• Gozo: port, cytadela i patelnie solne

    19 Disember 2023, Malta ⋅ 🌬 17 °C

    Zdecydowanie wygodniej, niż w czasach neolitu, przeprawiamy się na Gozo promem pasażerskim. Mijamy po drodze Comino z błękitną laguną (obecnie zielono-szarą) i wpływamy do malowniczego portu nad którym góruje współczesna katedra. A zaraz obok - następna. I na kolejnym wzgórzu jeszcze jedna. I tak, właściwie co wzgórze, katedra lub kościół. A wzgórz mają dużo. Widać taki już klimat, niezmiennie od czasów neolitycznych sprzyjający budowie świątyń.
    Gozo, oprócz kościołów i katedr, usiane jest niezwykle malowniczymi miasteczkami w kolorze biszkoptowym. Ten kolor zresztą dominuje też na Malcie, i może dlatego wszystko tak pięknie ze sobą współgra, n bez względu na datę powstania i styl.
    Ale na Gozo styl w biszkoptowych miasteczkach jest spójny. Wąskie uliczki, wysokie mury, miniaturowe balkoniki. I wszystko w odcieniach beżu - od ecru, przez wanilię, magnolię po biszkopt w ròznym stopniu wypieczenia. W tym samym kolorze jest też cytadela w Victorii, imponująco górująca nad miastem, i służącą Szpitalnikom do obrony przed Maurami. Cytadela to w zasadzie miaro w miecie, rozległa, wielopoziomowa, z, oczywiście, własną katedrą w samym centrum budowli. I widokiem na wszystkie inne katedry na okolicznych wzgórzach.
    Zachwyceni biegamy w górę i w dół, przez zaułki z tarasu na taras, podziwiając ogrom i rozmach twierdzy. Spokojnie można sobie wyobrazić przetrwanie w niej oblężenia, i na pewno nie chcielibyśmy zdobywać tych murów jako napastnicy. Co prawda, intrygująco, niektóre armaty zwrócone są do wewnątrz twierdzy, ale być może trzeba było rozstrzygać również wewnętrzne spory zakonne! Bastion przeciw bastionowi.
    A na zakończenie jeszcze tuż przed zachodem słońca odwiedzamy saltpans - patelnię czy też garnki solankowe, gdzie w tradycyjny od tysiącleci sposób odzyskuje się sól z wody morskiej.
    Baca lagi