• Viana

    September 23 in Portugal ⋅ ☀️ 19 °C

    Przeszliśmy 23.8 km
    Miał być wczoraj wpis, ale się nie zapisał, o czym przekonaliśmy się dopiero dzisiaj rano . Wczoraj próbowałam wyręczyć Tomka i przejąć pióro i wyszła kicha... Wczorajsze dzień był preludium dla dzisiejszego. Myślałam, że już bardziej nie można się zmęczyć. Wczoraj były duże wahania w wysokości trasy, dużo wspinania się na i schodzenia z wydm. To nas troszkę pozbawiło sił. Chociaż widoki jak zwykle nie zawodziły i rekompensowały trud. Do tego doszło przejście przez bardzo długie, pofalowane, sprawiające wrażenie wymarłego miasteczko Castelo do Neiva, w którym nie napotkaliśmy ani jednego miejsca do uzupełnienia płynów, a kostka brukowa mordowała nasze stopy. Nie dało się tego miasteczka ominąć bo tylko w nim był mostek po którym można było przekroczyć rzekę Neiva. Tak, że przemierzyliśmy wszystkie dzielnice tego miasteczka, począwszy od nowoczesnych z kostką brukową, do zabytkowych ( te były przynajmniej klimatyczne, ze swoimi wąskimi brukowanymi uliczkami) i jednogłośnie stwierdziliśmy, że do niego już w przyszłości nie wrócimy. Na szczęście po przekroczeniu rzeki udało nam się powrócić nad ocean i tam wynagrodzilismy sobie nasz trud pysznym posiłkiem w postaci krewetek i szaszłyków z ośmiornicy. Dalsza trasa wiodła ponownie wzdłuż plaż, kluczyła w małe zagajniki i dzięki Tomka skrupulatnie przygotowanej nawigacji doprowadziła nas do przedmieść Viana. Już z daleka punktem orientacyjnym szlaku do miasta była wynosząca się ponad wszystko Góra Świętej Łucji z jej widocznym z daleka Kościołem. Jeszcze tylko pokonaliśmy rzekę Limę przy pomocy długiego bo prawie 700 metrowego mostu zaprojektowanego przez znanego pana Eiffla i znaleźliśmy się w Viana, przeuroczym miasteczku, pełnego pięknych kościołów, pałaców, imponującej mariny i wspaniałej atmosfery. Tu kiedyś bardzo chciałabym wrócić....Read more