Satellite
  • Day 7

    Laguna lodu

    July 1, 2021 in Iceland ⋅ ⛅ 13 °C

    Na sam lodowiec wejść się nie da, bez pozwolen, haków, raków i czekanów, ale szlak prowadzi wokół zatoki u podnóża jednego z języków (to anatomia dla ludzi z wyobraźnią), pełnej lodowych gór. Góry mienia się kolorami od zupełnie kryształowo przeźroczystych przez biel, wiele odcieni błękitu do brudno czarnych. Z naciskiem na brudno. Statecznie pływają po zatoce, przemieszczając się w kierunku przesmyku na otwarty ocean, aż do momentu kiedy wpłyną w przesmykowy prąd. Wtedy nabierają zawrotnej ( z punktu widzenia góry lodowej) prędkości, i czując zew oceanu mkną wyrywając się na wolność, albo, niestety, wywracają się na zdradliwym załomie dna i nurtu, i dołączają do spiętrzonej masy gór, którym się nie powiodło. Można oglądać godzinami, zwłaszcza, że pomiędzy nimi wędrują stada ptaków i walczą o połowę ryb z fokami. A dodatkowo góry co i rusz się cielą z wielkim hukiem.
    Przesmykowy nurt prowadzi na czarną plażę, nazywaną diamentową,choć to nie część szlaku północnego. Ale plaża usiana jest fragmentami gór, którym się ucieczka na ocean nie powiodła na ostatnim etapie, a które wypolerowane wędrówka i wiatrem, błyszczą w słońcu, jak kryształy.
    Ponieważ jest to nasz jedyny dzień w okolicy prawdziwego lodowca, idziemy na dwa treki z dwóch stron jednego z języków, przez (chyba) morenę, przy lodowcowych jeziorach wypełnionych górami lodowymi i lodem, wypatrując fok, stad dzikich gęsi, i co i rusz napotykając dowody na krwiożerczą nature tych pierwszych.
    Wędrówkę kończymy jak zwykle po 22, jak zauważają M'n'Ms, po powrocie z Islandii czeka nas jetlag....
    Read more