Filippinene
Larena

Oppdag reisemålene til reisende som skriver reisejournal hos FindPenguins.
Reisende på dette stedet
    • Dag 12

      Ostatni dzień na Siquijor

      14. januar, Filippinene ⋅ 🌬 28 °C

      Rano, przed 7, poszłyśmy z Sofką na snorkeling. Widziałyśmy przepiękną meduzę, morskie jeże i dużo ryb. Chyba nawet młodziutkie barakudy. Po śniadaniu było jeszcze plażowanie i potem ruszyliśmy w poszukiwaniu masażu. Tym bardziej, że od rana pada (ciepły, tropikalny) deszcz. To ogranicza pole działania.
      Trafiliśmy do Ayans Local Food, gdzie jest i jedzenie, i masaż. I oba fantastyczne! Obok Bucafe to jest zdecydowanie kolejne gastronomiczne miejsce do odwiedzenia. Trochę na uboczu, ale tym bardziej szacun dla osób, które w mało atrakcyjnej okolicy stworzyły miejsce, do którego turyści przyjeżdżają z daleka.
      Nasz prom na Bohol ma 3 godziny opóźnienia. Z nudów jeździliśmy w tę i z powrotem, spacerowaliśmy, a teraz po prostu siedzimy w porcie w samochodzie i powoli umieramy z nudów. Niektórzy z nas chcą spać, inne marzą o prysznicu, jedna osoba pracuje bez wytchnienia. Na Bohol mamy dotrzeć w środku nocy.
      Mały bonus: krótkie nagranie z supermarketu :)
      Les mer

    • Dag 13–14

      A jednak nie ostatni...

      15. januar, Filippinene ⋅ 🌬 27 °C

      Całą noc spędziliśmy w samochodzie w porcie. Nasz opóźniony o 16 godzin prom miał planowo odpłynąć o 19, potem miał być o 21, potem za półtorej godziny, a teraz jest informacja, że będzie o 11.30.
      Do 2 w nocy słuchaliśmy śpiewów karaoke i niesamowitego krzyku kilkuset ptaków siedzących na pobliskim ogromnym drzewie. Ptaki szalały większą część nocy. Ludzie też: po karaoke była godzinka przerwy, po czym zaczęły się zwykle krzyki i kibicowanie przy jakiejś grze, potem od 5 msza w kościele z organami i śpiewem. Ale w sumie się nawet wyspałam. Rano pomyślałam w każdym razie, że mogło być gorzej.
      Teraz wyskoczyliśmy do kawiarni na śniadanie i tylko martwię się, żeby w międzyczasie prom nie przypłynął i nie odpłynął bez nas. Ale tak naprawdę to nie wiadomo kiedy w ogóle przypłynie. Póki spaliśmy w samochodzie to przepadł nam opłacony nocleg na Bohol. Oczywiście nie ma mowy o żadnym odszkodowaniu ze strony kompanii żeglugi, już sprawdziliśmy.
      Wróciliśmy że śniadania, promu jeszcze nie ma. Dimuha pracuje, dzieci rysują, a ja czytam e-booka.
      Rano widzieliśmy jak śmieciarka zbierała śmieci, a ludzie zamiatali ulice i wrzucali śmieci do worków. Spalanie śmieci chociaż się zdarza, to jest go mniej niż na Sri Lance. W każdym razie na tej wyspie jest dość czysto.
      I to jest ostatnia refleksja na temat Siquijoru, ponieważ jest 11, prom przypłynął, czym wywołał entuzjazm oczekujących. Zaraz wjeżdżamy na pokład. Kurs na Bohol!

      Haha, nie ma tak lekko! Samochód nie odpalił. Mieliśmy wjechać jako ostatni, wszyscy na nas czekają, a samochód rzęzi... Panowie z obsługi dopchali go na pokład, a potem pomogli naładować akumulator.
      Ciekawa jestem, ile jeszcze takich akcji nas czeka. Obyśmy tylko nie musieli wsiadać do szalup...
      Les mer

    Det kan også være du kjenner dette stedet med følgende navn:

    Larena

    Bli med hos oss:

    FindPenguins for iOSFindPenguins for Android