- Show trip
- Add to bucket listRemove from bucket list
- Share
- Feb 4, 2024
- ☁️ -1 °C
- Altitude: 35 m
- JapanHokkaidoSapporo-shiKita-rokujōŌdōri-eki43°3’35” N 141°21’9” E
Dzień 9 - Sapporo
February 4 in Japan ⋅ ☁️ -1 °C
Po trzech dniach z rzędu orania w Niseko postanowiliśmy zrobić sobie dzień przerwy.
Tym razem uderzyliśmy w Sapporo.
Standard czyli - śniadanko, odśnieżanie auta i jazda 2h do Sapporo.
Dojazd bez problemów, chwila czasu żeby ogarnąć coś z roboty na lapku.
Samo Sapporo jest 2 mln miastem „stolicą” prefektury Hokkaido. Jest piątym co do wielkości miastem Japonii. Znane jest że skoczni narciarskiej na której odbywają się Puchary Świata w skokach narciarskich.
Wjeżdżając do Sapporo odnosi się wrażenie że Japończycy stawiają głównie na praktyczność rozwiązań (z resztą nie tylko w w kwestii architektury). Architektura jest mocno nieciekawa. Wszystkie budynki są ciosane w proste bryły niczym kostka sera gouda z Biedry. Do tego są różnych kolorów i mimo że są do siebie dość podobne… to do siebie średnio pasują.
Co więcej, są tak mocno do siebie przystawione że Polskiemu pato-deweloperowi pociłyby się pośladki.
Część elewacji wykończona jest w glazurze co powoduje u mnie już totalne niezrozumienie.
Wygląda to wszystko po prostu bardzo smutno.
Zaparkowaliśmy w centrum i udaliśmy się na festiwal zimowy który właśnie się rozpoczął.
Na festiwalu kupa budecek, atrakcji wszelakich oraz spora wystawa rzeźb w lodzie.
Jako że pizgało niemiłosiernie to dreptaliśmy na tyle żwawo na ile tłum pozwalał.
Po drodze widzieliśmy całkiem spory zamek z lodu, dom rodem z Django przed którym japońska Dua Lipa śpiewała coś po ichniejszemu oraz Mount Rushmore z Janem Pawłem 2.
Zawrotka i powrót w stronę ulicy z bazarkami gdzie znaleźliśmy knajpę z tempurą (czyli ich panierką).
Knajpa raczej z tych mocno lokalnych. Znajomość j.angielskiego 1/10. Ale menu po angielsku! Pani spytała nas (przez Google translator) czy zdążymy zjeść do 16:30. Godzina była 15:00. No bez problemu, ale dziwne pytanie bo przecież to nie do końca od nas zależy…
Mieszanka powstała z połączenia smażenia wszystkiego co zamówiliśmy oraz mocno geriatrycznej obsługi, spowodowała że szybko zrozumieliśmy w czym rzecz. Co 15 minut otrzymywaliśmy cos. Rzodkiew. 15 minut. Sake. 15 minut. Danie dla Wujka Papryka. 15 minut. Danie dla reszty… itd.
Spowodowało to że skończyliśmy jeść o 16:30 :D
Co ciekawe w kibelku podajnik na papier żeby nie zmarzł miał swój dywanik 😳
Następnie przejście ulica z bazarkami i jazda do auta. W planach było jeszcze wejście na wieżę żeby zobaczyć panoramę miasta, ale z uwagi na srogi opad śniegu, widoczność spadła do 100 metrów.
Kolejny przystanek: coś w stylu Castoramy.
Cel: przetykaczka oraz sprężyna do odtykania kibla
Strategia: Jako że jesteśmy grupą zorganizowaną to rozpierzchliśmy się po sklepie w poszukiwaniu berła wstydu (jak profesjonaliści).
Rezultat: Sukces!
Całkiem zabawnie musiało wyglądać pięciu białasów przy kasie z jedną przetykaczką i sprężyną w koszyku.
Widok z boku co najmniej groźny. 🚽
W drodze powrotnej zahaczyliśmy o popularny Onsen, gdyż nic tak nie odpręża jak widok na japoński męski poślad i wystawę paluszków AAA :-/
Sam Onsen super - tym razem z opcją wyjścia na zewnątrz. Chyba jeden ze starszych na wyspie (~1910r). Woda - wręcz wrząca - spływała bezpośrednio z góry do naturalnych zbiorników w których ulokowało się pięciu frirajderów z Polski. Gorąca woda, padający puch, ośnieżone wszystkie drzewa dookoła, widok na niebo oraz świadomość że siedzi się gołym tyłkiem na kamieniu na którym siedziały pokolenia gołych tyłków Japończyków potrafi naprawdę odprężyć i zrelaksować!
Następnie chatka PREMIUM, akcja odtykanie (Sukces!) i śpiulkolot.
Następny dzień to POWDER SHREDDING w Rusutsu.
Ciekawostka (chyba?):
Japończycy średnio chyba przepadają za używaniem soli albo czegoś do posypywania chodników. Jest ZAJEBIŚCIE ślisko.
Sami widzieliśmy parokrotnie jak jedna z Japonek wyrżnęła orła.Read more
Fajnie, że każdy dzień jest inny, będziecie mieli co wspominać 😁 [Beata]
Czy nagraliście akcję z przetykaniem klopka? Razem z zakupami odpowiedniego sprzętu byłby hit 😁 [Beata]
Traveler Na szczęście nie.
Jutro tłusty czwartek, znajdziecie gdzieś pączki? 😉 [Beata]