Satellite
Show on map
  • Przed wyprawą

    July 31, 2018 in England ⋅ 🌙 16 °C

    Bilety kupione, plan wyprawy opracowany, nawet noclegi i przejazdy zamówione aż do połowy drogi - teraz stos rzeczy do spakowania rośnie, i gorączka podróżna razem z nim.

    Przy pakowaniu negocjujemy każdą podkoszulkę, każdą parę majtek, każdą gumkę do włosów. Zastanawiamy się czy odłamywać rączki od szczoteczek (kto czytał "Specnaz" Wiktora Suworowa, ten wie, o czym mówię ;-)). W końcu cokolwiek zabierzemy, będziemy nosić na własnych plecach. W sytuacji, kiedy plecy połowy ekipy są całkowicie nie doświadczone, a plecy drugiej połowy ekipy zdążyły już zapomnieć jak to jest nosić swój domek i dobytek na grzbiecie. W efekcie udaje się nam spakować całkiem zgrabnie, nawet dość sporo luzu zostaje w plecakach - więc od razu zakrada się panika, czy na pewno o wszystkim pomyśleliśmy, i czy na pewno jesteśmy dostatecznie przygotowani na każdą okoliczność.

    Największe obawy budzi choroba wysokościowa, jeszcze nigdy nie byliśmy powyżej 3,300 m npm. A w planie jest 4,600 a może nawet 5,200. Czy aklimatyzacja w Arequipie (2300) i Pisac (2900) wystarczy? Czy dzieciaki przejdą 5-dniowy trek przez Świętą Dolinę Inków? Mimo restrykcyjnego ograniczania przy pakowaniu, apteczek, na wszelki wypadek mamy 3... Wojtek wysuwa propozycję, żeby, też na wszelki wypadek, kupić monitor stężenia tlenu we krwi (bo jak rozpoznamy inaczej, czy np. ból głowy i nudności są spowodowane przez wirusa czy wysokość). Niestety (na szczęście??) w pobliskich aptekach nie mają, wyruszamy więc bez monitora tlenu.

    Wszystkie strony internetowe + przewodniki przeczytane, i jedno jest wiadome, niczego nie da się przewidzieć, wszystko okaże się na miejscu. Wylot w pojutrze :-)
    Read more