Satellite
Show on map
  • Day 7

    Wycieczka pracownicza z Petrobudowy

    August 4, 2023 in Norway ⋅ ☁️ 13 °C

    Po długich naradach i roztrząsaniu wyższości spływu kajakowego w mieście (architektura!), do wysp (dzika flora i może fauna też), i do fiordu Tafjord zarejestrowanego jako część światowego dziedzictwa UNESCO, wybieramy rekomendację UNESCO i ruszamy do Valldal, skąd rozpoczyna się spływ. Droga do Valldal prowadzi dookoła fiordu (pierwszego z wielu dzisiaj) a widoki co chwila wywołują ochy i achy, przynajmniej części drużyny.
    Samo Valldal też powinno być naszym zdaniem wpisane na listę UNESCO, położone nad fiordem, pod urwiskiem, dookoła góry, skały i wodospady i ogólnie fantastyczne okoliczności przyrody.
    Natomiast okoliczności pogodowe są mniej fantastyczne. Jak się okazuje na kajaki wiatr jest za silny (na lądzie zupełnie go nie czuć, ale właśnie jadą ratować jakaś ekipę która nie może wrócić), na tratwy za mało wody, na canyoning nie ma miejsc, na safari się stąd nie płynie. Pozostaje wycieczka na farmę ryb, albo… rowery elektryczne. Z tym, że polecają rowery elektryczne.
    Zapewniają za to, że żadnego off road nie ma, wszystko kulturalnie po asfalcie, i ogólnie wycieczka w głąb fiordu (nie UNESCO ale też malowniczego), i że wodospady, i że może nawet gdybyśmy chcieli to można spróbować do ukrytego jeziorka wśród urwisk. A poza tym prom dla rowerów jest za darmo.
    Poddajemy się, i decydujemy na kajaki szosowe.
    Jeszcze tylko trzeba przywdziać kaski i kamizelki odblaskowe, i już wyglądamy profesjonalnie jak wycieczka pracownicza z petrobudowy albo innego energoprojektu.
    Kajaki szosowe spisują się znakomicie, pomni doświadczeń zeszłorocznych nie bawimy się w „eco”, „tour” czy „sport” tylko od razu wrzucamy opcję „turbo”. I słusznie, bo po wyjechaniu z zatoczki uderza w nas taki wiatr, ze bez wspomagania nie byłoby
    szans jechać, w dodatku ostro pod górę.

    Jest za to i prom bezpłatny, i droga asfaltowa nad fiordem, i wodospady, i wioska Wikingów (a przynajmniej takie sprawiająca wrażenie). Jest też i droga nad jezioro - tylko 22% nachylenia, ale co to dla nas z opcją „turbo” :-). Tylko do jeziorka nie udaje się dojechać, bo czas wracać i oddawać sprzęt. Poprzestajemy więc na kilku wodospadach, i z żalem wracamy do bazy. Jak się okazuje, właściwie stosowane, kajaki szosowe mają swoje zalety :-) A do Tafjordu UNESCO dojeżdżamy autem :-)
    Read more