Bałkany cześć II!

Wstaliśmy dziś o 6:20😬 żeby pójść do samochodu i przekonać się że mamy rozładowany akumulator😅 na szczęście ludzie są bardzo pomocni i o 6:57 już odpaliliśmy na kable i byliśmy w drodze do Blue Eye! Chcieliśmy unikać hord turystów stąd takie godziny. Blue Eye to podwodne źródło o pięknym kolorze. Wykąpaliśmy się w wodzie, która miała około 12 stopni (brr!). Następnie pojechaliśmy do okolicznego miasta - Gjirokastry. Bardzo zaskoczyło nas to miasto. Myśleliśmy ze spędzimy to z godzinkę a byliśmy 5. Piękne, urocze, pozytywnie turystyczne. Wspaniały zamek górujący nad miastem. Problem pojawił się gdy chcieliśmy to miasto opuścić, gdyż samochód znowu nie odpalił. Tu z ratunkiem przyszedł nam pewien Włoch niemówiący po angielsku, który pomógł nam odpalić na pych (wypychanie auta zaparkowanego równolegle pod górkę to bardzo ciekawe doświadczenie). Jakoś ruszyło i dotarliśmy do naszego Albańskiego domu. Po czym samochód znów nie odpalił. Rozpoczęła się akcja poszukiwania mechanika. Tu z pomocą przyszedł nam nasz gospodarz (mówiący jedynie po grecku), który znalazł kolegę (mówiącego po grecku i albańsku), który pojechał z nami do znajomego mechanika (znowu odpalaliśmy na kable). Nowy akumulator został szybciutko wymieniony i autko już znowu śmiga! A w warsztacie oprócz aut były też krówki😂 Pomoc od ludzi, jaką otrzymujemy na tym wyjeździe jest niesamowita, serce rośnie. Można by napisać ze jeszcze kiedyś będziemy się z tego śmiać ale śmialiśmy się już dziś. Nastroje mamy dobre i wiemy że ze wszystkim sobie poradzimy❤️Les mer