• A na ścianach wąwozu siedem drabin

    August 30 in Romania ⋅ ☀️ 21 °C

    Mając góry na wyciągnięcie ręki nie sposób nie skorzystać. Z wędrówki na szczyt Tampy w palącym słońcu rezygnujemy, ale za to nasz KO-wiec namierza krótki acz stromy wąwozik pełen wodospadów i rzeczonych drabin.

    Niecałe 20 minut od miasta, rzecz jasna wśród pół kukurydzy i słoneczników, otwiera się dolinka całkiem bezkidzka. W szczerym polu kwitnie również prywatna inicjatywa - z opłat za parking miejscowi wystawiają dostatnie murowane domy, przy szlaku mini-bary z piwem i szaszłykami, wózek z kawą, gofry i stragan z owocami leśnymi i napojami przemyślnie chłodzonymi w strumieniu. A do wąwozu prowadzi bity leśny trakt wzdłuż rzeczonego strumyka, pod obłędnie strzelistymi sosnami.

    Sielsko, słonecznie i prawdziwie wakacyjnie.

    A w wąwozie obiecane drabiny. Strome, mokre i śliskie, prowadzące wzdłuż szczelin i wodospadów, spadających z dzikim impetem i rozbryzgiem. A na drabinach stonka, z dziećmi (często 5+ na dwójkę dorosłych) ze starszymi osobami, i z osobami o gabarytach znacząco ponad średnią (i nie mówimy tu o kulturystach).
    I tylko taką myśl nachodzi, że wystarczy jeden mylny krok, i nie tylko leci ktoś z drabiny na łeb na szyję, ale przy okazji sprasowani dostają wszyscy poniżej :-).

    Ale dla takich widoków warto chyba ryzykować :-).
    Read more