Satellite
Show on map
  • Day 16

    Seattle, podroz w czasie

    August 2, 2019 in the United States ⋅ ☁️ 20 °C

    Seattle to jedno z bardziej wyjatkowych miast jakie widzielismy. O jego charakterze zdecydowala tlez unikalna lokalizacja co historia obfitujaca w dramatyczne momenty i ludzka pomyslowosc stawiajaca czola wyzwaniom tego miejsca.

    Historie miasta dzieli sie na ta sprzed i po pozarze 6 czerwca 1889 roku. Pozar Seattle nie byl spektakularny, nic co moznaby porownac do pozaru Chicago czy San Francisco. Faktem jest ze zniszczeniu ulegl najbardziej witalny kwartal miasta, ale obrzeza zostaly nietkniete. Nazajutrz mozni i wplywowi mieszkancy Seattle zebrali sie uradzic o losach odbudowy. Wladze miejskie chcialy przy tej smutnej okolicznosci rozwiazac wszystkie problemy trapiace miasto. Panaceum na bolaczki mialo byc podniesienie poziomu miasta o ok. trzy metry. Wszyscy ochoczo zgodzili sie, ze to genialna mysl! Wtedy ktorys z miejscowych kupcow zapytal inzynierow ile trwalaby realizacja ambitnego jak na druga polowe XIXw projektu? Dziesiec lat minimum. Taki scenariusz byl nie do zaakceptowania dla przedsiebiorczych mieszkancow wiec poroznione strony realizowaly swoje odrebne plany. Wladze miasta budowaly mury oporowe po obu stronach ulic, pomiedzy ktorymi ukladano instalacje wodociagowe, kanalizacyjne, wreszcie - elektryczne. Docelowo wysadzono pobliska gore i lawina blotna wypelnila tak powstale kanaly. Po ich utwardzeniu budowano na powierzchni drogi. Lokalny biznes zas nie czekal na ten karkolomny plan i odbudowal swoje lokale od razu, wiedzac jednak ze kiedys pierwsze pietro stanie sie parterem. Przez ulice przechodzono wspinajac sie na drabiny. Z czasem siec chodnikow przykryto i tak powstala unikalna siatka kanalow, w ktorych latami tetnil pod powierzchnia puls miasta. Dzien rozpoczelismy wlasnie od wycieczki tymi kanalami, dzieki przewodnikowi dowiedzielismy sie kolejnych ciekawostek z historii Seattle.

    Okolo roku 1896 statek plynacy z Jukonu (region w Kanadzie sasiadujacy z Alaska o powierzchni o 1/3 wiekszej od Polski zamieszkalej dzisiaj (!) przez 34tys. mieszkancow) zaraportowal ze wplynie do portu Seattle z tona zlota wydobytego z rzeki Klondike. Dokladnie w tej chwili burmistrz zlozyl rezygnacje planujac wyprawe. Z policji, strazy pozarnej i innych sluzb miejskich odeszlo ponad 2/3 pracownikow i cale miasto opanowala prawdziwa goraczka zlota. Ludzie mysleli ze w Jukonie zloto lezy na ziemii. Rzeczywistosc nie mogla byc bardziej odlegla od oczekiwan. Jukon jest polozony dalej od Seattle niz... Meksyk! Po wyczerpujacej podrozy morskiej, dotarcie do zlotonosnych ziem wymagalo trudnej przeprawy przez gory i kilkutygodniowej ekspedycji w glab ladu. Bylo zimno, nawet bardzo a na podroznikow czychaly liczne zagrozenia ze znanymi nam juz misiami grizzly wlacznie. Zlota zas, w przeciwienstwie do Kalifornii czy Kolorado bylo jak na lekarstwo. Umieralnosc wsrod eksplorerow byla tak duza, ze Kanada odmowila odsylania cial, a wkrotce zaostrzyla kryteria wiazdu na jej terytorium podnoszac limity sprzetu i zapasow. Tak tez w glowach mieszkancow Seattle zrodzil sie pomysl na biznes, a jak sie pozniej okazalo i na samo miasto. Wiedzieli juz oni, ze z tym zlotem to lipa, ale wiedzieli tez, ze nie wiedza o tym w pozostalych stanach. Zrzucili sie na pierwsza w historii kampanie PR/reklamowa na terenie calych Stanow, promujac goraczke zlota w Jukonie i Seattle jako centrum zaopatrzenia. O szalenstwie niech swiadczy fakt, ze zadnym zlota przybyszom z interioru wciskano nawet szkolone susly majace rzekomo wykrywac zloto. Genialny plan przyniosl poczatek epoki prosperity ale stal sie tez piczatkiem konca miasta w kanalach. Sklady zaopatrzenia ogarnietych szalem zlota podroznikow zajely nawet piwierzchnie pod ziemia wywolujac plage szczurow i wyganiajac ludzkie szczury na powierzchnie. Pamiatka po goraczce zlota jest drapacz chmur "Smiths Tower" ktory w roku swojej budow 1914 byl czwartym najwiekszym budynkiem na swiecie!

    Seattle bylo zwyczajowo miastem mezczyzn. Z uwagi na portowy charakter miasta-na-granicy ich stosunek do ilosci kobiet wynosil 25:1, potem 10:1. Miasto bylo tez biedne. Wiekszosc mezczyzn pracowala przy wyrebie lasu i w tartakach, rachityczne uslugi nie mogly rozwinac skrzydel przy srednim miesiecznym wynagrodzeniu w okolicach 10 usd. Burmistrz, najlepiej zarabiajacy urzednik zarabial 60 usd. Zrodelko podatkow do miejskiej kasy bylo wiec watle. Jednak byla grupa zawodowa nieobjeta podatkami. Szwaczki! Cala dzielnica, ponad 3.000 szwaczek z pensja ok. 400 usd miesiecznie kazda! Szok, jak to mozliwe?! Przeciez w Seattle nie mamy zadnej szwalni? Skad zatem szwaczki? Sam burmistrz postanowil zbadac temat organoleptycznie. Zapuscil sie w siec kanalow i po trzech dniach wrocil rozanielony na powierzchnie z rozwiazaniem tej zagadki. Seattle zaczelo czerpac niezle podatki z najsarszego zawodu swiata, a do uporzadkowania calego "biznesu" sciagnieto ze srodkiwych stanow Maddame Lou, ktora objela swoja kuratela wszystkie miejskie "szwaczki". Zalozyla dla nich cos na ksztalt collegu obejmujac podopieczne ochrona, karmiac, ubierajac, i wreszcie edukujac. Pokolenia szwaczek wyszly z zawodu wyksztalcone odmieniajac swoje losy. Maddam Lou przed smiercia przekazala na cele charytatywne ogromna sume pieniedzy. Kwota byla tak duza, ze jej darowizna w wartosci bezwzglednej nie wsloryzujac o inflacje, zostala pobita dopiero prawie 100 lat pozniej przez donacje fundacji Billa Gates'a! Do dziasiaj zachowalo sie jedyne zdjecie Maddame Lou, ktora uznawana jest za jedna z zalozycielek miasta.
    Read more