Philippines
Copton Point

Discover travel destinations of travelers writing a travel journal on FindPenguins.
Travelers at this place
    • Day 6–7

      Oslob-Moalboal

      January 8 on the Philippines ⋅ ⛅ 30 °C

      Ch, co to był za dzień!
      Dziś przeżyliśmy jedną z największych atrakcji na Filipinach czyli pływanie z rekinami wielorybimi. Są ogromne, dostojne i piękne, a na dodatek całkowicie łagodne i rzeczywiście bardziej przypominają wieloryby niż rekiny. Musieliśmy wstać o 5 rano, żeby o 6 ustawić się w kolejce. Poza Dimuhą wszyscy byliśmy przejęci i zestresowani (bez śniadania, gdzie moja maska, kostium źle leży, ile jeszcze będziemy czekać, gorąco się robi, czy ja dam radę zanurkować, a kto się ze mną będzie bawił itp). Kilkaset osób na brzegu było doskonale "zarządzanych" przez miejscowych, naprawdę, organizacja na wysokim poziomie. W każdym razie warto było to wszystko przeczekać: Borys został w łódce i pokazywał palcem na rekiny, które krążyły wokół, a my byliśmy w wodzie, mniej lub bardziej zanurzeni, i mogliśmy podziwiać te ryby w ich środowisku. Miałam etyczne wątpliwości, ale już ich nie mam. Wydaje mi się, że każdy zjedzony kotlet to większe wyzwanie dla sumienia, niż ten turystyczny biznes. Te rekiny są swobodne, przypływają, bo są karmione, to zmienia ich naturalne zachowania, ale to samo można powiedzieć o dokarmianiu kaczek w parku. Wzajemna korzyść. Ponadto, miejscowym opłaca się dbać o rekiny i o to, by było ich jak najwiecej. W pewien sposób ta atrakcja turystyczna chroni miejscową populację tych ryb przed odłowem. Oczywiście, to temat do dyskusji.
      A po tych przeżyciach wyruszyliśmy do nowego miejsca na wyspie Cebu, do Moalboal. Inna administracyjna część wyspy i od razu wiele się zmienilo: bogatsze domy, lepsze drogi. I więcej białych turystów.
      W ogóle na Cebu jest ich mało. Najwięcej jest Koreańczyków. Biali może przeważają na innych wyspach, większość turystów to jednak wycieczki zorganizowane.
      W hotelu wszystko super, więc poszłam z Sofką w morze na snorkeling. I na tym dobra passa się skończyła, bo nadepnęłam w wodzie na jeżowca! Co za niewyobrażalny ból (a przecież urodziłam trójkę dzieci). Dzięki temu wypadkowi od razu poznałam wiele osób w naszym nowym hotelu. Przeczytałam, że grozi mi śmierć, ale na razie czuję się dość dobrze. Jakiś facet powiedział, że kiedyś dotknął jeżowca ręką, opuchlizna zeszła po tygodniu, fioletowy pigment po trzech. Jego widok - żywego i zdrowego - dodal mi otuchy. A teraz dokładna instrukcja, bo może komuś sie przyda. Przeczytałam, że w żadnym wypadku nie można wyciągać igiełek, bo jak się wykruszą w ciele, to wydzielą więcej toksyn. Dostałam miskę z gorąca wodą i ocet. Ale podeszli do nas doświadczeni Rosjanie i poradzili, żeby polać na miejsca ukłucia sok z limonki i zielonej papai i tłuc stopę butelką- właśnie żeby popękały igiełki w środku. I co? I już mi prawie przeszło, nawet fioletowy pigment prawie zszedł, nic nie spuchło i już mogę całkiem sprawnie kuśtykać. Byłoby lepiej, gdybym zastosowała ten manewr z butelką na całej stopie, ale postanowiłam zrobić eksperyment i porównać oba sposoby. A szkoda, trzeba było całkowicie zaufać sprawdzonej ludowej medycynie tropikalnej.
      Zdjęcia będą oddalone od tematu dzisiejszego wpisu, niestety.
      Read more

    • Day 7

      Moalboal

      January 9 on the Philippines ⋅ ☁️ 28 °C

      Zapomniałam wczoraj napisać, że Dimuhę poparzyła meduza. Na szczęście lekko, już nie ma śladu. Darię ugryzł do krwi hotelowy szczeniak (podobno zaszczepiony). To zdecydowanie najbardziej traumatyczny ze wszystkich naszych wyjazdów.
      Ale ponieważ wszyscy czujemy się dość dobrze, to popłynęliśmy rano wynajętą łódką na snorkeling z sardynkami i w rafach koralowych. Hotel udostępnia cały osprzęt, więc pływaliśmy w piankach i z płetwami, co większość z nas uratowało przed meduzami, których było dużo. Widzieliśmy kilka żółwi morskich, węże, ryb bez liku, rozgwiazdy, koniki morskie i wiele dziwnych stworzeń, których nie potrafię nazwać, jak np. coś, co wyglądało jak wąż z mordą tasiemca uzbrojonego. I szybko się ruszał. Świat jest pełen cudowności!
      Niestety, koralowce wyglądają na zdewastowane, mogę się tylko domyślać, jak piękne były kiedyś. Na pewno to wina turystyki, ale i zmian klimatycznych. W ciągu najbliższych kilku dekad koralowce wymrą ostatecznie. I podobno nic ich już nie uratuje.
      Read more

    • Day 5

      White Beach & Panagsama Beach

      January 11, 2020 on the Philippines ⋅ ☀️ 27 °C

      Heute waren wir am Morgen am White Beach, der ist ca. 6.5 Km von unserem Hostel Traveller INN entfernt.
      Der Strand war sehr schön und wir trafen sehr viele einheimische Philippiner an.

      Am Nachmittag waren wir dann am Panagsama Beach schnorcheln🐠🐢. Wir haben noch nie so eine wunderschöne Unterwasserwelt live gesehen. Wir sahen 1000 von Sardinen,Clownfische (Nemo‘s), blaue und rote Seesterne, Seeigel und 100 andere Fischarten ( wo wir keine Ahnung haben wie die alle heissen. )🙈 Scheinbar sollte es auch noch Meeresschildkröten haben. Die haben wir noch nicht gefunden....Wir versuchen es Morgen noch einmal😊

      Schlaft gut♥️
      Read more

    • Day 142

      KAWASAN FALLS

      December 7, 2023 on the Philippines ⋅ ☁️ 27 °C

      Journée fun !🤩

    • Day 141

      CEBU PHILIPPINES

      December 6, 2023 on the Philippines ⋅ ☁️ 26 °C

      Une plongée extraordinaire au milieu de plus de 3 millions de sardines…la chance immense de pouvoir vivre ce moment privilégié

    You might also know this place by the following names:

    Copton Point, Q31833821

    Join us:

    FindPenguins for iOSFindPenguins for Android