Ogród botaniczny
16 september 2016, Australien ⋅ ⛅ 19 °COstatni dzień w Sydney i już dość mało czasu zostało, ale udało nam się jeszcze przejść do ogrodu botanicznego. Żywe skamienieliny, piękne kwiaty i chmary uroczych szkrabów.
Ostatni dzień w Sydney i już dość mało czasu zostało, ale udało nam się jeszcze przejść do ogrodu botanicznego. Żywe skamienieliny, piękne kwiaty i chmary uroczych szkrabów.
Czyli prolog i epilog nurków. I sam w sobie był fajny z barwną załogą i międzynarodowym towarzystwem.
W dwa dni zrobiliśmy po 5 nurkowań na 4 różnych nurkowiskach. Do tego noc na rafie. Jest pięknie!
Czyli rajska plaża co się zowie. Tylko ciągle nie wiemy, co oznacza Tribulation
Czyli las deszczowy z prawdziwego zdarzenia. Poza kilkoma przebieżkami po ścieżkach typowo turystycznych, zafundowaliśmy sobie także godzinny spacer po szlaku
Kolejny dzień, kolejna wycieczka z serii zrób-to-sam. Dzisiaj dużo wody - głównie wodospady. Oraz kolejny las deszczowy. Niby podobny, a jednak się zupełnie nie nudzi.
Nie tylko można było popływać i zjechać z naturalnej zjeżdżalni, ale i oddaliśmy się największej miłości Australijczyków, czyli barbie (czyli barbecue).
To samo Artherton Tablelands, z jego pagórkami i lasami. Załapaliśmy się też na spacer w koronach drzew ;)
Cała droga nazwana "drogą wodospadową". A przy niej trzy z wielu w tej okolicy - Ellinjaa, Zillie i Milla Milla
Próba przeniesienia kawałka Hiszpanii do Australii przez Katalończyka na początku XX wieku. A głównie szalony pomysł zrobienia fajnego miejsca dla turystów i ludności lokalnej. NajbardziejLäs mer