Satellite
Show on map
  • Day 1

    Legnica

    October 12, 2011 in Poland ⋅ ⛅ 11 °C

    „Ruszamy w drogę - Polska, Niemcy, Holandia, Belgia, Francja i UK”

    Jeszcze kilka dni temu wcinaliśmy przednie jedzonko u rodziców w Legnicy i nic poza zawaloną rzeczami do spakowania podłogą nie wskazywało na to, że kilka dni później będziemy gdzieś jechać. Nie możemy przywyknąć do faktu, że czeka nas całkiem długa podróż ;) Dopiero dzisiaj leżąc rano w wyrze podeschnięty po kilku angielskich piwach (Carlsberg słabszy niż polski Redds hehe) zaczynamy czuć lekki stresik.

    Z Legnicy do Northampton jechaliśmy samochodem. Trasa podobno wyczerpująca. Gówno prawda ;) 100% autostrad, po drodze ani jednych świateł i ani jednej dziury w drodze. Przyzwyczjeni do polskich dróg a'la "powierzchnia marsa", byliśmy pod wrażeniem.

    Wyjechaliśmy o 5 rano z Legnicy.

    W Polsce autostrada była niezła, dwa pasy, czasem bez pasa awaryjnego. Najczęściej ograniczenie do 110, ale autka pędzące z prędkością przynajmniej 180km/h to żaden rarytas.

    W Niemczech jak to w Niemczech, droga trochę ładniejsza (acz dalej dwa pasy), zaskoczyły nas za to górzyste krajobrazy, parujące lasy i nasypy z kamieniołomów wyglądające jak przeskalowana góra Fiji. Tutaj (i we wszystkich kolejnych państwach) przepisy ruchu drogowego są już przestrzegane ;) Holandia robi zdecydowanie lepsze wrażenie. 3 pasy na wstępie, nawieżchnia z grubszych kamyków i ładne kwiatki po drodze.

    Belgia nas za to tak pozytywnie zaskoczyła, że lol ;] Drogi przez połowę trasy przez Belgię nie mogły pochwalić się idealną nawierzchnią, za to były najładniejsze latarnie hehe. A tak serio, to nie zauważyłem żeby ktokolwiek się gdzieś spieszył (poza polskimi kierowcami). Zakaz wyprzedzania tirów na dwupasmówce, wszędzie dookoła krowy, konie i osły. Sporo wiatraków i generalnie wiejski klimat. Spoko! Natknąłem się przynajmniej na 5 postów, że Antwerpia to korkowy koszmar dla kierowców, szczególnie w okolicy popołudniowej. Jechaliśmy tamtędy ok. 14:00 i nie staliśmy nawet na jednych światłach.

    Na końcu krótka droga przez Francję i chwilę później (ok. 16:30) jesteśmy przy porcie we francuskim mieście portowym Dunkierque. Mieliśmy bilet na 20:00 (tańszy o 10 euro niż ten na 18:00), ale obsługa promu bez najmniejszego problemu pozwoliła nam płynąć wcześniej, o 18:00 zamiast o 20:00, na tańszym bilecie i dodatkowo bez dopłaty. Respect. Wszystko fajnie, tylko kible w porcie wyglądały jak obesrane brodziki prysznicowe ;]

    O 20:30 byliśmy już w Dover w UK, żaby chwilę później ruszyć na północ. Drogi angielskie są przekozackie, serio. 3 lub 4 pasy na wstępie, kolejny 1 lub 2 w budowie, pasy oddzielone na zjazdach odblaskami wyglądającymi jak kolorowe diody LED, drogi oznakowane tak, że bez GPSa też byłoby gładko. Tyle co do trasy. Jakby ktoś się wybierał autkiem z PL do UK - polecam!

    Wczoraj jeszcze dziabnęliśmy ostatnie europejskie piwko, przed chwilą zjedliśmy ostatnie europejskie śniadanie i za kilka godzin jedziemy na lotnisko Heathrow. Kierunek - Indie! Na początek 2 dni w Delhi. Cheers!

    Edit. Postanowiliśmy uzupełniać nasze wpisy o koszty poniesione przy organizacji wycieczki i podczas pobytu w każdym z miejsc. Sami szukaliśmy takich informacji w sieci, ale często było one bardzo trudno dostępne lub nie było ich wcale. Mamy nadzieję, że przydadzą się Wam podczas planowania Waszej wycieczki dookoła świata!

    PODLICZENIE KOSZTÓW (dla dwóch osób):
    - Bilety na główne loty (trasę będziemy zdradzać na bieżąco, na końcu wycieczki umieścimy plik z zestawieniem transportu): GBP3750
    - Ubezpieczenie na pół roku, pełna opcja: GBP398
    - Szczepienia (WZW A i B, Polio): PLN500
    - Ciuchy Decathlon (koszulki, przenośne polary, sztormiaki, 2x buty do chodzenia, sandały, przyrządy kempingowe, śpiwory i inne): PLN1500
    - Plecaki podróżne (75l, Allegro): PLN360

    Łącznie: GBP4148, PLN2360
    Read more