A 11-day adventure by Tom Read more
  • 10footprints
  • 3countries
  • 11days
  • 189photos
  • 14videos
  • 11.1kkilometers
  • 10.2kkilometers
  • Day 1

    Ruszamy

    May 19, 2023 in Poland ⋅ ☁️ 6 °C

    Pobudka o 4 rano. Jest zimno i jesteśmy nie obudzeni jeszcze. Już w drodze grupa lotna składająca się z Ojca, Robercika, Pawusia, Grzesia i mnie podąża w kierunku lotniska w Modlinie. Nastroje generalnie doskonale pomimo wczesnej godziny. Metaxa troszkę w tym pomoga aby przygotować się do klimatów greckich.
    Po około 2 godzinnym locie wylądowaliśmy w Korfu. Ciepło i słonecznie nadało zupełnie innego kolorytu. Po złożeniu rowerów ruszyliśmy do hotelu. Wszystkiego razem nie więcej niż 15 km. Po zakwaterowaniu ruszyliśmy oglądać miasto. Budynki raczej w stylu weneckim. Jedzonko bardzo dobre powróciły smaki greckiej sałatki, tzatziki, saganaki i gyrosy. Potem już spacer po starówce i parę przystanków na napoje w bardziej podobających się knajpkach. Generalnie bardzo udany dzień.
    Read more

  • Day 2

    Kasamil

    May 20, 2023 in Albania ⋅ ☁️ 18 °C

    Dzień generalni pochmurny, ale w miarę ciepły. Po śniadaniu ruszyliśmy na prom którym mieliśmy podążać do Albanii a dokładnie do Sarandy. Oczywiście nie obyło się bez drobnych przygód. Najpierw padła opona z dętka u Marianka, przez pośpiech zgubienie drogi do właściwego wejścia na prom no ale wszystko udało się. Po około godzinnej podróży dotarliśmy do Albanii. Tam trzeba było zorganizować oponę. Kuba chętnie podjął to zadanie Amy zasiedlismy przy piwku. Kuba wrócił z opona i był również u fryzjera.
    Cóż potem w drogę, dzisiaj również krótki dzień z małymi górkami. W sumie przejachalismy około 20 km. I na tym chyba skończą się łatwe dni pod względem dystansu
    Po drodze zatrzymaliśmy się w przecudnej knajpce z owocami morza, po prostu doskonałość kulinarna. Później już środa z górki do hotelu. Później wyjście na plażę, kąpiel, przejażdżka łódką. Udane gyrosy były też. Dzień zakończył się piciem różnych ciekawych napoi i dyskusjami. Była w tym również opowieść komandora o historii Albanii.
    Read more

  • Day 3

    Igoumenitsa

    May 21, 2023 in Albania ⋅ ☁️ 18 °C

    Przejechaliśmy 63 km głównie pod górę. Pogoda z małym deszczem i pochmurna ale przyjazna na rower. Był tak silny wiatr że trzeba było pedałować jadąc w dół i troszkę rzucało na barierki także niektórzy koledzy woleli iść z rowerem. Po około 5-10 km dotarliśmy do bardzo ciekawego parku Butrint. Miasto-port antyczny,który jest fragmentem historii świata śródziemnomorskiego, najbardziej odwiedzane miejsce przez turystów i archeologów. Jest to podróż wskroś epok historycznych zaczynających się od VIII wieku przed Chrystusem przechodzące przez kultury hellenistyczne,romańskie,bizantyjskie, weneckie i otomańskie. Miasto ponoć zostało założone przez uciekinierów z Troi. Jest tam również pozostałość świątynia poświęcona Asklepjosowi bogowi lekarzy.
    Jest tam również chrzcielnica,która większość czasu jest przykryta kamieniami i jest odkrywana raz na rok. Przyjeżdżają tam archeolodzy z całego świata i odkrywaja cały czas nowe rzeczy.
    Potem przeprawa przez rzekę, zdobywanie góry z okazjonalnymi zatrzymaniami na piwko i jedzenie.
    Dotarliśmy do hotelu około 9:30, po kąpieli ruszyliśmy na miasto w poszukiwaniu jedzenie i okazało się to bardzo owocne, wylądowaliśmy w pięknej knajpce z jedzeniem pierwszy klasa.
    Read more

