Po przylocie udaliśmy się do metra i od samego początku wow. Jak się okazuje metro odjeżdża co kilka minut, zanim odjedzie są bramki bezpieczeństwa, które automatycznie się zamykają, a sam pojazd nie ma maszynisty, wszystko jest automatycznie! Dojechaliśmy do stacji najbliżej noclegu i w lekkim deszczu udaliśmy się w kierunku naszego noclegu. W miejscu noclegu byliśmy zaskoczeni po raz drugi. Samodzielne zameldowanie się i zaprogramowanie swojej opaski dzięki której możemy wejść do strefy kapsuł i do swojej prywatnej kapsuły. Było ich tam ok 350! Nasza była pod samym końcem, więc musieliśmy przejść labiryntem żeby do niej dotrzeć. W środku mało miejsca ale wystarczająco żeby wrzucić plecak i się wyspać. Łazienki duże i czyste, ze środkami pielęgnacyjnymi oraz sauną.
Wyruszyliśmy zwiedzać Kopenhagę, rowerów było tam niesamowicie dużo! Miasto piękne jak większość stolic i dużych miast.Read more