBC i island peak . Zeszliśmy razem z Magda niżej żebym doszedł do jako takiej dyspozycji, jest poprawa bo saturacja na 4tys zrobiła się już na poziomie 91% niestety zmęczenie jest dalej i pewnie musiał bym posiedzieć na dupie z 2-3 dni i oglądać jakiś klan albo m jak miłość dla zabicia czasu.
    W miedzy czasie dowiedzieliśmy się ze minisi w tengboche przebierają się za rzymian z nachosami na głowach i zamiast ukrzyżować Jezusa to go pala ( chyba chcieli uniknąć późniejszych problemów) przy okazji stwierdzam ze lodge w tengboche ma iście obleśne połączenie zimna z wilgocią. Dzisiaj skierowaliśmy się spowrotem w górę z przystankiem w pangboche gdzie znaleźliśmy całkiem przyjemne lodge oraz odkryliśmy kawiarnie w której puszczają w tle europejskie disco grane na keyboard a wystrój maja jak z NRD( sugestia możliwa stara para Niemców za plecami) na ścianach była okleina imitująca boazerie a zasilanie wi fi było połączone z oświetleniem lodówki z ciastkami( brak oświetlenia ciastek = brak wi fi) na jutro mamy plan z Magda podejscie do Ama Dablam base camp, tak na otarcie łez.
    Read more

  • Day 12

    Ama dablam B.C oraz góra kupy Yaka

    October 26, 2022 in Nepal ⋅ ☀️ -3 °C

    Dzisiaj z Madzia postanowiliśmy pójść na otarcie łez pod b.c amadabalama blama. Jak się okazało nie było to wcale takie otarcie łez :
    - większość podejścia było jak poginanie czerwona trasa narciarska pod górkę, trochę się zipaliśmy ale było Ok
    - Magda miała coś wyjątkowe dobre tempo dzisiaj spowodowane zapewne brakiem plecaka bo coś burczała pod nosem że w końcu nikt jej nie ciemięży i może się w pełni rozwinąć, nie wiem co jej ten plecak wcześniej robił...
    Po dojściu do Base camp wszamaniu knoppersa i walnięciu drzemki w ostrym słońcu, stwierdziliśmy że jest na tyle spoko że idziemy wyżej ile się da( nie wiem na ile legalnie ale stosując Polska zasadę nikt cię nie złapał znaczy się legalne). Po wejściu na pierwszy garb okazało się że są dwa b.c. Po obydwu stronach górki przy czym jeden wyglądał jak niezły festiwal z duża ilością namiotów, boiskiem do siatki i kilkoma namiotami kopułami jak z marsjanina, generalnie grubo się tam działo. Niestety druga strona wyglądał mizernie przy nich, coś jak kolonia karna urządzona przez katechetów z Kanady.
    Pocisneliśmy dalej w górę bo zaczęły nas gonić chmury wtłaczające się w dolinę i podchodzące coraz wyżej. To "pocisnęliśmy" odbywało się tylko w naszych głowach bo powyżej 4600 ciężko to nawet nazwać szybkim krokiem, raczej pościgiem za owsianka w oddziale geriatrii. W końcu udało się nam dojść na 5 tys i zobaczyć że dalej idzie ścieżka jeszcze wyżej nie wymagająca żadnych umiejętności technicznych ale miała jedno ALE, najpierw trzeba było zejść więc zgodnie stwierdziliśmy że tutaj jest git. Rozglądając się do okoła okazało się że szlak i końcowe miejsce jest mega widokowa trasa i raczej nie jest na otarcie łez a powinno być jednym z naszych punktów w planie.
    Po szybkim odpoczynku cyknieciu fotek, stwierdziłem że spr jak kiepska mam saturacje na 5tys, okazało się że nie jest aż tak źle bo po dokonaniu kilku pomiarów wychodziło mi pomiędzy 88-94% poza jednym placem z pierścionkiem ale on jakoś od roku mi dziwnie obumiera nie wiedzieć czemu.
    Był to pierwszy sygnał na nowy plan.
    Schodząc niestety już nas dorwały chmury i nie było widoków, base campy wyglądały jak pola namiotowe w Bieszczadach pod Tarnica. A pod samym BC Magda zamieniła sie w reumatyczna Renata która co prawda mówiła jakieś poważne rzeczy o górach ale jakoś dziwnie oklepanymi ludowymi tekstami , potem coś wspomniała że nie będzie na grobach a już niedługo Wielkanoc. Słysząc to przyspieszyłem kroku.
    I wtedy ukazał się nam drugi znak Jezusek na plaży w Mielnie ale bez żuberka.
    W tym momencie na poważnie zaczęliśmy się zastanawiać aby jakoś koniec końców uratować nasz wyjazd i przy wieczornej herbacie wśród dużej grupy Czechów oraz dwóch samców z Ameryki którzy głuszyli pewna blond Czeszkę, tym jacy to z nich wybitni wspinacze i ile razy byli w chamonix( jeszcze by szło uwierzyć że może maja tytanowe bicepsy i palce ale wspominali coś o oglądaniu Polskiej Tv co przekreśliło całkowicie ich wiarygodność) postanowiliśmy jutro cisnąć do Chukung i wejście na Chukung Ri, podobno jedna z najwyższych górek bez pozwolenia :)
    Read more

