- Show trip
- Add to bucket listRemove from bucket list
- Share
- Day 5
- Wednesday, August 27, 2025 at 11:02 AM
- ☀️ 19 °C
- Altitude: 782 m
RomaniaZărnești45°35’41” N 25°23’13” E
Uratowane misie
August 27 in Romania ⋅ ☀️ 19 °C
Dzień zaczynamy wizytą u niedźwiedzi, i jest to taka atrakcja, że nawet M’n’M nie oprotestowują wczesnego wstawania.
Niedźwiedzie w Rumunii co prawda chodzą po ulicach ( i często wchodzą w szkodę, jako, że nauczyły się zdobywać jedzenie w śmietnikach i u turystów), ale to spotkanie odbyło się w sposób całkowicie regulowany. I w dodatku przynoszący niedźwiedziom wymierny pożytek :-)
Zamiast wyczekiwać na misie przy trasie transfogarskiej, gdzie uczy się je wchodzić w szkodę jeszcze bardziej, a do tego można przypłacić to życiem (najpierw swoim, a potem niedźwiedzia) wybieramy się skoro świt, czyli już o 9 rano, do sanktuarium
niedźwiedziowego Libearty. Jest to ponoć sanktuarium największe w Europie, oddalone od Brasova około godziny, i położone (podobnie zresztą jak Braşov) u podnóża Karpat, w gęstym starym lesie.
Choć misie oddziela od nas wysoki płot (dla zdrowia zarówno niedźwiedzi jak i oglądających), są one na wolności, nie w zamknięciu - mają tam dla siebie olbrzymią przestrzeń, 70h na 130 misiów.
Zwierzaki są przepiękne - majestatycznie potężne, i zadziwiają mnogością wielkości i ubarwienia. Z nazwy niedźwiedzie brunatne, a w rzeczywistości od jasno-płowych „blondi” do bardzo ciemno brązowo-szarych. Wszystkie są uratowane, albo bezpośrednio z rąk człowieka, u którego trzymane były w ciasnych, zimnych, metalowych klatkach, na podwórzu, w cyrku albo w zoo (nie chce się wierzyć jak okrutni i bezmyślni w swoim okrucieństwie potrafią być ludzie) albo pośrednio, kiedy z rąk człowieka ginie matka, a młode trafiają do sanktuarium.
Akurat trafiamy na porę karmienia, i choć podobno misie mają bardzo bogatą dietę, której podobno opiekunowie ściśle przestrzegają, złożoną z orzeszków, owadów, i słodkich owoców, i tylko okazjonalnie padliny, przy nas karmione są głównie tą ostatnią. Konkretnie kurczakami, po zapachu sądząc już dobrze skruszałymi. Misiom to absolutnie nie przeszkadza, ponoć takie kurczaki są słodsze (ciekawe kto próbował???).
Nie przeszkadza to również krukom których całe stado korzysta z poczęstunku, nie przejmując się niemal półtonowymi futrzakami.
Chciałoby się z misiami zaprzyjaźnić, ale ponoć nie robią tego nawet opiekunowie, starając się umożliwić im jak najbardziej zgodne z naturą życie. Można za to misia adoptować (poznajcie Cherry https://youtu.be/jNLj7CGsalk?feature=shared :-)) ale a także podziwiać przez internet : http://www.youtube.com/@milioanedeprieteniRead more








TravelerOh just to have a little stroke 🥰