  • Day 4

    Parga

    May 22, 2023 in Greece ⋅ ⛅ 19 °C

    Dzisiejszy dzień upłynął jak to określił nasz komandor pod znakiem czterech ząbków i jednego wpierdol oczywiście odnosiło się do ukształtowania terenu. Miałem wrażenie że było cały czas pod górę czasami góra się usztywniają wywołując ogromną niechęć do wszystkiego ale generalnie zawsze było pod górę czyli źle. No zjazdy też były żeby być sprawiedliwym ale były bardzo szybkie i przez to krótkie. Wjechaliśmy w sumie chyba na ponad 900 metrów dzisiaj. Widoki urokliwe, te nad morzem w marinach i te z gór też. Mieliśmy parę awarii, Robert wymieniał szprychy w kole a Kubie zerwał się łańcuch i chyba była jedną opona do wymiany. Jesteśmy w miejscu które przypomina musical Mama Mia.
    Parę doskonałych obiadów i zapomniana przeze mnie a jakże smaczna sałatka grecka, tzatziki i oczywiście saganaki . To tyle na dzisiaj, zapomniałem że mieliśmy duży deszcz pod koniec dnia
    Read more

  • Day 5

    Paralia

    May 23, 2023 in Greece ⋅ ☁️ 20 °C

    Dzień bardzo uroczy co nie pozbawiony ciężkich rozmów z górami. Na początku i na koniec. Pomiędzy delikatne przemarszczenia można powiedzieć prawie płasko. Odwiedziliśmy Acheron Springs zatrzymując się po drodze przy ładnych widokach kojąc wycieńczenie zimnym piwkiem lub miejscowym winkiem. Rano chętni w postaci Komandora i Kuby poszli się wykąpać no Kuba potem jeszcze dwa razy w rzece i morzu. Kuba przejawia chęć kąpania w każdej wodzie nawet najmniejszej. Było po drodze parę dętek do wymiany oczywiście bardzo sprawnie naprawionych i w drodze od źródeł spadł na nas deszcz i próbowała zaatakować burza ale jakoś się udało. Przepiękna trasa z cudnymi widokami zakończona w hotelu na plaży. Po wieczerzy trzon grupy starych wieków udał się spoczynek.Read more

  • Day 7

    Arta

    May 25, 2023 in Greece ⋅ 🌙 16 °C

    Dzień zaczął się bardzo dobrym śniadaniem poprzedzonym dość długim snem także wszyscy uczestnicy tej wycieczki byli w doskonałych nastrojach, który zmienił się radykalnie w najbliższych 20 kilometrach. Było mnóstwo małych i dużych ząbków z jednym bardzo wielkimi wypierdol, który trwał wieczność, przy najmniej tak nam się wydawało. Mieliśmy parę przemiłych postoi nad morzem i w końcu musieliśmy odbić się w głąb lądu. W mieście Arta jest piękny kościół Demetriusza z Thesalonic i średniowieczny most przez teraz wyschnięta rzekę
    Było też parę fajnych momentów w lokalnych barach gdzie obsługa była lekko znieczulona i zdezorientowana. Wieczorne wyjście na miasto zakończyło wieczór.
    Read more

  • Day 8

    Menidi

    May 26, 2023 in Greece ⋅ ☁️ 17 °C

    Piękny dzień, który po płaskim terenie dał nam możliwość poznania Grecji zupełnie z innej perspektywy. Okazało się że najwyższa góra było miejscem naszego startu. Przemieszczaliśmy się gajami cytrynowymi, pomarańczowymi, kiwi i gajami oliwnymi.
    Dotarliśmy do końca drogi, która troszkę wyglądała jak malutka wyspa, a na niej znajdował się kościół Panagia Koronisia poświęcony Marii z czasów bizantyjskich . Był zamknięty i tylko można było go zobaczyć z zewnątrz. Mieliśmy piękny obiad w opuszczonej knajpie. Która ożyła natychmiast jak żeśmy się zatrzymaliśmy.Gospodarz musiał zadzwonić po córkę aby się dogadać i dostaliśmy przepiękny obiad ze wszystkim co kojarzę się z greckim jedzeniem. Później bardzo klasyczna i lokalna tawerna gdzie grali w karty w jakąś nieznana grę bardzo głośną i emocjonalną.
    W Greckich restauracjach często kiedy zamówi się określaną ilość piwa lub innych rzeczy dostaje się mezzo czyli apetizer czyli takie mały tapas. Dzień zakończył się przed północą czyli sukces.
    Pawusiowi zespół się rower i jutro czeka nas logistyczne rozwiązanie tego problemu. To tyle na dzisiaj jutro będziemy o tym myśleć jak to dalej się poroczylo
    Read more

