• Norweski Rzymianin z zapasem gruzu

    Norwegia w końcu

    1 september 2024, Noorwegen ⋅ ☁️ 12 °C

    Dzień jazdy 3/3 koniec jazdy zaczyna się właściwa część tripa. Dzisiaj "tylko" 550km jazdy i prom do Moskenes. Krajobraz zrobił się już dość surowy i arktyczny ( w końcu jesteśmy już za kołem podbiegunowym ). Zmieniły się widoki z szwedzko emeryckich zielonych wzgórz pełnych jeziorek na bardziej strzeliste góry i fiordy. Jazda na spokojnie dzisiaj bo mieliśmy dość czasu po wczorajszym rajdzie, także zrobiliśmy kilka przerw, Grażyna w końcu zobaczyła renifera i Łosia ( zobaczy drugiego jak spojrzy w lustro hue hue), postój na obiad już po norweskiej stronie gdzie uzupełniliśmy zapas wody. Potem dzida na prom, na samym promie dowiedzieliśmy się że pieski to owszem mogą płynąć ale zamknięte w aucie albo w "pet storage". Sam magazynek okazał się chamską klatką z jakiegoś najgorszego bidula. Decyzja była jedna Lunik zostaje w sobie dobrze znanym kamperze ale może nie najbardziej przez nią lubianym :) musielibyśmy być wielkimi okrutnikami żeby ją w tym magazynku zostawić.
    Sam rejs dość spokojny, na morzu flauta więc obyło się bez ekscesów żołądkowych.
    Po dobiciu do brzegu jak zwykle musieliśmy poczuć że wszystkie kary idą na Polaków bo oczywiście że niesprawiedliwie nasza linie aut wypuszczali ostatnią co powodowało w nas panikę że wszystkie najbliższe miejscówki na kimę zostaną zajęte przez niemieckich emerytów. Na szczęście wytrenowany spryt i refleks Polaczka cebulaczka który ustawił sobie już za wczasu nawigację i po zjeździe rampa dał pełną rurę pozwolił nam wyhaczyc ostatnie wolne miejsce na pierwszej miejscówce z której rano możemy uderzać na treka.
    Teraz tylko kąpiel , wieczorny pokaz gry na burczybasie dla Grażynki i w kimę.
    Meer informatie