Wracamy do hotelu

Wracamy autobusem do hostelu, by zrobić przerwę na czas największego upału.
Mamy bilety jednodniowe na komunikację miejską. Japońskie autobusy są krótkie (nie ma przegubowych). Wsiada sie wejściem na środku, a wychodzi z przodu. Wychodząc należy kupić bilet lub odbić kartę lub bilet jednodniowy taki jak nasz. Jak sobie możecie pewnie wyobrazić jak grupa taka jak nasza, 20 osób wsiada to trudno może być się przecisnąć. Na szczęście rano nikt nie chciał przed nami wysiadać, a w drodze powrotnej było na tyle luźno, że ludzie mogli przejść.

Inna ciekawostka - autobusy w Kioto się spóźniają. Bardzo 🙈 ale żeby je przywołać wystarczy zacząć jeść prowiant z konbini, przyjeżdżają dokładnie w połowie jedzenia 😂

Na zdjęciu kilka domów w okolicy przystanku.
Pytaliśmy Hiroshiego czy drogo jest postawić dom w Japonii - otóż drogo, nie drogo, ale bardzo trudno uzyskać pozwolenie. Najtrudniejsze jest spełnienie norm przeciw trzęsieniu ziemi. Więc ludzie raczej nie budują nowych domów.
Ale z innych ciekawych rzeczy, nawet zagraniczni mogą kupić dom. Nie ma obostrzeń, nie trzeba mieć obywatelstwa.
Ponadto, żywotność japońskich domów jest dużo mniejsza niż polskich - około 30 lat. Trzeba regularnie wymieniać elementy, updatować - z uwagi na ogromną wilgotność i trzęsienia ziemi. Z uwagi na te drugie, konstrukcje też są inne niż u nas. Domy wyglądają tu może na staromodne, ale w środku są najnowsze technologie, żeby domy wytrzymywały mniejsze trzęsienia ziemi lub poskładały się odpowiednio przy większych. Z podobnej przyczyny toalety w Japonii są osobnym elementem - cała toaleta jest gotowym prostopadłościanem. Ułatwia to czyszczenie i w razie trzęsienia, składa się (czy raczej łamie) w określony sposób.Read more