  • Day 9

    Vonitsa

    May 27, 2023 in Greece ⋅ ⛅ 18 °C

    Dzisiejszy dzień zaczęliśmy od naprawy koła Pawusia. Pojechaliśmy taksówką do sklepu naprawczego, zajęło to około 20 min, potem naprawa 17 min i z powrotem. Pani właścicielka sklepu, która na początku przywitała nas jako bardzo chłodna kobieta wykazała się cudowną wiedza o rowerach i bardzo sprawnie ogarnęła wszystko co było do ogarnięcia. Cała naprawa trwała odbyła się bardzo sprawnie i szybko. Zdążyliśmy na śniadanie i z minimalnym opóźnieniem wyruszyliśmy w drogę.
    Dzisiaj było dość sporo gór nawet ciężkich ale pokonywaliśmy je bardzo dzielnie w zasadzie można powiedzieć ignorując ból związany z wysiłkiem fizycznym a bardziej ciesząc się widokami i cisza wewnętrzną.
    Dopadła nad burza około 15 km przed końcem dnia. Było mokro, zimno ale nadal przyjemnie.
    Nocleg w pięknym starym hotelu no i do tego kolacja z ulubionymi greckimi daniami.
    Jutro czeka nas łatwy dzień.
    Read more

  • Day 10

    Agios Nikitas

    May 28, 2023 in Greece ⋅ ⛅ 19 °C

    Dzisiaj przejechaliśmy troszkę mniej niż 50 km. Miało być bez gór i łagodnie ale niestety nic z tego. Witos zapewnił na koniec największą górę do pokonania, która wzbudzała u wszystkich ogromne emocje. Były plany upieczenia go na grillu, zjedzenia żywcem lub wrzucenia do basenu. Myślę że polubiliśmy te codzienne wysiłki do tego stopnia że nawet cieszyliśmy się jak bolało.
    Po drodze oczywiście parę tawern z nigdy nie budząca się sałatka grecka i tzatziki. Grecja ma chyba najsłodsze pomidory na świecie. Była też kąpiel w morzu i w basenie. Był to dla mnie sukces bo zaliczyłem obie. Wieczór zakończyliśmy na obiekcie siedząc nad basenem dzieląc się urokami całej podróży.
    Również wiele się wydarzyło w domu, czekam na oględziny potencjalnie nowego domu, które Kasia właśnie wykonuje.
    Dzień zadumy nad życiem i drogami,które ono nadaje bez pytania rzucając kłody naszym bliskim. To by było na tyle.
    Read more

  • Day 11

    Powrót do Gdanska

    May 29, 2023 in Poland ⋅ ☁️ 18 °C

    Spędziliśmy ostatnia noc ciesząc oczy zachodem słońca, korzystając z basenu i wieczorna biesiadą. Rano po śniadaniu o 10 przybyły dwa duże samochody jeden dla rowerów i drugi dla kolegów pedalistow. Zawiowzly nas do portu w Igunista gdzie opanowaliśmy statek, który przerzucil nas do Corfu. Tam przejechaliśmy przez Stare miasto odwiedzając kościół Świętego Spirydona, który jest bardzo ważny dla mieszkańców wyspy, której zresztą jest patronem. Ponoć często widzi się pielgrzymów idących na kolanach do jego relikwii. Po setkach lat kiedy otworzono jego trumnę w czasie przeniesieni do innej świątyni czy też miejsca w świątyni wydobył się zapach fiołków i ciało było zupełnie nie zmienione. Jest on patronem żeglarzy chyba lekarzy i chroni przed wieloma plagami. Podczas corocznego otwierania trumny jego stopy są pokryte glonami morskim. Muszę te informacje jeszcze posprawdzac ale to na tyle o nim.
    Po udanym posiłku udaliśmy się do hotelu pobrać kartony na rowery, potem na lotnisko, spakowanie rowerów i oczekiwanie na lot.
    Około północy wylądowaliśmy w Modlinie potem w sposób komandowski spakowaliśmy rowery i bad samych do samochodów i ruszyliśmy do Gdańska. Wjechaliśmy razem ze wystającym słońcem i myślę że wszyscy byli w domach miedzy4-5 rano.
    To by było na tyle, teraz trzeba sobie to wszystko poukładać i cieszyć się wspomnieniami.
    Read more