Warszawa

Wyruszyli skoro świt. To znaczy Marcin wyruszył. Marek spał do 9tej. Marcin do warszawy dotarł koło 12.
Szybkie sprawdzenie dokumentów - nie mam zielonej karty. Na szczęście można wyrobićLeggi altro
Wyruszyli skoro świt. To znaczy Marcin wyruszył. Marek spał do 9tej. Marcin do warszawy dotarł koło 12.
Szybkie sprawdzenie dokumentów - nie mam zielonej karty. Na szczęście można wyrobićLeggi altro
Quick stop to straighten the legs
Do Grodna trafiłem dzięki ruchowi bezwizowemu. Pół godziny formalności online. 2h na granicy (dzięki przepychaniu się w kolejce. Autem na pewno dłużej) i prawie byliśmy na miejscu.
CentrumLeggi altro
W Grodnie są dwa zamki. Dowiedziałem się o tym zamawiając online wycieczkę - musiałem wybrać jedną atrakcje turystyczną spośród muzeum żelazek, domu Elizy Orzeszkowej zamków i czegośLeggi altro
... I do Wilna.
W końcu po latach dotarłem pod zamek w trokach! Ładnie. Można tu zrobić postój na 15 minut.
Byliśmy też w Wilnie, a jakże. Niestety ze względu na problem z rezerwacją hotelu (przez CWT) oraz problem z brakiem innych wolnych pokoi oraz problem z komunikacją (Z CWT) oraz semi basement aLeggi altro
Krótki postój na lunch i zobaczyć zamek
W końcu dotarliśmy do miasta o ludzkiej porze, okolice g15. Hotel bez problemu, prysznic i w miasto.
Pogoda idealna, słońce, cieplutko. Stare Miasto pełne turystów.
Lipawa jak Lipawa. Port, ziemniaki na obiad, targ różany.
Rano w drodze było chyba 9 stopni i zatrzymywaliśmy się dwa razy żeby założyć na siebie kolejne warstwy.
Dzika plaża po drodze do Klajpedy, jeszcze na Łotwie. Zero ludzi, parking w lesie, piękny piasek. Muszę tu kiedyś wrócić w kąpielowkach i z ręcznikiem.