Satellite
Show on map
  • Day 3

    Klify i jeziora

    April 8, 2023 in Wales ⋅ 🌬 11 °C

    Dopytywaliśmy się wczoraj w informacji turystycznej które kawałki wybrzeża Pembrokeshire najlepiej zwiedzić. Pani w informacji była pod wrażeniem ze do St Davids dojechaliśmy aż spod Pembroke (ach, to wy jesteście aż na południu hrabstwa!). Oszczędziliśmy jej informacji, ze tak po prawdzie, to my jesteśmy z południa, ale Anglii… Tak czy inaczej, poleciła klify koło Govan, ale uprzedziła, że to inny zupełnie klimat, bo koło St Davids to jest „dziko”. Za to Govan można połączyć ze spacerem nad malowniczym jeziorem. Oszczędziliśmy jej informacji, że dziko to jest w Dorset, ale postanowiliśmy pójść za radą - uzupełniwszy plan wycieczki o kilka miejsc widokowych.

    Po krótkiej kłótni z nawigacją, która koniecznie chciała nas poprowadzić przez środek jednostki wojskowej, ale strasznie przeszkadzało jej przejechanie przez otwarty poligon, dotarliśmy na właściwy kawałek wybrzeża. I tu pełne zaskoczenie. Otóż szlak w tej części wybrzeża jest rzeczywiście łatwiejszy (mniej „dziki”) za to klify i formacje skalne zdecydowanie bardziej spektakularne. I, jak zwykle, w kraju przesiąkniętym bhp, szokuje nas całkowita niefrasobliwość w dostępności klifów. Spadek z 40 metrów na bazaltowe skały może mieć tylko jeden wynik, klify kuszą widokami zapierającymi dech w piersiach, a tu żadnych barierek, ograniczeń, czy choćby tabliczki, ze wysoko. Poniekąd racja - jak ktoś sam z siebie nie widzi, ze tu jest niebezpiecznie, to żadne znaki mu nie pomogą.

    Z bezpiecznej odległości podziwiamy zielony most, kociołek wiedźmy i jeszcze kilka innych niesamowitych skał, i przenosimy się parę mil dalej, nad obiecane jeziora.

    Jak zapewniają opisy, jezioro jest może i sztuczne, ale las zdecydowanie naturalny, a dookoła 30 km ścieżek, w dodatku połączonych mostami i groblami przez odnogi jeziora. Rzeczywiście warte wycieczki - drzewa porośnięte pnączami, wyrastające z mokradeł albo wręcz wody, pełno ptaków. A do tego z lasu szlak który wybraliśmy prowadzi niespodziewanie na piaskowe wydmy, i olbrzymie, zaciszne plaże ze złotym piaskiem i falami zapraszającymi do wody. Do tego strumyki, wodospady, i, oczywiście, klify. Krajobraz zupełnie jak z bajki. A do tego w pełnym słońcu. W takiej chwili nie wiadomo po co wyjeżdżać na wakacje w ciepłe kraje.

    I Govan - ostatni punkt programu. Same skały są mniej imponujące niż te dziś rano, ale za to można zejść po rumowisku nad ocean, a w dodatku w klif wbudowana jest kapliczka, przez którą prowadzi ścieżka. Kapliczka, rzecz jasna, zostaje obfotografowaną z każdej dostępnej strony.

    A na zakończenie, w drodze powrotnej nad jeziorami, obfotografowana zostaje czapla, która nie dość, że usiadła bardzo fotogenicznie na skale, to jeszcze cierpliwie wyczekała aż zdążymy podejść na odpowiednią odległość, żeby ją uchwycić w obiektyw.
    Read more