Satellite
Show on map
  • Day 9

    Burguete-Auritz

    August 27, 2023 in Spain ⋅ 🌧 11 °C

    Dzisiejszy dzień miał dużo przewyższeń, plateau i zejść. W sumie 21 km we mgle, deszczu, niskiej temperaturze i silnym wietrze. Zupełnie inne Pireneje niż w zeszłym roku. Właściwie, kto wie czy Pireneje ? Na szczęście wszystko co chcielibyśmy widzieliśmy w ubiegłym roku, więc teraz można było iść po omacku i wyobrażać sobie co kryje natarczywa mgła...nie mniej czasami idąc tą samą drogą wydawalo nam się, że jesteśmy zupełnie w innym świecie.
    Trochę trzeba nawiązać do wczorajszego wieczoru, a mianowicie obiadu . Wspólny posiłek osób, z różnych zakątków świata, które ruszyly w drogę szukając przeróżnych rzeczy. Po obiedzie, podobnie jak rok temu, każdy się przedstawił i w paru zdaniach mówił o powodach, czemu znalazł się tu gdzie teraz jest. Były to bardzo różne powody, ale jednocześnie bardzo łączące. Każdy szuka sposobu na dobre i pełne życie i celowe podjęcie codziennego wysiłku fizycznego i psychicznego idąc do przodu , i Camino daje tą szansę, aby zagłębić się "w drogę" w zupełnie inny sposób...piękny i wzruszający wieczór .
    Po ok 5 godzinach marszu w ruchu jednostajnym, opierającym się deszczowi , zimnie, mgle i wiatrom wiejącym z każdego kierunku, dotarliśmy do Roncevales, zatrzymując się w kościele z VII wieku podziwiając panujący spokój, ciszę i perfekcyjnie ułożone kamienie tworzące ta świątynię , dopiero co tworzonej wiary w tych rejonach w uwczesnych czasach. Jest tam również kaplica i miejsce spoczynku dle pielgrzymów, którym nie udało się przejść Pirenejów. Dzisiejsza pirenejska pogoda napawała nas przemyśleniami o szansach przeżycia uwczesnych pielgrzymów w takich extremalnych warunkach.
    Jeszcze tylko 3 km i znaleźliśmy się w Burguete, małym miasteczku w krainie Basków. Zatrzymaliśmy się w hotelu , w którym prawie 100 lat temu przebywał Ernest Hemingway. Hotel jest jak zatrzymany w czasie. Nasz pokój prawdopodobnie tym ( na podstawie zdjęć z internetu ) pokojem, w którym gościł Ernest. W jadalni stoi pianino z jego podpisem. Kasia zamówiła sobie danie, które bardzo lubił Ernest, pstrąg z szynką. Bardzo dobre. Będąc w Hiszpanii pisał książkę, bardzo słaba zresztą i jej tytuł to : The sun also rises.
    Jeszcze tylko jedna ciekawostka. Przed wejściem do miasta jest las, w którym ponoć żyły, a może i żyją do dzisiaj czarownice i wiedźmy. W czasach kiedy polowano na kobiety, które wiedziały więcej niż inni, kończyło się to paleniem na stosie i tak też się stało tutaj i niestety Świętemu Mikołajowi patronowi pielgrzymów, pod wezwaniem którego znajduje się tutaj wiekowa świątynia, nie udało się tego bestialskiego działania powstrzymać. Zbudowano stos i spalono kobietę na placu przed kościołem, a na skraju lasu stoi pamiątkowy biały Krzyż do dzisiaj...
    Read more