• Offersøykammen i Leknes

    4 de septiembre de 2024, Noruega ⋅ ⛅ 15 °C

    Dzisiejszy dzień wyszedł na luźno wstaliśmy o 7:30 bez pośpiechu, nad ranem przyszła wichura i telepało nam busem jakby grupa Rzymian próbowała nam za dwa ziko umyć przednie szyby. Więc postanowiliśmy trochę odespać.
    Na początek poszliśmy na szybki trek niecałe 5k z ostrym podejściem. Miały być ładne widoki i owszem były częściowo bo mocno się już nam dzisiaj zaciągnęło chmurami i trzeba było wyczekiwać widoków ale generalnie baza jak to młodzież mówi ( już niestety do niej nie należę, o Magdzie już nie wspomnę MUZEUM !!).
    Zejście do auta i szybka rozkimna co dalej ale niestety tak się pozaciągało chmurami że decyzja była jedna odpuszczamy treki bo w chmurach to sobie można bujać myślami a nie dymać z buta hue hue.
    Wybór padł na kawę i grazynkowe cynamonki w Leknes, hmm kawa dobra ale cynamonki to w lidlu lepsze robią więc będziemy musieli tego ich słynnego wyrobu spróbować gdzie indziej.
    Podczas przerwy na kawę rozmyślaliśmy co dalej i wstępnie padł pomysł na muzeum wikingów ale ma mieszane opinie a główne atrakcje tego muzeum czyli pływanie łodzią rzucanie toporem i strzelanie z łuku są tylko w okresie letnim...
    Po wypiciu kawy pani z obsługi oświadczyła nam że z pieskami to tutaj nie można bo przepisy sanitarne i pieski coś tam coś tam, dobra dobra i tak skończyliśmy więc elo nara i tak nie wrócimy bo nie umiecie w cynamonke.
    Spacer po mieście był turbo szybki, nic ciekawego parę sklepów i parking.
    Pojechaliśmy jeszcze zobaczyć jutrzejszą miejscówkę na wspinanie, zapowiada się nieźle lecz ma jedną wadę pod połowa sektoru jest tona owczego łajna, te urocze zwierzątka zapewne w czasie deszczu biegną pod skałkę schować się i przy okazji zostawiają tam swoje nadmiary. Lokalsi za to zadbali żeby jakoś sobie z tym radzić i na wyposażeniu jest łopata (;
    Po spacerku pocisnęliśmy już na miejscówkę do spania i chillout :)
    Leer más