• Ostatni spacer, ruiny katedry, i winda

    September 9, 2024 in Portugal ⋅ ☀️ 25 °C

    Postanawiamy dać Lizbonie jeszcze jedną szansę - w końcu na razie obeszliśmy tylko jedno ze wzgórz. Najpierw jednak poranne śniadanie w słońcu nad Tagiem (nasza wypatrzona kafejka śniadaniowa jest niestety zamknięta na cztery spusty), i spacer po nowo powstającym nabrzeżnym parku. Wszędzie widać nowe osiedla i apartamentowce w budowie, za kilka lat będą tu tłumy. Ale na razie Marvila jest cicha, pusta, i rozświetlona słońcem.
    Trasę wytyczamy wzdłuż pozycji 10-17 na liście „to trzeba zobaczyć”, więc czujemy się jak starzy wyjadacze, miejscowi niemalże.
    Przystanek pierwszy, ruiny katedry (ruiny po trzęsieniu ziemi w 1755), zaadoptowane na muzeum archeologiczne. Ciekawe, czy mechanizm działania taki jak czytaliśmy o innym zabytku, „książę udzielny przekształcił zamek w ruiny romantyczne, aby przyciągnąć turystów”.
    Tak czy inaczej, ruiny robią wrażenie, tak jak każda gotycka katedra. A do tego, zaraz w pobliżu, odkrywamy nieuwzględniony na liście kolejny cud techniki z początków XX wieku, rewelacyjną, żeliwną, miejską windę. Do tego winda na naszym, wysokim, poziomie przekształca się w platformę widokową, pozwalając na nowe artystyczne ujęcia fotograficzne.
    Ogólnie, w tej części miasta (Bairro Alto i Principe Real) jest jakby więcej przestrzeni, więcej powietrza, i może nawet mniej ruin, choć może do tych ostatnich zdążyliśmy się przyzwyczaić.
    Read more