Satellite
Show on map
  • Day 22

    Burgos

    September 9, 2023 in Spain ⋅ ☁️ 20 °C

    Kolejny dzień w Burgos. Pospaliśmy dzisiaj do 10 rano, pewnie organizm tego potrzebował. Po krótkiej naradzie zdecydowaliśmy się na pozostanie jeszcze jednego dnia w Burgos. Myślę że to się przyda.
    Po opanowaniu logistyki dnia następnego ruszyliśmy do opactwa Kartuzjanow, tzn zawiozła nas tam taksówka. Jest to bardzo urokliwe i wyjątkowe miejsce, w którym chętnie można zatopić się w myślach i nie chętnie wraca się do rzeczywistości. Kartusjanie zostali założeni przez Sw. Bruno, który poprzez milczenie i pracę, jak i również wewnętrzną kontemplację, odkrywał tajemnice wiary. Ich klasztory są w różnych częściach świata, również w Kartuzach koło Gdańska co jeszcze bardziej przybliża ich do naszych serc.
    W małym oddaleniu od Burgos na wzgórzu, perełka wyrzeźbiona misternie w kamieniu przyciąga swoim pięknem, harmonią i spokojem, który jest wyrazem doskonałego zmysłu architektów i budowniczych tego miejsca, przede wszystkim wspaniałego rzeźbiarza Giles od Siloe, który wyrzeźbił większość tutejszych dzieł sztuki. Jest tam grobowiec króla Juana II i jego żony Izabeli Portugalskiej. Jej córka Izabela Catholica razem z bratem Alfonso mają również swój grobowiec zaraz obok. Jest to dzieło wykonane w alabastrze z niesamowitą ilością detali i ponoć nadal można odkrywać w nim nowe elementy, które do tej pory były nie zauważalne. Obie Izabele były bardzo brzydkie i przedwcześnie się zestarzały. Również faktem jest to, że Izabela Portugalska nie mogła mieć dzieci ale po dwukrotnym spotkaniu z San Juan de Ortega (przyjacielem San Domingo), który miał moc w ciążach miała dwójkę dzieci.
    Główny ołtarz również jest bardzo skomplikowany z wieloma motywami i warto przeczytać opis bo zupełnie się to inaczej wtedy widzi . Blisko centrum ołtarza jest Maria Magdalena, która jest moja ulubiona świętą, także jej obecność dodatkowo wzbudziła pozytywne emocje.
    Taksówka zawiozła nas z powrotem do centrum koło katedry, gdzie spędziliśmy resztę dnia. Mieliśmy okazję posmakować hiszpańskiej szynki w najlepszym wydaniu (Wague beef). Do naszego repertuaru napojów dostało się calimocho, które jest na równi piękne jak Tinto de Verano. Jest to po prostu czerwone wino zmieszane pół na pół z coca colą i plasterkiem cytryny. Polecam.
    Powstało on przez inwencję organizatorów festiwalu gdzie okazało się że wino jest lekko słabe i aby uratować imprezę wymyślili, aby zmieszać wino z coca colą i proszę stał się cud.
    Wieczór spędziliśmy z przyjaciółmi z Camino pijąc, jedząc i gawędząc do późnego wieczora.
    Read more