• Czy to rzeka czy to fiord?

    September 7, 2024 in Portugal ⋅ ☀️ 22 °C

    Dzień pierwszy, spacer pierwszy, w pełnym słońcu nad brzegiem Tagu. W przeciwieństwie do okolic hotelu, które są dość zaniedbane, w nabrzeże ewidentnie już zaczęto inwestować. I tłumy zarówno miejscowych jak i turystów to doceniają, spacerując, biegając, jeżdżąc na rowerach i deskorolkach - tylko wrotek brak, a my jak na złość nie mamy swoich. A asfalt piękny, nowy, równiutki, idealny do rolkowania.
    Na Tagu łodzie, statki, kutry, barki, żaglówki, żaglowce, kajaki i skify, a my patrzymy na nie tęsknie jak odpływają w sina dal, w stronę oceanu. Wzdłuż nabrzeża obwoźni sprzedawcy oferują pina coladę w ananasie, malibu w kokosie, alkoholizowane smoothi z arbuza (bleee), i inne lokalne wyroby alkoholowe, ale jak się okazuje w Lizbonie liczy się tylko gotówka, płacenie kartą jest całkiem passe, więc my musimy obejść się smakiem, a sprzedawcy - pożegnać z zarobkiem.
    Szeregi wędkarzy zatknęły wędki w równych kolumnach wzdłuż brzegu, i znów pojawia się pytanie, czy polują na ryby rzeczne czy morskie. Tag jest olbrzymi, drugi brzeg ledwie widać, ocean na horyzoncie, co wskazywałoby na zatokę morską. Ale ryby buszujące w przybrzeżnych marinach, zapewne po zapoznaniu się ze znakami „zakaz wędkowania”, do złudzenia przypominają szczupaki, co wskazywało by na wodę słodką. Ot, zagadka.
    A na nabrzeżu kolejno muzeum sztuki, architektury i technologii, wielka platforma w kształcie fali, jednocześnie pełniąca rolę muszli akustycznej, i pięknie wzmacniającą odgłos fal morskich, pomnik Henryka Żeglarza, do którego można wejść, i Torres de Belem, która jest celem naszej wędrówki.
    Jeszcze tylko powrót uliczkami wśród odrapanych kamieniczek, wypieszczonych ogrodów i imponującego Jeronimo Monastery, w którym mieści się również muzeum marynistyczne - i pierwsze 15000 kroków zaliczone :-).
    Read more