Satellite
  • Day 9

    Na zakończenie wielki wybuch - wulkanu

    July 3, 2021 in Iceland ⋅ ⛅ 12 °C

    Miała być wyprawa przez lód i ogień. Lodu przez cały tydzień było pod dostatkiem, ale ognia widzieliśmy głównie efekty, w postaci wody w różnych stanach skupienia i temperatury. Aż do dziś. Choć w zasadzie, już od pierwszych rozmów z tubylczymi Polakami było jasne, gdzie musimy pojechać (koniecznie wybierzcie się na wulkan!!). Aż do dzisiejszej rozmowy w punkcie testów na Covida, prowadzonym, a jakże, przez Polaków (czy widzieliście już wulkan??). Oczywiście chodzi o wulkan Fagradalsfjall, który po wiekach uśpienia wybuchł w marcu tego roku. Mimo, że spaliśmy u jego podnóża w dzień pierwszy, wybieramy się zobaczyć go w całej okazałości dopiero dziś, na zakończenie wyprawy. I ten ostatni trek przerasta wszelkie nasze oczekiwania. Bo Fagradalsfjall nie tylko wybuchł, i zaslal dolinę lawą, ale jest nadal czynny, i pluje lawą oraz zieje ogniem, czego się zupełnie nie spodziewaliśmy. Zaraz niedaleko parkingu zaczyna się jęzor zastygłej lawy (tak po prawdzie wulkan po wybuchu przypomina lodowiec, tylko kolor i temperatura nieco inne, no i skala czasowa też). Jęzor jest super, tu dymi, tam śmierdzi gdzie indziej grzeje. Ale szlak prowadzi dalej, i nagle okazuje się, że olbrzymi jęzor to zaledwie mała część pola lawy, które rozciąga się na całą dolinę, i kilka okolicznych szczytów górskich. Skala zapiera dech w piersiach. A za kolejnym zakrętem Maya odkrywa, że na jednym zboczu część lawy jest wyraźnie czerwona, czyli, właśnie, gorąca i aktywna. Im wyżej się wspinamy, tym więcej widać tej gorącej i czerwonej lawy, aż w końcu cała góra jednego z języków żyje i żarzy się bez opamiętania. A za kolejnym zakrętem otwiera się widok na krater Fagradalsfjall, zdecydowanie czynny, aktywny, i mimo odległości wzbudzający duży respekt. Krater pluje językami ognia, dymi i huczy, tworząc imponujący akcent na koniec naszej wyprawy.
    Żegnamy go z żalem, odchodząc całkiem karkołomnie po stromym, żwirowym zboczu (kolejny wyraz beztroskiego podejścia Islandczyków do bezpieczeństwa turystów - widzisz, że jest stromo i grunt niepewny, wchodzisz na własne ryzyko, nie jest naszym problemem zapewnianie Ci wygodnej trasy). W stronę zasnutych wieczorną mgłą gór, w stronę wieczornego, choć bynajmniej nie zachodzącego słońca.
    Read more