Satellite
  • Day 10

    Indien wird immer befremdlicher

    January 2, 2019 in India ⋅ 🌙 11 °C

    Bisher hatten wir mit jedem Tag in einem fremden Land etwas mehr von deren Kultur verstanden. Indien verstehe ich mit jeden Tag weniger! Es ist so irrational, das es selbst Inder nicht erklären können. Ein paar Beispiele:
    1. Es wird hier permanent gehupt, Tag und Nacht egal ob es irgend einen Grund gibt oder nicht. Selbst die Inder sind davon genervt -aber niemand ändert was.
    2. Jeder fährt egoistisch in eine volle Kreuzung oder Engstelle so dass sich ständig alles blockiert und zum Stillstand kommt. Unfassbar lange geht dann nichts mehr(ausser Hupen)bis irgendwann jemand mit Autorität Anweisungen gibt wer wie zurückfahren muss. Alle verlieren damit Zeit und sind genervt aber machen genauso weiter.
    3. Wir werden ständig von Indern ungefragt beraten und gewarnt, z.B. um Strassensperren zu umgehen etc.. Bisher war alles unrichtig. Was für Motive haben sie dafür? Ist für mich absolut irrational...
    4. Tuktuk Fahrer: Mittlerweile haben wir einen guten Überblick der Fahrpreise und wissen was die Einheimischen zahlen. Ok, als Tourist sind wir auch bereit den doppelten Preis zu zahlen, aber selbst dafür fahren sie uns dann nicht!! Sie wollen das 4-5fache. Da bleiben sie lieber weiter stehen und jammern über zu wenig Kunden.
    5. Mit respektvollen kultivierten Ansprachen wurden wir meist nicht ernst genommen bzw. sogar erst recht ignoriert. Mit "...Nein, vielen Dank..." oder "...könnten sie bitte..." reagierten viele Inder bisher nicht. Leider (es fällt uns echt schwer) erfordern diverse Situation ein extrem autoritäres arrogantes Auftreten. Mit "...ich will sofort den Besitzer sprechen..." oder einen penetranten Anbieter schlicht als "nicht existent" zu ignorieren wurden wir verstanden. Manche fassen einen dabei auch an. Wenn man das zulässt wird man gar nicht mehr respektiert. Wollen oder brauchen diese Inder eine solch autoritäre Behandlung??
    6. Wir leben im 21. Jahrhundert. Auch in Indien ist hohe medizinische und wissenschaftiche Bildung vorhanden. Trotzdem werden hier in Varanasi täglich verstorbene Kühe, verstorbene Leprakranke, verstorbene Geistliche usw. im Ganges versenkt. Andere Tote werden zumindest vorher auf Holzhaufen teilweise eingeäschert bevor sie dem Ganges übergeben werden. Und die lebenden Hindus waschen sich rituel im selbigen und trinken dabei sogar das Wasser. Selbst die Krankenhauswäsche soll angeblich im Ganges gewaschen werden.
    7. Ca. 400.000 Kühe leben hier in den engen Gassen Varanasis mit den Menschen auf engstem Raum. Überall liegt deren Mist in den Gassen und muss täglich von den Unberührbaren "Inder der untersten Kaste" gereinigt werden. Das gelingt nicht ganz so steril und es ist sozusagen eine lebendige Stadt mit unzähligen Keimen, Kakalaken, Ratten usw..
    Kranke Kühe mit Fieber oder Schaum am Mund werden zwar behandelt aber nicht isoliert. Selten ist mir der "Kreis des Lebens" so anschaulich untergekommen.

    Die Stadtverwaltung scheint das alles für gut zu befinden, sieht jedoch scheinbar grossen Bedarf das Ufer des Ganges mit Drohnen zu überwachen!? Siehe Bild

    Vielleicht gibt es jemanden, der mir den tieferen Sinn all dieser Dinge erklären kann, für mich ist es absolut irrational(Tomek)

    Długi tekst Tomka przetlumaczę w skrócie:
    Indie są tak irracjonalnym krajem, że nawet hindusi to nie rozumieją. Kilka przykładów:
    1. Praktycznie wszyscy kierowcy jakichkolwiek pojazdów bez przerwy trąbią. Bez względu na to, czy jest potrzebą, czy nie.
    2. Nie ma żadnych reguł w ruchu drogowym i wszyscy wjeżdżają na skrzyżowania i blokują się wzajemnie, przy czym nikt nie chce ustąpić , tak że wszyscy stoją i trąbią aż ktoś wpadnie na pomysł, żeby wyjść na środek i uregulować, kto ma jak jechać. Sama widziałam z góry, jak na skrzyżowaniu 3 wąskich uliczek spotkały się rano 3 samochody, kompletnie się zablokowały na środku i żaden nie chciał się cofnąć, żeby rozładować sytuację.
    3. Non stop zagadują nas miejscowi i dają dobre rady ( niepytani), np. w którą stronę nie iść, bo jest blokada lub jak coś lepiej zrobić, ale niestety wszystko co opowiadają jest bzdurą i kompletnie się nie zgadza. Dosyć to irytująco irracjonalne.
    4. Kierowcy tuktuków żądają od nas 4-5razy wyższych cen niż od miejscowych, ale nie chcą ustąpić i zejść z ceny jak się nie zgodzimy , lecz użalają się , że tak źle interesy chodzą i stoją godzinami bez jazd.
    5. Jeżeli odpowiadamy grzecznie, że nie życzymy żadnych usług nie jesteśmy bramki na poważnie. " Dziękuję nie", nawet trzykrotnie powtórzone oznacza mniej więcej : " pomolestuj mnie jeszcze parę minut, przejdź się kawałek że mną i opowiedz mi, jak mnie uszczesliwisz". Jesteśmy na etapie aroganckiego kompletnego ignorowania jakichkolwiek prób kontaktu. Występujemy bardzo autorytatywnie, bo jeżeli nie, to od razu próbują nas oszukać, ewentualnie robimy awanturę. To jedyne, co skutkuje, żeby być prawidłowo traktowani. Bardzo to jest męczące i nieprzyjemne. Mamy wrażenie,że oni "chcą " być źle traktowani.
    6. Ten punkt dotyczący higieny w Gangesie opisany jest sarkastycznie w " Mutter Ganga"
    7. Około 400 000 krów żyje z 3 krotną liczbą mieszkańców w Varanasi w ciasnocie i brudzie. Do tego dochodzi niesamowita ilość psów,kóz, małp i innych stworzeń. Możecie się domyślić, jakie ilości odchodów są magnesem dla szczurów i karaluchów. Chore krowy (widzieliśmy takie z pianą w mordzie)nie są izolowane. Urząd miasta widzi to wszystko, ale nie ingeruje, za to na wszystkich gustach są wielkie tablice, że miasto jest pod obserwacją dron (zobacz zdjęcia).
    Czy ktoś może nam wytłumaczyć sens tego wszystkiego?
    Read more