• Jedna osada, sześć bazylik

    September 6 in Romania ⋅ ☁️ 28 °C

    Żegnamy Morze Czarne oddając Neptunowi okulary słoneczne w ofierze, i zaczynamy powrót w stronę Transylwanii i gór Retezat. Droga jak droga, wije się kręta, znów pośród hektarów kukurydzy i słoneczników (mocno już przepalonych słońcem). Łąki, łegi i rozłogi. Konie, krowy, i tiry wymijające zaprzęgnięte w konie furmanki, załadowane sianem, dziećmi, inwentarzem - co kto ma pod ręką i potrzebuje przewieźć (bardzo popularny tutaj środek transportu). A także 5 Lamborghini jedno za drugim.

    I wśród tych wypalonych słońcem pól kolejne niesamowite ruiny rzymskie, Civitas Tropaensium, osada przejęta, ustanowiona, i obsadzona osadnikami rzymskimi po wygraniu przez Trajana drugiej wojny dackiej. Na pamiątkę tego wiekopomnego wydarzenia Rzymianie wznieśli również monument, odrestaurowany i ulepszony w duchu socrealizmu lat 70 ubiegłego wieku. Efekt wprawia w osłupienie.

    Ruiny Tropaensium są natomiast rewelacyjne. Zagubione wśród pól, na wpół zagrzebane w ziemi, ale wywołują podziw rozmachem i rozległością (w okresie największego rozkwitu Tropaensium zajmowało około 10 hektarów!). I dzięki temu odosobnieniu są również totalnie autentyczne, nie przytłoczone współczesnością, nie przerobione na atrakcje turystyczna. Tylko pola, wiatr, kamienie i my. Bez trudu można sobie wyobrazić mieszczan przechadzających się główną ulicą, via principalis, będącą częścią rzymskiej drogi imperialnej i biegnącą prosto jak strzelił ze wschodu na zachód, zaglądających do łaźni czy świątyni. Z bezchmurnego nieba pali słońce, wypalone trawy leniwie kołyszą się na wietrze, a ruiny dla nas niemal ożywają.

    Tropaensium ma oczywiście zacne mury obronne, wzmacniane półokrągłymi basztami, odkryto również trzy bramy miejskie, z których wschodnia i zachodnia górują nad droga imperialną. Wzdłuż drogi pociągnięto doskonale zachowany akwedukt, a po obu stronach otwierają się postawy portyków do posiadłości mieszczan.

    I taka ciekawostka. Zgodnie z tutejszą tradycją, Tropaensium kilkukrotnie było równane z ziemią i odbudowywane, i być może dzięki temu dorobiło się sześciu niezależnych bazylik, wzdłuż głównej ulicy długości ok 300m…Rzymianie mieli więc świątyń do wyboru i koloru, choć wszystkie akurat tutaj są tej samej denominacji.
    Tak czy inaczej, jedna czy sześć, nie pomogły gdy pod koniec VI wieku Awarowie zrównali je z ziemią, i słuch o Tropaensium zaginął na ponad tysiąc lat.
    Read more