Santorini

Nie marnując dnia, każdą jego chwilę poświęcam na zwiedzanie wyspy. W jednym z małych sklepików udaje mi się kupić wino na litry lane do butelek na miejscu z tutejszych winorośli. Szwendając się po wyspie ciężko tutaj ominąć wzniesienia i górki, i nie dostrzec tych wszystkich widoków oraz chodząc po nim nie poczuć rozprzestrzeniającego się zapachu dziko rosnącego tymianku. Chodzenie po samych miasteczkach też robi wrażenie! Dużo białych budynków z dodatkami niebieskiego. Małe, wąskie i klimatyczne uliczki. Udaje się również na malowniczą plaże, do której droga na piechotę była wymagająca, ale na plaży był przynajmniej piasek, a nie kamienie jak na większości w Grecji. Na powrocie zatrzymuje się w jednym z lokali na zasłużoną obiadokolację z jakże pięknym widokiem przez szybę. Zamówiłem pierwszą swoją sałatkę grecką i to było coś przepysznego! Widziałem, że to nie ostatnia na tym wyjeździe! Była przepyszna! Ciekawostką są w niej marynowane liście kapar.Read more