• W imię Hermesa i Merkurego

    September 3 in Romania ⋅ ☀️ 27 °C

    A czasem także Aresa, Zalmoksisa i Marsa, trwała Histria przez czternaście stuleci. Założona przez Jonów z Miletu w VII w p.n.e. stała się pierwszym miastem na terenie Rumunii, głównym centrum handlu na zachodnim brzegu Morza Czarnego, ze Scytami, Trakami, Jonczykami i resztą starożytnej Grecji. Port idealnie usytuowany żeby przyjmować galery z towarami z np Anatolii, i wyprawiać je dalej w górę Dunaju, czyli Istros (uprzednio oczywiście omytowawaszy).

    Po Grekach Histrię płynnie przejęli Rzymianie, a jeden z okresów złotych przypada na panowanie Hadriana ( tego od muru Hadriana na granicy Anglii i Szkocji), który ponoć Histrię szczególnie doceniał. Trzeba mu przyznać, miał rozmach, przynajmniej geograficzny!

    Ale wracając do Histrii. Jako, że Scytowie i Tracy to ludy może i zaawansowane rzemieślniczo, ale głównie bitne, co jakiś czas zamiast handlować biżuterią ze złota i srebra czy kubkami z gliny, stwierdzali, że najazd na Histrię jest lepszym pomysłem. I za każdym razem zostawali odparci - oprócz zamiłowania do handlu Jończycy, a później Rzymianie przywieźli ze sobą również sztukę stawiania murów obronnych i skutecznego ich użytkowania.
    Najwyraźniej uważana za bardzo atrakcyjny kąsek, Histria najeżdżana była i broniła się, a następnie odbudowywała 20 razy w ciągu czternastu wieków, wynik, trzeba przyznać imponujący, by koniec końców ulec hordom barbarzyńców w połowie VIIw. Wytrwałość i skuteczność wzbudza niekłamany podziw, ale i refleksję kresu i przemijania cywilizacji, nawet najpotężniejszych.

    Zwiedzamy ruiny Histrii praktycznie zupełnie sami, i może dzięki temu, choć nie są dopieszczone, ani specjalnie przygotowane do zwiedzania, w stanie w zasadzie ciągle surowym, robią niesamowite wrażenie. W palącym słońcu, z bryzą od morza przynoszącą dźwięk rozbijających się fal i okrzyki mew, mury rzymskiego kompleksu, z łukami, łaźniami, kolumnami, częścią mieszkalną, targową i reprezentacyjną aż pulsują historią. Dodatkowo jest to aktywne stanowisko archeologiczne, udaje się nam więc nie tylko zanurzyć w klimacie historii antycznej, ale też porozmawiać z ekipą odkopującą kolejne poziomy ruin.

    Choć najmłodsza część, z ostatnich 200 lat jest odsłonięta, większość kompleksu (80 km2!) jest ciągle pod ziemią. Ekipa archeologiczna właśnie dokopuje się do niższego poziomu, wcześniejszego o kilkaset lat, ekscytacja i poruszenie jest więc znaczne.

    Z łaźni rzymskich przechodzimy nad brzeg jeziora (w czasach antycznych Histria była nad samym morzem, Dunaj przez wieki naniósł mierzeję, i teraz od morza oddziela ją jezioro Sinoe i wąski pasek piasku.
    To tu założona została Histria po raz pierwszy - i tu ruiny greckiego portu są ledwie widoczne spod porastających je krzaków i trawy. Tym niemniej klimat przygody i aktywnego życia portowego, choć w wyobraźni, nadal trwa.

    Kiedyś być może ten kompleks będzie równie turystyczny co Pompeje czy Zamek Bran. Odtworzone zostaną mury, wykopane wcześniejsze budynki, a wśród łąk i piachów półwyspu rozłożą się stragany i restauracje. Ale póki co jest tu przepięknie, pusto i cicho, i przy odrobinie wyobraźni można poczuć tętniący życiem antyczny port i miasto i w spokoju cieszyć się urokiem i odosobnieniem miejsca i czasu.
    Read more