Estancia los Huemules

Nasz ostatni dzień w El Chalten, jutro pora wracać. Postanowiliśmy ruszyć trochę dalej w kierunku północnym i zrobić spacerek nad rio Electrico aż do lodowca Marconi i do laguny o bardzo pasującej nazwie Azul. Nazwa rzeki podobno pochodzi od odgłosów płynącej, a może bardziej spadającej tu wody.
Prognoza kiepska. Deszcz cały dzień.
Mimo to Fitz Roy przywitał nas w promieniach słońca, jakby chciał się jeszcze z nami pożegnać ☺️
A potem było wszystko: słońce, deszcz, śnieg z lodem, wiatr, że trudno ustać i znowu słońce. Po prostu Patagonia 🌞🌪️⛈️🥰
Zmienna była nie tylko pogoda, ale również wodospad: wiatr wiał z taką siłą, że jego podmuchy powodowały, iż woda spadała w ich rytm: raz mocniej, raz bardzo słabo.
Na szlaku byliśmy prawie sami, tutaj ilość osób jest ograniczona, a nam udało się wejść, mimo, że nie mieliśmy rezerwacji.
I jeszcze niezwykła niespodzianka: po drodze spotkaliśmy samicę huemul, przepiękne i krytycznie zagrożone zwierzę. Tak rzadko się je ,widzi że nazywają je Duchem Patagonii. Żyją tylko w południowych Andach i zostało ich dosłownie kilkaset sztuk. Samica oceniła nas jako niegroźnych i pozwoliła nam przejść tuż obok siebie. Magiczne spotkanie 💚Read more