Satellite
Show on map
  • Day 43

    Santiago de Compostela

    October 17, 2022 in Spain ⋅ 🌧 16 °C

    Dzisiaj w nocy nie bardzo mogliśmy spać oczekując ostatniego dnia naszej pielgrzymki. Tak naprawdę to pokusiłbym się powiedzieć że nasza droga składała się z 36 dni codziennego wysiłku fizycznego zmieszanego z refleksjami nad byciem, wiarą, potrzebami innych jak również własnymi i jednego dnia w którym chciało się znaleźć finał, a którego tak naprawdę nie ma. Przypomina to troszkę Rabanel gdzie byliśmy na tzw whispers śpiewanych przed Benedyktynów. Nie było tam ani początku, ani końca nie było amen, nie było błogosławieństwa i można było trwać w zamyśleniu bardzo długo..
    Myślę że wszystko pewnie się ułoży i znajdzie właściwe miejsce w sercu i głowie tylko potrzeba troszkę czasu. Nie ukrywamy że mieliśmy pełno dobrych emocji stawiając pierwsze kroki na placu przed katedrą, szczęście i radość jak również spocone oczy dominowały. Później witanie się z przeróżnymi znajomymi z drogi, niektórych dawno nie widzianych. Dużo ciepłych słów, niedźwiedzich uścisków, piwa i nawet niektórzy tańczyli.
    Po mszy poszliśmy po odbiór naszych certyfikatów co też było nie małym przeżyciem no i z powrotem na plac przed katedrą po więcej rozmów i niedźwiedzich uścisków.
    Zdecydowaliśmy się wybrać na drugą mszę , o 19:30 licząc, że uda nam się zobaczyć latający botafuneiro i była to dobra decyzja. Jeszcze raz zobaczyliśmy relikwie Sw.Jakuba i jak zaczynała się msza to wyglądało, że będzie się coś działo. Mnóstwo księży i 6 biskupów. Wyjście procesji z zakrystii trwało około 5-10 min. Na koniec mszy odpalone zostało kadzidło, które w najwyższym punkcie leci 60-80 km/h a waży około 50 kg.
    Piękna rzecz.
    Wieczorkiem poszliśmy na obiad z naszymi znajomymi ze Szwecji, Jens i Heleną.
    Chciałbym tutaj podziękować wszystkim Wam kochani za wsparcie, dużo ciepłych słów i towarzystwo w naszej drodze. Byliście, jesteście i będziecie zawsze nieodłączną częścią naszego Camino♥️
    Read more