• Sarmizegetuza Ulpia - ruiny III

    September 10 in Romania ⋅ ☁️ 22 °C

    Sarmizegetuza Ulpia, starożytna stolica prowincji rzymskiej Dacji, założona, jakże by inaczej, przez Trajana. Położona w Sarmizegetuzie, współczesnej wsi. Nie należy mylić z Sarmizegetuzą, stolicą Dacji, położoną w górach jakieś 40 km dalej. To tak dla ułatwienia orientacji w ruinach :-).

    Niestety my początkowo nie zauważyliśmy niuansu dwóch Sarmizegetuz, więc pierwszej, Dackiej, nie odwiedziliśmy.
    Za to ruiny rzymskiej prowincji -jak najbardziej. Te są oczywiście jak na miasto rzymskie i stolicę prowincji bardzo rozległe, w murach miasta 43 ha, a poza kilka razy tyle. I, być może dzięki bliskości współczesnej cywilizacji, mocno dofinansowane przez EU i lokalnie, i intensywnie odkrywane. Oczywiście, co za tym idzie, wstęp za biletami (choć wygląda na to że z każdej innej strony z wyjątkiem głównej drogi można wejść za darmo). I oczywiście, wszędzie tabliczki : zakaz wstępu, niebezpieczeństwo ‼️⛔️☣️⚠️☢️.

    Na horyzoncie zamiast przestworza pól - zabudowania wiejskie, na szczęście Retezat w oddali ratuje trochę perspektywę.
    Ale jest amfiteatr, szkoła gladiatorów, ze cztery świątynie, dom prokuratora, forum Romanum (maksymalnie imponujące) i bazylika. Która, jak się okazuje, dla Rzymian była nie świątynią, a budynkiem publicznym, skrzyżowaniem magistratu z sądem. A pomiędzy odkopanymi ruinami - pola uprawne. Pod którymi na pewno kryją się następne warsztaty, świątynie i łaźnie.
    Ruiny są miejscem aktywnych wykopalisk, wszędzie odgrzebane stosy kamieni, zabezpieczone wały ziemne, wciąż porośnięte trawa, ale które już oznaczono jako ukrywające kolejne fragmenty murów czy studni. Część odkopanych już ruin nadal nie ma opisu przeznaczenia, pewnie dalej szukają śladów.

    Rozmach zabudowy budzi podziw, zarówno amfiteatr jak i Forum Romanum spokojnie mogłyby działać w dowolnym dzisiejszym mieście. Może nie stolicy kraju, ale powiatu na pewno. Gigantyczne potrzaskane kolumny kiedyś zdobiły wejście do Forum, i zapewne jakaś też stała na samym środku placu, sądząc po zamiłowaniu Trajana do pomników. Amfiteatr nie tylko przewidywał osobne wejścia dla notabli i tłuszczy, ale też miał swoją własną szkołę gladiatorów, lazaret i świątynię (Nemesis, która miała przynosić szczęście gladiatorom).

    A po przeciwnej stronie miasta - rzędy warsztatów, i, oczywiście jeszcze kilka świątyń.

    I niby się wie, że te ruiny muszą być wykopane spod ziemi, i że to co oglądamy to bardzie fragmenty podtrzymujące strop niż podstawa budynku, ale i tak zaglądanie do pokojów magistratu (czy też bazyliki) przez sufit trochę zaskakuje. Lekki dreszczyk emocji budzi też świadomość, że w zasadzie każda kępa trawy, każda górka kamieni po której się chodzi (a wytyczenia ścieżek w projekcie EU nie uwzględniono) kryje konkretny kawał historii.

    Projekt restauracji ruin zakłada również wciągnięcie ich w tkankę współczesnej zabudowy, z amfiteatrem przekształconym w scenę eventową. Jak narazie wykonano scenę z desek i toporne kolumny ze stalowych prętów i desek. Na pewno nie naruszają starożytnych murów, ale jeśli chodzi o wkomponowanie się w klimat czy budowlę to raczej spektakularna porażka. Z jednej strony finansowanie na pewno pomaga projektowi architektonicznemu, a jest co wykopywać. Z drugiej, efekt końcowy w amfiteatrze jest nieszczególnie przekonujący…

    Chyba jednak wolimy ruiny w stanie dzikim!
    Read more