• Rubieże czyli pogranicze obronne

    August 26 in Romania ⋅ ☀️ 20 °C

    Transylwania to tereny rdzennie węgierskie. Tym niemniej to tereny graniczne także dla Węgier, i od zamierzchłych czasów narażone na inwazję wrażych ludów, np Mongołów. Zauważył to łebski król Geza II, w XII w, i w przebłysku geniuszu zaprosił do osiedlenia na tych terenach Saksonów, którzy nie tylko byli zdolnymi rzemieślnikami i górnikami, ale także umieli się bić i walczyć o swoje.

    Saksoni do przewidywanych inwazji przygotowali się solidnie, poczynając od budowy warownych domów (wszystkie w każdej wsi czy miasteczku połączone są wysokimi murami, żeby po sąsiedzku się sprzymierzając odpierać wroga), przez warowne kościoły, aż do warownych cytadel chłopskich. Zarówno kościoły jak i cytadele dawały schronienie mieszkańcom okolicznych osad, cytadele w wieżach, a kościoły w poszerzonych murach obronnych.

    Ewidentnie zabezpieczenia były skuteczne, jako że odparto nie tylko Mongołów, ale i w latach późniejszych Imperium Ottomanskie. A fortyfikacje stoją do dziś, i budzą niekłamany podziw rozmachem, solidnością wykonania, i malowniczością.
    Również sposób fortyfikowania domów się przyjął, bo większość kamień węgielny ma datowany na początek wieku XIX, ale w wielu miejscach przepięknie zintegrowano mury zdecydowanie wcześniejsze.

    Obronna architektura jest w Transylwanii regułą nie wyjątkiem, podkreślając kresowy charakter prowincji. W zasadzie nie ma innych wsi niż obronne, ufortyfikowany kościół (często dużo późniejszy niż otaczające go mury) stoi w każdej większej wsi, a cytadela na co piątym wzgórzu.
    Zwiedzamy więc Fortecę Chłopską w Saschiz (niestety zamknięta, więc głównie z zewnątrz, ale prześwit pod bramą pozwala zerknąć do środka), kościół warowny Crit (koło którego śpimy w ufortyfikowanym chłopskim domu), kościół warowny Viskri, i cytadelę Rupea (w której podobno pierwsze ślady obecności ludzkiej datuje się na paleolit, kto wie, może byli to prehistoryczni Sasi???).

    Cytadele i kościoły warowne budowane były wyłącznie z myślą o skutecznej obronie i przetrwaniu, z maksymalnie wąskimi schodami, malutkimi oknami strzelniczymi, ciemnymi i niskimi izbami w murach/wieżach dla uciekających i obrońców. Ponieważ skała np bazaltowa na której je budowano posiadała walory obronne, niekiedy nawet po prostu wbudowywano ją w pomieszczenie, mimo, że zabierała część metrażu.
    Zresztą nadal kwestia wygody czy bezpieczeństwa jest zdecydowanie drugoplanowa. Zwiedzający muszą pokonywać wyjątkowo strome, śliskie i ruchome schody, z chybotliwymi barierkami albo i bez, a jedyne ostrzeżenie jakie dostają brzmi „prosimy nie wychylać się z okien” :-).
    Natomiast chłopskie zagrody i domy miały za murami wszelkie wygody, dla gospodarzy i dla inwentarza - w końcu pomiędzy inwazjami jakoś trzeba było żyć.
    I pełnią swoją funkcję bardzo skutecznie aż do dziś, niektóre jako gospodarstwa, inne jako część skansenów, a jeszcze inne jako przystań dla turystów, takich jak np my, umożliwiając zanurzenie się w historii i poddanie niesamowitemu urokowi Transylwanii.
    Read more