Satellite
Show on map
  • Day 3

    W ogrodzie Edenu

    May 1, 2022 in England ⋅ 🌧 11 °C

    Tym razem, nauczeni doświadczeniem jesteśmy tak zorganizowani, że bilety kupujemy już poprzedniego wieczoru, mimo zmęczenia, i fatalnego połączenia z internetem. Niestraszna nam prognoza pogody (bezustanny deszcz), w dużej mierze dlatego, że główna część Eden project jest osłonięta kopułami, zapewniającymi mikroklimat. Zupełnie nie odczuwając upływu czasu, zanurzamy się w gigantycznym ogrodzie botanicznym, najpierw w biomie śródziemnomorskim, a potem przechodzimy do tropików, gdzie stukot deszczu znakomicie wpisuje się w klimat lasów deszczowych.

    Na rozbuchaną roślinność jesteśmy przygotowani, natomiast dużym zaskoczeniem są wszechobecne ptaki, które na okrągło dają koncert, potęgując wrażenie. Do tego są tak przyzwyczajone do tabunów zwiedzających, że publiczność im zupełnie im nie przeszkadza, ani w poszukiwaniu robaków, ani w koncertowaniu, ani w pędzeniu życia rodzinnego. Wręcz patrzą z oburzeniem, jeśli muszą ustąpić miejsca jakimś wielkoludom również (bezczelnie) korzystającym z ich ścieżki.

    Dziewczyny, niespodziewanie, też są zachwycone ogrodami, i biegają jak szalone pomiędzy kopułami. W zasadzie nie ma się co dziwić, z każdego hmmm...no nie kąta, bo kopuły są przecież okrągłe, ale każdego zakątka zadziwiają przepiękne kwiaty, w zupełnie niesamowitych kolorach (choć głównie wszystkie odcienie czerwieni i błękitu), a rozmach i wielkość roślinności wprawia w osłupienie. Ale atrakcją nie do przecenienia okazuje się możliwość robienia sobie miliona zdjęć na tle w zasadzie wszystkiego, i zwabianie niczego się, przynajmniej początkowo nie spodziewającej reszty ekipy na most gdzie para bucha znienacka pokazując tworzenie chmur.

    Jeszcze tylko wspiąć się na podniebną, czy w zasadzie podkopułową platformę widokową, z premedytacją oszukując w zasadzie na wszystkich punktach BHP (czy bierzesz leki na nadciśnienie, czy masz lęk wysokości, czy przeszkadzają Ci wysokie temperatury....) - nie będziemy przecież poddawać się ograniczeniom, a ze schodów na platformę można w każdej chwili zawrócić. Albo, jeśli ktoś woli, zejść na czworaka, wyjaśniając, że to dopiero pierwszy raz w historii tak się przestraszył. Nic takiego na szczęście nie nastąpiło, i nasze oszustwa zostały nagrodzone natychmiast panoramą lasu tropikalnego.

    A na sam koniec - podniebna huśtawka, która daje potężny zastrzyk adrenaliny, zwłaszcza rodzicom, którzy się przyglądają z boku. Huśtawka wygląda niepozornie, ale okazuje się, że wygląd bywa mylący. Cała konstrukcja jest wyciągana bardzo, bardzo powoli, na wysokość 10m, i zwalniana gwałtownie, kiedy pasażerowie są odpowiednio psychicznie przygotowani (tzn ich nerwy napięte są do ostatnich granic). Wtedy następuje zwolnienie spustu i wiuuuuu z tych 10 metrów w przepaść. Oczywiście przy akompaniamencie wrzasków, i zachwycie oglądających. Czyli, kolejny sukces.
    Read more