Nourlangie

Imponujące formacje skalne i "raczej niestare" bo najwyżej 1000-letnie aborygeńskie malowidła skalne. Wszystko skąpane w palącym słońcu. Australijski outback w pełnej okazałości
Ubirr

Pełni nadziei ruszyliśmy z naszego drugiego obozowiska w kierunku Ubirr. Ale w tym roku pora deszczowa rozpoczęła się wcześniej. Poprzednio tylko o tym słyszeliśmy. Teraz zobaczyliśmy, co toLeggi altro
Yurmikmik

Ponieważ pora deszczowa ma swoje prawa, pojechaliśmy do wodospadu o śmiesznej nazwie, do których ponoć bardzo rzadko zalewana jest droga. Była to jedyna atrakcja ostatniego dnia wyprawy doLeggi altro
Pożegnanie Kakadu i Darwin

Jak widać Darwin ma coś z uroku prowincjonalnego miasta rodem z amerykańskich filmów ;) A Kakadu to totalne odludzie z takimi oto stacjami benzynowymi
Alice Springs

Jak dla wielu tak i dla nas jedynie przystanek na drodze do Uluru. Lokalsi bardzo nad tym ubolewają, ale co zrobić. Na razie jedyne zdjęcie stamtąd mamy z porannego (5:45) wyjazdu w kierunkuLeggi altro
Kata Tjuta

Mniej znana siostra Uluru. Wyższa, większa, może nawet ciekawsza. Przejmujące miejsce.
Uluru

Czyli serce Australii, obok Wielkiej Rafy Koralowej najbardziej znany pomnik przyrody tego kraju-kontynentu. Z daleka, czy to przez złe światło (pełne zachmurzenie), czy nasze niewprawne oczy,Leggi altro
Kings Canyon

Rzeczywiście królewski kanion. Majestatyczny jak trzeba i dodatkowo należy docenić, że nazwano go jakkolwiek. Na lewo od niego jest kanion nr 1, a na prawo kanion nr 3. Trzy i pół godziny marszu
Melbourne

Knajpa na knajpie, całe ulice pokryte street-artem (a czasem zwykłymi bohomazami) i mnóstwo ludzi na ulicach.
Yarra Valley

Wycieczka robiona w formule last minute. Degustacja niezłych do świetnych win pysznych serów. Do tego piękne widoki rodem z Francji. A na koniec - fabryka czekolady z degustacją! I jeszcze pogodaLeggi altro
Great Ocean Road

Wielka Droga Oceaniczna to świetny chwyt marketingowy. Nad oceanem jedzie się stosunkowo niewielki procent ten dwustu-kilkudziesięcio-kilometrowej drogi. Większość, szczególnie jeśli doliczyćLeggi altro
Grampians

Park Narodowy Gór Grampianów to zupełnie niezaplanowany przystanek (tzn. dorzuciliśmy go dwa dni temu). Ale jaki! Wodospady, lasy, serpentyny na zboczach gór wijące się jak pijany wąż. I teLeggi altro
Lotnisko

Na lotnisko przyjeżdzamy 5 h przed odlotem. Mieliśmy coś jeszcze zobaczyć w Grampianach, ale się rozpadało, więc jesteśmy 2 h wcześniej niż planowaliśmy. Znowu urzeka nas jakie przyjazneLeggi altro
I wróciliśmy

Przystanek w Dubaju był krótki. Przeloty umiliły nam filmy, posiłki i wymiana obserwacji o samolotach, jakimi mieliśmy okazję latać. Szkoda, że to już koniec, ale dobrze wrócić do domu.