Wybory na obczyźnie

W tym roku nasze wakacje wypadły w czasie wyborów do Sejmu i Senatu RP. Chcąc spełnić obywatelski obowiązek, musieliśmy odpowiednio wcześniej (do 10.10) wypełnić odpowiedni formularz - dało się przez Internet.

Już będąc na miejscu otrzymaliśmy wiadomość, że nasza komisja obwodowa - Adeje - spodziewa się większego, niż zwykle zainteresowania, tj. do głosowania zarejestrowało się więcej, niż zwykle wyborców.

Na miejscu było kilka kolejek - wg pierwszych liter nazwisk. Przed 12 literki M-R stały w kolejce niecałe 7min, A-D ponad 20. Po wypełnieniu karty odstaliśmy też swoje w kolejce do urny (trzeciej! dwie poprzednie były już pełne i zaplombowane).

Pisząc ten wpis, wiemy już, że frekwencja wyniosła prawie 94%, co przełożyło się na około 2000 Polaków, którzy oddali swój głos na Teneryfie.Baca lagi