Satellite
Show on map
  • Day 176

    Babel Guesthouse in Siem Reap

    January 21, 2022 in Cambodia ⋅ ⛅ 30 °C

    🇩🇪
    Von Phnom Penh sind wir 5 Stunden mit einem Van nach Siem Reap gefahren und es war die gefährlichste Fahrt, die wir je in einem Auto unternommen haben. Das ist leider kein Witz. Der Fahrer ist super riskant gefahren und ich bin froh, dass ich selten hochgeschaut habe UND dass wir leben. Nun sind wir schon seit 2 Wochen in Siem Reap, in der Unterkunft Babel Guesthouse. Eigentlich dachten wir, dass wir nach paar Tagen oder einer Wochen wieder weiterziehen, so wie immer, aber wir waren zu erschöpft von all den Eindrücken und Ereignissen im letzten dreiviertel Jahr. Deshalb verlängerten unseren Aufenthalt immer wieder. Wir haben unendlich viel geschlafen, in den letzten Tagen. Wir haben, nach einer schlaflosen Nacht, das berühmte Ankor Wat besucht. Meist sitzen wir an unserem Ecktisch und machen stundenland Footprints. Wir unterhalten uns auch viel mit den Mitarbeitern, lernen Khmer (Kambodschanische Sprache) und erkunden etwas die Stadt. Siem Reap ist eigentlich eine Touristenstadt, die mehr als andere auf den Tourismus angewiesen war bzw. ist. Um so beeindruckender ist, dass hier die Straßen erst von einem Jahr richtig ausgebaut wurden. Aus roten Sandstraßen, wurden graue Betonstraßen, wie man sie bei uns kennt. Und ich frage mich, wie geschockt ich gewesen wäre, wenn ich die Armut hier noch ohne Straßen erlebt hätte. Noch vor einem Jahr war auch unsere Unterkunft in einer kleinen Sackgasse und durch einen damals größeren Garten nahezu abgeschnitten, vom Lärm der Hauptstraße, Road 6. Doch nun ist alles anders. Und während noch im ganzen Land unter anderem auch chinesische Landminen mit viel Mühe und Geld aufgegraben werden, investieren die Chinesen in dieses Land und lassen die Straßen bauen. Hmmm….ich weiß nicht was ich davon halten soll. Aber ich freu mich für die Menschen hier, dass es einen kleinen Schritt nach vorne geht. Uns jedoch geht es gut. Auch wenn wir immer wieder Tränen in den Augen haben, weil die traurige Geschichte diese Landes jünger ist als Julian. Doch uns geht es gut. Wir haben ein Zimmer, eine Dusche, einen Pool (nicht ganz so sauber), neue französische Freunde, die uns Tipps für Weiterreise gegeben haben. Ja, seht selbst. Ach UND….wir haben Froschschenkel probiert, war gut.
    🇵🇱
    Z Phnom Penh jechaliśmy furgonetką do Siem Reap 5 godzin i była to najniebezpieczniejsza podróż, jaką kiedykolwiek odbyliśmy samochodem. Niestety to nie żart. Kierowca jechał bardzo ryzykownie i cieszę się, że rzadko podnosiłem wzrok I że żyjemy. Byliśmy w Siem Reap już od 2 tygodni, zatrzymując się w pensjonacie Babel. Właściwie myśleliśmy, że ruszymy za kilka dni lub tydzień, jak zawsze, ale byliśmy zbyt wyczerpani wszystkimi wrażeniami i wydarzeniami ostatnich dziewięciu miesięcy. Dlatego przedłużaliśmy nasz pobyt. W ostatnich dniach dużo spaliśmy. Po nieprzespanej nocy zwiedziliśmy słynny Ankor Wat. Zwykle siedzimy przy naszym narożnym stoliku i robimy odciski stóp godzinami. Dużo rozmawiamy też z pracownikami, uczymy się khmerskiego (języka kambodżańskiego) i trochę zwiedzamy miasto. Siem Reap jest w rzeczywistości miastem turystycznym, które było lub jest bardziej zależne od turystyki niż inne. Tym bardziej imponujące jest to, że drogi tutaj zostały odpowiednio rozbudowane dopiero rok temu. Drogi z czerwonego piasku stały się szarymi betonowymi drogami, jakie znamy tutaj. I zastanawiam się, jak byłbym zszokowany, gdybym doświadczył biedy tutaj bez dróg. Jeszcze rok temu nasze mieszkanie znajdowało się w małej ślepej uliczce i było prawie odcięte od zgiełku głównej drogi, drogi nr 6, przez większy wówczas ogród, ale teraz wszystko jest inne. I podczas gdy między innymi chińskie miny lądowe są wciąż rozkopywane w całym kraju z dużym wysiłkiem i pieniędzmi, Chińczycy inwestują w tym kraju i budują drogi. Hmmm... nie wiem, co o tym myśleć. Ale cieszę się, że tutejsi ludzie to mały krok naprzód. Jednak nic nam nie jest. Nawet jeśli zawsze mamy łzy w oczach, bo smutna historia tego kraju jest młodsza od Juliana. Ale u nas wszystko w porządku. Mamy pokój, prysznic, basen (niezbyt czysty), nowych francuskich przyjaciół, którzy dali nam wskazówki, gdzie iść. Tak, przekonaj się sam.Oh I...próbowaliśmy żabie udka, były dobe.
    🇬🇧
    From Phnom Penh we drove 5 hours to Siem Reap in a van and it was the most dangerous trip we have ever taken in a car. Unfortunately, this is no joke. The driver drove super risky and I'm glad I rarely looked up AND that we're alive. We've been in Siem Reap for 2 weeks now, staying at the Babel Guesthouse. Actually we thought that we would move on after a few days or a week, like always, but we were too exhausted from all the impressions and events of the last nine months. That's why we kept extending our stay. We slept a lot in the last few days. After a sleepless night we visited the famous Ankor Wat. We usually sit at our corner table and make footprints for hours. We also talk a lot with the employees, learn Khmer (Cambodian language) and explore the city a bit. Siem Reap is actually a tourist town that was or is more dependent on tourism than others. It is all the more impressive that the roads here were only properly expanded a year ago. Red sand roads became gray concrete roads, as we know them here. And I wonder how shocked I would have been if I had experienced the poverty here without roads. Just a year ago, our accommodation was in a small cul-de-sac and almost cut off from the noise of the main road, Road 6, by what was then a larger garden. But now everything is different. And while Chinese land mines, among other things, are still being dug up all over the country with a lot of effort and money, the Chinese are investing in this country and having the roads built. Hmmm...I don't know what to make of that. But I'm happy for the people here that it's a small step forward. However, we are fine. Even if we always have tears in our eyes because the sad history of this country is younger than Julian. But we're fine. We have a room, a shower, a pool (not that clean), new French friends who gave us tips on where to go. Yes, see for yourself. Oh AND...we tried frog legs, it was good.
    Read more