Satellite
Show on map
  • Day 6

    El Faro De Rincon and Survival Beach

    January 23, 2023 in Puerto Rico ⋅ ☀️ 27 °C

    Tak naprawdę to ten footprint powinien się nazywać Cueva del Indio Beach, a jeszcze dokładniej Casa Pepa by the Reef, bo dotąd dojechaliśmy i tu spędzać będziemy kolejne 4 dni. No ale o tym i innych nowych miejscach później.
    Tym razem nasze poranne aktywności zawierały pakowanie się i żegnanie z "naszym domkiem". Poszło sprawnie i wkrótce byliśmy w drodze, gotowi na nowe przygody i odkrywanie na nowo kolejnych fajnych miejsc. Pierwszym takim miejscem była latarnia w Rincon. Usytuowana strategicznie na górce, tak aby wszyscy na wodzie, w razie potrzeby mogli ją błyskawicznie znaleźć, a ci znajdujący się u stóp latarni, górka oferuje doskonały punkt obserwacyjny. Jest to miejsce gdzie Morze Karaibskie łączy się z Oceanem Atlantyckim, co prawda granicy tej nie widać, ale spotkanie tych wielkich obszarów wodnych powoduje to że fale idące z pod Ameryki Środkowej łączą się z falami podróżującymi z Afryki, co w efekcie końcowym daje bardzo długie i dość wysokie fale, czyli raj dla surferów. Nie jestem pewien ale chyba właśnie tutaj odbyły się mistrzostwa świata i być może były one pierwszymi. Po zakupie doskonałego napoju, na przykład orzeźwiającego mojito, można sobie go sączyć i podziwiać zdolności akrobatów na deskach. No i do tego ciekawą specyficzną atmosferę świata surfingowego.
    Na południowej stronie, kultowe plaże takie jak Maria, Step Beach, są okupowane głównie przez miłośników pływania na desce, a na północnej Domes Beach. I w jej kierunku udaliśmy się na spacer. Trochę wodą, trochę piaskiem, później wzdłuż starego hiszpańskiego muru i torów kolejowych, którędy kiedyś wożono trzcinę cukrową. Piękne widoki i odgłosy najpiękniejszych otaczających nas rzeczy mieszających się w doskonałym balansie. Słońce nie zakłócone ani jedna chmurką, morze nie zakłócone słońcem, wiatr który roznosi słońce i daje falom tańczyć i ciepły, lekko wilgotny piasek plaży który daje Ci to wszystko chłonąć.
    Troszkę się rozmarzylem, a tu trzeba było jechać dalej. Po około 50 minutach dojechaliśmy do naszej chyba najbardziej ulubionej plaży Survival Beach. Aby do niej się dostać należy przedrzeć się przez gęsta roślinność, wąska ścieżka mocno w górę, mocno w dół i tak przynajmniej kilkadziesiąt razy. Zajmuje to okolo 40-45 minut. Na koniec mój Zegarek Garmin powiedział mi, że czas na odnowę wynosi 25 godzin. Widok plaży leczy wszystko. Trudno to nawet dokładnie utrwalić, bo ani zdjęcia, ani filmiki tego nie oddają. Po nasyceniu zmysłów trzeba było wrócić i to ta samą drogą. Nie będę pisał co mi powiedział zegarek, ale za to program "fit" w telefonie nie przestawał bić brawo.😁
    Po zakończeniu spacerku jeszcze tylko długie spojrzenie w dal, chwila na oddech i głęboki łyk wody i w drogę. Po półtorej godzinie tuż przed zmrokiem byliśmy już w Casa Pepa.
    Read more