• Nigardsbreen

    September 15, 2024 in Norway ⋅ ☁️ 8 °C

    Najłatwiej dostępny lodowiec w europie a dokładniej odnoga lodowca Jostedalsbreen, największego lodowca kontynentalnej Europy. Zajmującego powierzchnię 487km2. I rzeczywiście wystarczy 40 minut marszu i jest się przy czole lodowca. Akurat dzisiaj mieliśmy kiepską pogodę, zajeżdżając z naszego biwaku w górach początkowo pogoda była całkiem niezła ale im dalej w dolinę gdzie był lodowiec tym mocniej padało. Najpierw zatrzymaliśmy się pod Berheimsenteret które jest swego rodzaju muzeum i wystawa edukacyjna o lodowcach. Zapał trochę nam siadł bo zaczęło nieźle lać i zaczynaliśmy się mocno zastanawiać czy to ma sens, po wszamaniu paru ciastek stwierdziliśmy że idziemy wypić kawę i obejrzeć to muzeum. Wystawa edukacjyna którą tam była okazała się dość ciekawą formą zabicia czasu w oczekiwaniu na zmianę pogody. Dowiedzieliśmy się kilku ciekawostek o lodowcach które napewno wykorzystamy w pogawędkach towarzyskich aby zagiąć kolegów. Spotkaliśmy też lokalnego wypchanego wonskiego. Z ciekawostek w okresie małej epoki lodowcowej (XIV-XIX wiek) nigardsbreen zyskał swoją obecną nazwę od farmy którą pochłonął, w czasie największego ochłodzenia sam jęzor lodowca wydłużył się o 4km pomiędzy 1700-1748 pochłaniać kilka farm w tym ta od której wziął swoją nazwę. Po do edukowaniu się o lodzie wychodząc z muzeum okazało się że pogoda się trochę poprawiła więc szybka decyzja dzida do auta i jedziemy oglądać. Jak wcześniej wspomniałem spacer pod czoło lodowca jest dość szybki, oferowana jest też przeprawą łodzią która jest niezłym wałem na kasę bo w zasadzie zyskuje się tylko 500m mniej łażenia po płaskim....
    Sam lodowiec jest położony w piękny otoczeniu i można oglądać na żywo wszystkie ciekawostki związane z lodowcem, od czoła lodowca moreny jeziora i jego zamulania przez osady po pierwsze rośliny jakie pojawiają się w takim środowisku aż po kolejne etapy.
    Więc w pigułce można zobaczyć jak wyglądał epoka lodowa i jej zmiany. Jeszcze z ciekawostek sam lodowiec ma unikalny kolor głębokiego błękitu który związany jest z jego bardzo gęstą strukturą oraz powietrzem w nim zamkniętym które odbija w taki sposób światło iż lód wydaje się niebieski.
    Strzeliliśmy kilka fotek, luna pogryzła prehistoryczny lód, deszcz zaczął znowu siąpić więc zawinęliśmy się z powrotem do auta i pojechaliśmy już w stronę Bergen. W trakcie jazdy próbowaliśmy zlokalizować źródło unoszącego się smrodku znoszonych skarpet, najpierw padło na dość oczywiste źródło czyli Lunika, ale okazało się że co prawda nie daje od niej mokrym psem ale jednak to nie to, następnym punktem były moje przemoczone laczki. Po ściągnięciu i ostrożnym obwąchaniu nie byłem pewien czy to napewno one więc dałem Magdzie do weryfikacji i wtedy wchodzi Grażyna cała na biało, zaciąga się pełną piersią wkładając nos głęboko do cholewki buta, ( tyle lat a nie wiedziałem że ma takie fetysze) biedna zreflektowała się za późno co robi i krztusząc się z łzami w oczach podniosła głowę krzycząc "o kurwa co zrobiłam" . Po tym wyczynie Grażyny śmiechom nie było końca, zniesmaczenia też stwierdzamy że może nie było to najprzyjemniejsze ale to nie to źródło odorku którego szukamy. Koniec końców okazało się że to pokrowiec na fotel którego gąbka strasznie zaczęła capić...
    Read more