  • Day 13

    Chukhung

    October 27, 2022 in Nepal ⋅ ☀️ -2 °C

    Dzisiaj doszliśmy do wioski Chukhung - ostatnia wioska po tej stronie gór, na wys 4730 m.
    Generalnie niewiele się działo, najpierw 2,5 h szliśmy do Dingboche, wpadliśmy na kawkę i gorąca czekoladę do kawiarni - i poszliśmy dalej.

    Po drodze widzieliśmy Memoriał poświęcony polskim hinalaistom którzy stracili życie na Lhotse. W tle południowa ściana Lhotse.

    Spotkaliśmy ekipę uderzeniową Island Peak - szczyt zdobyty!! Także gratki chłopaki 💪💪
    (Na marginesie dodam ze wyglądali jakby ktoś ich wrzucił do pralki i wywirował 😜 ). Zaczęli schodzić w dół do Matrony, jutro albo pojutrze zrobimy Reunion

    My w planach na jutro Chukhung Ri - wstajemy wcześnie i ciśniemy
    Read more

  • Day 14

    Chukhung Ri

    October 28, 2022 in Nepal ⋅ 🌙 -5 °C

    Dzisiaj z rana (dosyć mocno z rana) wstaliśmy na śniadanko które miało być o 6, klasycznie dostaliśmy je po 6.30… 🤷‍♀️ nikt tutaj się nie spieszy jakoś przesadnie.

    Po śniadanku wybraliśmy się na Chukhung Ri (szczycik 5546 m położony nad wioską). Podejście było - lekko mówiąc - strome. 3 km podejścia i 800 m przewyższenia 🤦‍♀️. Na początku mnie (Grażynie) ciężko się szło, szczerze mówiąc trochę mi się kręciło w głowie… kiepsko spałam w nocy, w zasadzie prawie wcale. Może i mnie dotknęła wysokościówka. Za to Dawid parł do przodu jak yak.

    Generalnie doszliśmy na szczyt po 3:15 h, ostatni odcinek mega się dłużył z dwóch powodów: -powyżej 5 tys ciężko się oddychało, po kilkunastu krokach trzeba było przystanąć żeby ustabilizować oddech…
    -końcówka była dosyć wymagająca… psychicznie i technicznie. Z dużą ilością sypkich kamieni nad przepaścią. Czasem trzeba było użyć rąk żeby wejść wyżej, a z boku lufa - Grażyna musi przyznać że się cykała

    Ze szczytu było widać południową ścianę Lhotse i w zasadzie całe pasmo 6/7 tysięczników aż po Ama Dablam. Generalnie widoki petarda 😍
    Zrobiliśmy kilka fot i dzida w dół.

    Po zejściu wzięliśmy rzeczy które zostawiliśmy w lodgy i udaliśmy się w dół aż do Pangboche.

    Także podsumowując: zrobiliśmy dzisiaj 18 km, w tym podejścia 800 m, a zejścia 1700 🤦‍♀️ wszystko na wysokości 4-5,5 tys… intensywny dzień.
    Read more

  • Day 15

    Namche bazar powrót

    October 29, 2022 in Nepal ⋅ ☀️ 0 °C

    Po zejściu z Chukhung Ri do Pangboche w końcu nadszedł czas gdzie łączymy się z reszta z ekipy w Namche Bazar.
    Dzień niespecjalnie ciekawy po raz n-ty przemierzamy część tych samych szlaków.
    Zrobiliśmy z Madzia 15km w tym prawie 600m podejścia i 1100m zejścia. Troszkę weszło w nogi i plecy.
    Po spotkaniu z chłopakami rozpakowaniu się wziąłem w końcu pierwszy prysznic od jakiś 5 dni. Po ogarnięciu się poszliśmy na miasto coś zjeść i nakupić jakieś pamiątek w tym jakieś chore ilości czapek z wełny Yaka na które Madzia dostała zamówienie.
    Read more