Dzisiejszy bilans:
-100 km,
-1400 przewyższenia (oszukali nas, miało być 850)
-1 dętka
-niezliczone zwątpienia w sens życia Magdy i Wonskiego
Pierwsze 60 km chillerka utopia, piękna trasa wzdłuż rzeczki otoczona majowniczymi krajobrazami. Miodzio.
Potem zaczęły się podjazdy i wraz z Wonskim próbowaliśmy (bardzo nieudolnie) gonić Łate. Wszyscy się domyślą z jakim skutkiem.
Okazuje się że pełne sakwy ważące z 15 kg nie pomagają. Kto by pomyślał.
Po drodze zjechaliśmy na wąwóz Lichtensteinklamm - z początku sceptyczni, jednak uznaliśmy że warto było wydać kilkanaście jurków- całkiem spoko wąwóz.
Po festiwalach zwątpienia (głównie Magdy) udało nam się dojechać do Bad Hofgastein, zjedliśmy picke i pijemy teraz zasłużone piwko na campingu.
Jutro z rana czeka nas podjazd do kolejnego miasteczka 🥰🥰🥰Read more
TravelerPicka klasy pizzeria Batman, pizzy diavola było bliżej do picki wegetariana, mocne 2/10
TravelerNasza była dobra, więc 2 głosy przeciwko jednemu