Na południe od Agondy leży Palolem, większe i bardziej turystyczne. Plaża już mniej kameralna jak w Agonda. Wzdłuż drogi widać duże "bogate" domy. Późnym popołudniem z plaży wygania nas nagła monsunowa ulewa, ciepła ściana deszczu. Na kolację idziemy już wyposażeni w peleryny, ulewa przeszła w deszcz. Jemy świeżą morską rybę oczywiście w przyprawach masala. Wieczorem przypadkowo trafiamy na fest wyznawców hinduizmu ( na Goa w mniejszości) , procesja z tańcami i bębnami kończy się wyniesieniem boga Shivy na plażę.Baca lagi